- Strona główna
- » Geopolityka
- » Zagrożenia
- » Szczepienia jako zamach na organizm...
Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
Upadek imperium szczepionkowego
Artykuł ze strony: Stopcodex.pl
“Kolaps imperium szczepionkowego 14 października 2012″(Vaccine Empire Has Collapsed – 14 October 2012), to tytuł najnowszego artykułu Jona Rappaporta, znanego amerykańskiego dziennikarza śledczego i pisarza.Znany i szanowany zespół badawczy The Cochrane Collaboration zbadał wszelkie dowody na skuteczność szczepionki na grypę i okazało się, że:
- u zdrowych dorosłych nie zabezpiecza przed grypą
- nie chroni przed przenoszeniem się wirusa na inne osoby
Tak więc promocja, straszenie, powoływanie się na ekspertów czy promocja medialna są bezpodstawne, a miliardy wydawane na „badania” są jednym wielkim oszustwem.
To odkrycie jest dopiero wierzchołkiem góry lodowej, bowiem wali się cała idea szczepień, jako „uczenia” systemu odpornościowego walki z wirusem. To czego dowiódł zespół badaczy Chorane’a, dowodzi jednego, że ktoś nas po prostu robi w konia.
Śledztwo było drobiazgowe, przeprowadzono nawet analizę poprzednich badań nad szczepionkami – niektóre były po prostu źle przeprowadzone, obalenie innych wymagało poszerzenia danych i kontaktów z osobami je przeprowadzającymi.
Ponieważ zespół badawczy jako niezależny od korporacji farmaceutycznych nie musiał się z nimi liczyć, przeprowadził badania obiektywnie, a efektem analizy jest jedno - dowody na skuteczność szczepionek na grypę są bardzo słabe, natomiast szeroko stosuje się manipulację konkluzjami.Szkoda tylko, że Jon Rappaport odkrył te wyniki badań dopiero teraz, ponad 2 lata po ich publikacji 7 lipca 2010 roku!
No i dlaczego media głównego nurtu nam o tym nie mówiły?
Na szczęście, Rappaportowi w nagłośnieniu tego odkrycia pomógł Alex Jones we wczorajszej audycji radiowej. Miliony słuchaczy tejże audycji spowodują, że o wynikach badań dowie się cały świat. Także dowiedzą się czynniki rządowe w Polsce, gdzie niedawno zaklepano ustawę o przymusie szczepień w razie zagrożenia epidemiologicznego.Zachodzi zatem pytanie – to czym oni nas chcą szczepić, jeśli szczepionak na grypę nie działa? Czy nie powinno się natychmiast pozamykać tych ludzi, którzy bezpodstawnie promują szczepienia natychmiast pozamykać za ludobójstwo? (przypomnę, że w definicji ludobójstwa wystarczy mieć choćby zamiar dokonania takiego czynu).materiały źródłowe:
- http://thegoldenagedaily.wordpress.com/ … tober2012/
- http://gaia-health.com" target="_blank">http://gaia-health.com/]http://gaia-health.com
- http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/14651858.CD001269.pub4/full" target="_blank">http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1 … .pub4/full (wymaga rejestracji)
Czekamy na kolejne badania, które wprost wykażą, że szczepionki na grypę i inne choroby zakaźne są nie tylko nieprzydatne, ale i zabójcze. Poniżej publikuję ostatnie maile od. prof. D.M. Majewskiej, które powinny nam jeszcze szerzej otworzyć oczy.Wycofane zabójcze szczepionki, Prof. dr hab. Dorota Maria MajewskaCzy ogłoszono w polskich mediach wycofanie zabójczych szczepionek Prevnar? Przeznaczono je do głownie do sczepienia wcześniaków i innych noworodków.
Wycofano też zabójcze, przeznaczone dla niemowląt szczepionki Euvax.
Korporacyjna prasa milczy o tych wycofaniach szczepionek i o zgonach niemowląt, które one spowodowały. Zajęta jest jak zawsze agresywną reklamą szczepień.Ochronne choroby zakaźne, Prof. dr hab. Dorota Maria MajewskaSzczepienia nie dają trwałej odporności przeciw żadnej chorobie, choć mogą powodować (i powodują) poważne trwałe okaleczenia i zgony, natomiast niektóre choroby zakaźne okazują się długofalowo korzystne dla zdrowia. Najważniejsze jest to, że przebycie choroby zakaźnej najczęściej daje nam odporność na tę chorobę na całe życie. Przechorowanie przez kobiety w dzieciństwie kilku chorób zakaźnych nie tylko chroni je w przyszłosci przed tymi chorobami, ale i daje wielomiesięczną odporność na te choroby ich niemowlętom. Szczepienia nie dają takiej odporności.Są też inne korzyści z chorób zakaźnych. Np. przechorowanie dziewcząt w dzieciństwie na łagodną chorobę świnkę daje im też ochronę przez całe życie przed rakiem jajników. Szczepienia nie dają takiego zabezpieczenia.
Szczepienia DTaP/DTP nie chronią przed krztuścem, a nawet mogą zwiększać ryzyko zachorowania na tę chorobę, ponieważ ok. 90% przypadków krztuśca (prawdopodobnie wywołanego bakterią Bordetella parapertussis) ostatnio zdarza się wśród dzieci intensywnie wyszczepionych. Szczepienia przeciw pneumokokom wydają się zwiększać ryzyko zachorowania za zapalenie płuc, wywołane nowymi inwazyjnymi, lekoopornymi odmianami bakterii (http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22040368). Masowe szczepienia OPV wywołują epidemie paraliżu u dzieci w Azji i Afryce.Zachorowanie na grypę zazwyczaj daje ludziom wieloletnie zabezpieczenie przed kolejnymi grypami, czego nie dają szczepienia, które często zwiększają ryzyko zachorowania, powikłań i zgonów.
Zaskarżenie ustawy o przymusie szczepieńWniosek Fundacji Lex Nostra do RPO o zaskarzenie do TK totalitarnej ustawy o przymusie szczepien.
źródło: http://www.monitor-polski.pl/kolaps-imp … ionkowego/
"Po owocach lędźwi jego Go poznacie, a po długości kija swego ocenian będzie"
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
Alarm w UE odnośnie szczepień. Novartis złapany na gorącym uczynku.
W Belgii upubliczniono niedawno drogą przecieku tajne dokumenty z Belgijskiej Agencji Medycznej dotyczące bezpieczeństwa dwóch popularnych szczepionek, Prevnar (Pneumo-13) oraz Infanrix hexa. Dokumenty te pokazują, że w ciągu 2 lat po szczepionce Prevnar zmarło 22 niemowląt, a po Infanrix hexa zmarło 36 niemowląt. Dotąd informacje te były ukrywane przed rodzicami i społeczeństwem, co stanowi złamanie belgijskiego prawa. Najprawdopodobniej prawdziwe liczby zgonów po tych szczepieniach są znacznie większe, ponieważ zgłaszanych jest zaledwie kilka % wszystkich przypadków powikłań poszczepiennych. Europejska Agencja Leków potwierdziła też bezpośredni związek czasowy podania szczepionki Infanrix-hexa z powikłaniami neurologicznymi, takimi jak konwulsje, hipotonia czy zapalenie mózgu.
Dokumenty te ujawniły też nieskuteczność oraz dużą liczbę poważnych powikłań po tych szczepieniach, które wielokrotnie przekraczają liczby powikłań (i zgonów) w UE po naturalnych chorobach przeciw którym szczepi się dzieci. Wyszły na jaw oszustwa, celowe „błędy” oraz manipulacje danymi, które towarzyszyły badaniom na tymi szczepionkami oraz procesowi ich zatwierdzania (co jest zresztą normą). Warto pamiętać, że badania te były przeprowadzane także w Polsce. Firmowe dane użyte do zatwierdzania tych szczepionek ukrywały liczby zgonów i powikłań poszczepiennych, oraz fałszowały dowody skuteczności tych szczepień.
W USA w bazie VAERS zarejestrowano 1394 zgony po szczepieniach przeciw pneumokokom, z czego ponad połowę (752 zgony) u niemowląt poniżej 6 miesiąca życia to tylko ok. 5% wszystkich takich przypadków).
Po szczepieniach przeciw pneumokokom w VAERS zarejestrowano też prawie 62 000 powikłań.
Belgijska obywatelska grupa „Initiative Citoyenne” bije na alarm, nawołuje do złamania kodu milczenia wokół zagrożeń dla życia i zdrowia dzieci ze strony szczepień oraz do walki ze skorumpowanym systemem okaleczania i zabijania szczepionkami niemowląt, których ofiary w skali światowej liczone są w milionach.
Amerykańscy badacze poddali analizie zgłoszenia powikłań poszczepiennych do VAERS i wykazali, że liczby poważnych powikłań oraz hospitalizacji dzieci są wprost proporcjonalne do liczby podanych na raz szczepionek (pamiętajmy, że szczepionka heksawaletna zawiera 6 różnych szczepionek w jednym zastrzyku, a szczepionka DTP – 3 w jednym) oraz odwrotnie proporcjonalne do wieku szczepionego dziecka (im młodsze niemowlę, tym częstsze poważne powikłania i zgony). Rodzice nie powinni wierzyć firmowej propagandzie, że szczepionka 6-walentna jest mniej groźna od 6 osobnych szczepionek zawierających te same składniki. Jest ona tak samo groźna. Jeśli chce się szczepić dzieci, to na pewno bezpieczniej jest rozdzielać szczepienia w czasie i ograniczać się do minimum. Obowiązkiem każdego rodzica powinno być gruntowne zapoznanie się z możliwymi powikłaniami poszczepiennymi, a obowiązkiem szczepiącego lekarza dostarczenie rodzicom pełnych informacji na ten temat oraz uzyskanie ich pisemnej zgody na szczepienie dziecka. W krajach zachodnich lekarze płacą kary za nieinformowanie pacjentów o zagrożeniach ze strony szczepień. W Polsce, zgodnie z polskim prawem, powinno być tak samo, a wiadomo, że nie jest.
Inna ciekawa informacja ukazała się ostatnio w „Science” (z 14 grudnia). Instytut Statystyki i Oceny Zdrowia przy Uniwersytecie Medycznym Waszyngtonu (sponsorowany w dużej części przez Fundację Billa i Melindy Gates) upublicznił swoje analizy, z których wynika, że noworodkowe zapalenie mózgu (encephalitis) jest jednym z 10 najpoważniejszych problemów zdrowotnych w USA i na świecie, prowadzącym do trwałego kalectwa. Zapalenie mózgu jest dość częstym powikłaniem po szczepieniach Hep B (Wzw B) podawanych noworodkom oraz po innych szczepieniach, podawanych nieco starszym niemowlętom. Autyzm jest chroniczną postacią takiego zapalenia mózgu. Tak więc sponsorowana przez Billa Gatesa placówka naukowa pośrednio wykazała, że agresywnie promowane przez niego szczepienia nierzadko prowadzą do trwałego kalectwa dzieci.
Prof. dr hab. M.D. Majewska
Novartis wycofuje 160,000 szczepionek na grypę. Wykryto skupiska niebezpiecznych protein.
Producent szczepionek Novartis niedawno został zmuszony do wycofania 160,000 szczepionek Aggripal na grypę w Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Powodem były cząsteczki pływające w fiolkach, które później zidentyfikowano jako kondensacje protein. Podczas badań okazało się, że te skupiska protein są toksyczne i mogą powodować choroby takie jak Alzheimera, Parkinsona czy Piona. W tych 160 tysiącach dawek protiny były widoczne gołym okiem, jako pływająca materia.
Tego typu toksyczne zastrzyki określa się jako „gorące porcje” gdyż zawierają skoncentrowane komponenty wirusów mogące wywołać szok immunologiczny.Wyjaśniało by to olbrzymią liczbę chorych dzieci, które się rodzą w USA, które były kiedyś synonimem wolności, a obecnie jest krajem niewolniczym.
Obok rosnącej liczby autystycznych dzieci i młodych ludzi z chorobami psychicznymi stale wymagającymi leczenia farmakologicznego, rośnie ilość ludzi w podeszłym wieku, którzy tracą poczucie rzeczywistości z uwagi na urazy mózgu takie jak choroba Alzheimera.
Czy przypadkiem jest to, że zarówno dzieci, jak i osoby starsze są częściej narażone na szczepienia niż pozostałe grupy wiekowe?
Coroczne szczepienia na grypę aplikowane przez sadystycznych zwolenników wkłuwania igły, mają największą dozwoloną zawartość rtęci w stosunku do innych szczepionek.
Ile z tych „gorących strzałów” pozostaje niezanotowanych i w ogóle się o nich nie mówi?
Ponieważ wytwórcy szczepionek twierdzą, że kondensacje protein występują często w produkcji, można wnioskować, że jest to część standardowej operacji, której celem jest raczej ich wytworzenie niż jest to wada produkcyjna.
http://www.monitor-polski.pl/alarm-w-ue … m-uczynku/
"Po owocach lędźwi jego Go poznacie, a po długości kija swego ocenian będzie"
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
"Obecna grypa i dezinformacje handlarzy szczepionek – 2
Opublikowano: 06.02.2013 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie
O grypie jako problemie zaczyna się mówić dopiero w 1933 roku wśród pracowników Instytutu Rockefellera. W publikacjach sprzed roku 1930 nikt nie wspomina o grypie zwanej później hiszpanką. Prawdą jest, że w 1918 roku na amerykańskim poligonie wojskowym w stanie Kansas wybuchła nieznana epidemia wśród żołnierzy. Dnia 4 marca 1918 roku kucharz Albert Gitchell zgłosił się do lekarza z temperaturą 38,5 st. C. Wkrótce zgłosili się dalsi chorzy; kapral Lee Drake oraz sierżant Adolf Hurby. W ciągu następnych dwu dni dołączyło jeszcze 522 chorych. Podczas lata infekcja zaczęła przybierać cięższą postać. W sierpniu pojawiła się druga fala równocześnie we Francji w porcie Brest oraz w Bostonie. Pandemia tej choroby była także przyczyną dużej śmiertelności wśród jeńców wojennych w wojnie polsko-bolszewickiej. Armia sowiecka była bardzo niedożywiona i żołnierze, po Bitwie Warszawskiej masowo się poddawali i kierowani byli do obozów internowania.
W Wikipedii (patrz http://commons.wikimedia.org/wiki/File: … uselang=pl) znajduje się całkowicie fałszywa mapa rozprzestrzeniania się „grypy”. Typowy Orwell 1984.
Na podstawie analiz danych wojskowych można ocenić śmiertelność na 5-10% chorych. Nietypowy był przebieg tej choroby ponieważ chorowali głównie młodzi ludzie w tzw. sile wieku, to jest pomiędzy 20 a 40 rokiem życia. W przebiegu zwykłej grypy jest odwrotnie. Lekarze ze Szwajcarii notowali, że nie stwierdzali poważniejszego przebiegu choroby u osób powyżej 50 roku życia.
Wykres pokazuje różnice w śmiertelności pomiędzy zwykłą grypą a tzw. hiszpanką.
Na jakiej podstawie więc w 20 lat potem ustalono, że to jest to samo? Wiele lat później uczeni z Uniwersytetu Wiscscon – Madison, po przeprowadzeniu eksperymentu na małpach doszli do wniosku, że chorych zabijał ich własny układ odpornościowy. Stwierdzili, że atak układu odpornościowego był tak silny, iż niszczył własne płuca. Jak podałem teoria ta powstała po 70 latach. W latach 1920. nazywano to gruźlicą krwotoczną ponieważ taka panowała w tamtym okresie. Amerykanie przygotowując się aktywnie do udziału w I. wojnie światowej rozpoczęli szkolenie żołnierzy. Szkolenia odbywały się na poligonach, na których gromadzili dziesiątki tysięcy młodych ludzi z różnych rejonów kontynentu. Ludzie ci posiadali odmienną florę bakteryjną. Dodatkowym punktem zapalnym były przymusowe szczepienia. Nie było to w owym czasie nic specjalnego. Najbardziej zdyscyplinowany naród jakim są Niemcy już w 1914 roku prowadził masowe szczepienia rekruta. Wspomina o tym w swoich pamiętnikach dr Majakowski.
Zaszczepienie tylu tysięcy młodych ludzi, niespecjalnie czystą szczepionką spowodowało epidemię. Wiadomo, że po szczepieniu jeszcze przez około 4-6 tygodni wydala się wirusa z kałem, śliną. Epidemia ta w związku z przewożeniem żołnierzy amerykańskich do Europy spowodowała epidemię na naszym kontynencie. Jest to doskonale udokumentowane zachorowalnością w pierwszym rzędzie ludności w francuskich portach w których odbywał się wyładunek Amerykanów. Do lat 1930., epidemia ta była różnie nazywana, ale pojęcie hiszpanka nie figurowało w piśmiennictwie ani naukowym ani prasowym. Po eksperymentach Shmitha i kolegów w 1936 roku, ktoś wpadł na pomysł nazwania, tej nienazywanej do tej pory epidemii, grypą hiszpańską albo po prostu hiszpanką. Czy to ma znaczyć, że w 20 lat po epidemii odkryto przyczynę? Przecież nie mogli się przyznać, że sami ją wyhodowali w Kansas. A Hiszpania była bardzo daleko.
Instytut Rockefellera od dłuższego czasu zajmował się wirusami z miernym skutkiem, Odkrycie przyczyn tak istotnej epidemii zmobilizowało go do przygotowania szczepionki. Już w 1940 roku szczepionka była gotowa. Na całe szczęście dla przemysłu farmaceutycznego wojsko znowu przygotowywało się do najazdu na Europę i grupowało dziesiątki tysięcy młodych ludzi w jednym miejscu. Szczepienia rozpoczęto na poligonie w Kansas. żniwo było obfite, zamordowano w tamtym roku ponad 61 000 ludzi w USA. Było to największe żniwo śmierci po szczepieniu z powodu grypy w całym XX wieku w USA. Do dnia dzisiejszego nieznane jest nazwisko tego dzielnego generała, który wydał rozkaż zaszczepienia młodych ludzi niesprawdzoną szczepionką. Skutek tak przeraził administrację, że do 1976 roku była cisza ze szczepieniami. I znowu w jednostce wojskowej w Forcie Dix w New Jersey, doszło do lokalnej epidemii. Ok. 200 żołnierzy zachorowało, a kilku zmarło. Czy to był przeciek kontrolowany czy przypadkowy nie można obecnie stwierdzić, ale władze zarządziły szczepienie 40 milionów ludzi szczepionką A H1N1 przeciwko grypie. Otrzymały na ten cel aż 10 milionową dotację rządową [obecnie byłoby to ok. 10 miliardów]. Liczne powikłania tj. ok. 500 przypadków neurologicznych zespołu Gullian Barre – GBS, a także znaczna liczba powikłań płucnych oraz 25 zgonów przerwały akcję.
Jak wiadomo czas leczy rany i już w latach 1990. wymyślono ptasią grypę. Niestety z wyjątkiem odpowiednich, znanych sekcie szczepionkarskiej kurników, dzikie ptactwo nie chciało chorować w żadnym kraju. Także narodowy ptak USA – indyk nie chorował. W sumie przygotowane z wielką pompą lekarstwo na ptasią grypę Tamiflu i Relenza kosztujące w Polsce ok. 200 złotych nie dały spodziewanego zysku.
Zwykła aspiryna, za 2 złote była skuteczniejsza. Wiem to z własnej praktyki.
Cały „cyrk” ze szczepionkami i grypą rozpoczął się od chwili mianowania Donalda Rumsfelda na Sekretarza Obrony w USA. Pan Sekretarz wydał od razu 1,8 miliarda dolarów na leki zabezpieczające wojsko przed grypą. Pomimo, że dowody na skuteczność leczenia tymi preparatami były słabiutkie to akcje firmy, po zakupie rządowym skoczyły o 50%. Nie trzeba dodawać, że p. Rumsfeld był akcjonariuszem tej firmy. W związku ze słabą sprzedażą leków firma produkująca to lekarstwo zmieniła zakres stosowania leku. Obecnie, jak podaje to nowa ulotka, jest ono dobre nie tylko na ptasią grypę ale także i na zwykłą. Niestety z wyjątkiem określonych kół medycznych lek nie był specjalnie stosowany. W związku z tym zysk był nadal mały.
Wymyślono więc świńską grypę, ale zastosowano ten sam chwyt propagandowy co z grypą hiszpańską. Tutaj podobnie, najpierw nazwano ją meksykańską, ale po protestach Meksyku zmieniono nazwę na świńską. Rzekomo pierwsze zachorowanie stwierdzono na farmie La Gloria u 5 letniego meksykańskiego chłopca 9 marca 2009 roku. Ciekawe jest to, że nikt z rodziny ani otoczenia tej rzekomo pierwszej ofiary wirusa AH1N1, znanego przecież od 1976 roku, nie zachorował!. Dziwnym trafem przeoczono także wykonanie badań laboratoryjnych u tego chłopca, potwierdzających obecność tego rzekomego wirusa. Ciekawostką nigdy niewyjaśnioną zostanie fakt, ze WHO mając jedynie 20 potwierdzonych laboratoryjnie przypadków zachorowań na AH1N1 ogłosiła 6 stopień pandemii. Rozpoznano to zakażenie jako wirusowe A H1N1, czyli takie samo jak przed 30 laty. Do dnia dzisiejszego nie wiadomo na jakiej podstawie! W 12 przypadkach potwierdzono zgodność genetyczną z wirusem AH1N1, tj. takim samym jaki występował w Kalifornii. Jednak dokładne badania wykazały, że sekwencja homologii BLAT z świńskiej-meksykańskiej grypy zarówno Hemaglutinin HA białka powierzchniowego, jak i niestrukturalne [NSI hamowanie białka] są nowatorskie w rekombinacji i nie zidentyfikowane wcześniej w przyrodzie na całym świecie. Co jednoznacznie wskazuje na sztuczną modyfikację.
Ciekawa jest również sprawa potwierdzania laboratoryjnego wirusa. Wirusologom z CDC udało się rozpoznać wirusa w 97 przypadkach ale podobno w Meksyku chorowało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a w USA aż 47 milionów. Jeżeli w Polsce jedno badanie u p. prof. mgr Lidii Brydak kosztowało ponad 300 złotych [podrożało o 50% po ogłoszeniu przez WHO pandemii] to jakie olbrzymie pieniądze trzeba by przeznaczyć na wykonanie tych milionów badań. Analiza wydatków nie potwierdza takich sum. W jaki sposób więc wirusolodzy wiedzieli od kogo pobierać materiał do badania? Zostaje to słodką tajemnicą handlarzy szczepionek. Badania genetyczne tego rzekomego wirusa wskazują, że ptak z Ameryki Północnej powinien przylecieć do Europy. W Europie ten jeden ptak powinien zarazić świnie. Następnie inny ptak powinien zarazić się od tych świń i polecieć do Azji aby tam w Hongkongu zarazić inne świnie. Następnie azjatyckie świnie powinny stworzyć warunki do mutacji tego wirusa aby mógł się przenosić na ludzi. No potem już prosta droga. Wirus musiałby trafić do człowieka lecącego do USA który oczywiście wcześniej musiałby pracować z tymi zakażonymi świniami, co jak wiadomo często się turystom trafia. A następnie przesiąść się na człowieka lecącego lub jadącego do Meksyku. Potem jeszcze ten nosiciel musiałby spotkać się tylko z tym małym 5-letnim chłopcem i tak kombinować aby zarazić tylko jego ale nikogo więcej z miasteczka.
Jak więc widzimy „kombinacja” intelektualna urzędników medycznych jest wręcz nieprawdopodobna a z punktu widzenia wiedzy naukowej jej realność jest zerowa. Nie przeszkadza to sekcie wakcynologiczno-epidemiologicznej nadal ją rozsiewać w prasie.
Badania wykazały także z całkowitą pewnością, że wirusa tego nie stwierdzono w otoczeniu hodowli trzody chlewnej w pobliżu obszaru określonego jako „pacjent zero” przez CDC. Tak więc w promieniu co najmniej 80 km od farmy w Perote [Meksyk] nie było takiego wirusa, więc nie można go przypisać do meksykańskich
lub północnoamerykańskich świń!!!
Jak opisałem sprawa jest niezmiernie prosta i nie stanowi żadnego problemu dla naszych mniej lub bardziej rządowych ekspertów z dziedziny Zdrowia Publicznego, Epidemiologii i Wakcynologii oraz tych setek pożytecznych idiotów [Goldman alias Lenin]. Przez ostatnie 3 lata to właśnie oni występując w mass mediach te „duby smolone” wciskają społeczeństwu. Widzimy więc na tym przykładzie co warte są „wiadomości” prasowe oraz, że moje twierdzenie iż polska medycyna jest 100 lat za murzynami [z całym szacunkiem dla czarnoskórych] jest jak najbardziej uzasadnione. Przecież w okresie tych kilku lat żaden profesor medycyny w Polsce, nie zaprotestował przeciwko wciskaniu tej ciemnoty medykom ani społeczeństwu!
Konieczne jest zwrócenie uwagi na to, że tylko 50 mil od punktu wybuchu epidemii AH1N1 w Meksyku znajduje się zakład produkcyjny firmy Baxter w Cuernavaca. Fabryka jest znana z produkcji szczepionek przeciwko meningokokom oraz kleszczowemu zapaleniu opon mózgowych. Fabryka ta przesłała zwykłą pocztą 72 kg materiału szczepionkowego – czyli skażonego do powielania. Gdyby nie dociekliwość czeskiego wirusologa, który wykrył i unieszkodliwił wirusy epidemia mogłaby wybuchnąć w Europie. Jak wiadomo polska placówka wirusologiczna prof. B.Bucholc nic nie była w stanie wykryć. Dlaczego?
Będąc w tym czasie [2009 r] w Meksyku stwierdzam, że nie widziałem w ogóle żadnych objawów epidemii ani w stolicy ani na prowincji. Był to obraz zaskakujący odbiegający od tego jaki obserwowałem poprzez internet w Polsce. Polskie media w wiadomościach podawały apokaliptyczny obraz sytuacji w Meksyku spowodowanej przez rzekomą epidemię grypy. Jak pamiętamy w Polsce straszono epidemią wirusa i robiono „spektakle cyrkowe” na lotniskach. Tak wiec, zastosowano taką samą technikę dezinformacji, jaką stosowano już przed pierwszą wojną światową i którą doskonale opisał dr Majakowski w swoich pamiętnikach.
Musisz więc sam się Drogi Czytelniku domyśleć dlaczego rządy stosują takie oszustwa bez względu na epokę i kraj?
Wirus AH1N1 jest znany od ponad 40 lat, czyli więcej aniżeli od jednego pokolenia i lekarze umieją leczyć jego skutki stosunkowo tanio. Nie dawało to jednak określonych zysków firmom farmaceutycznym. Trzeba było aż zmiany definicji epidemii i pandemii przez WHO oraz zmasowanego ataku propagandy, by w atmosferze strachu osiągnąć odpowiednie zyski. Wojsko cały czas jest używane do testowania na większą skalę nowo powstałych szczepionek. Kupowane przez wojsko szczepionki, najczęściej mają mały związek z sytuacją medyczną. Przykładem tego była sprawa stosowania aż 16 szczepionek w ciągu 3 miesięcy, u żołnierzy przygotowywanych do ataku na Irak. Stosowana w medycynie klinicznej zasada dopuszcza podawanie kolejnej szczepionki po okresie co najmniej 4-6 tygodni od otrzymania poprzedniej. Stąd kolejna epidemia która wystąpiła w armii. Jak to pisano już przed 50 laty, skuteczność szczepionki przeciwko grypie jest zerowa. Wykazały to jednoznacznie badania przeprowadzone np. w 2004 roku. Pomimo tego, że nastąpił spadek zaszczepialności o 40%, śmiertelność wcale nie wzrosła.
Podobnie jak w 1968 roku i 1997 roku przygotowano szczepionkę nie z tym wirusem, który powodował epidemię sezonową, więc tak wyprodukowana szczepionka nie trafiła do handlu. Innymi słowy w tych dwu latach nie szczepiono ludzi. I co? I nic! Nikt nie był szczepiony, a śmiertelność zmalała, a nie wzrosła! Ciekawe dlaczego polscy epidemiolodzy, prof. Zieliński, prof. J.Wysocki i dr Mrukowicz nigdy nawet o tym nie wspomnieli. O PT pracownikach Narodowego [jakiego narodu? Polska była zawsze wielonarodowa] Instytutu Zdrowia nie będę wspominał, wiadomo interes to interes.
Celowość podawania szczepionek, oprócz ich nieskuteczności, wikłają dodatki znajdujące się w szczepionkach.
Autor: dr Jerzy Jaśkowski
Źródło: PrisonPlanet.pl
POSTSCRIPTUM
Jest jeszcze jeden problem z zakresu Zdrowia Publicznego. Dlaczego specjaliści z tego zakresu nie informują kolegów lekarzy oraz społeczeństwa o nowej chorobie, jaka pojawiła się ok. 20 lat temu w związku z eksperymentami związanymi z walką z rzekomymi zmianami klimatu. Od 20 lat w piśmiennictwie medycznym USA, a także Rosji istnieje pojęcie choroby morgellons. Choroba ta związana jest z rozsypywaniem tzw. trwałych smug na niebie. W Polsce rozpoczęto rozsypywanie tlenków baru, aluminium i strontu na niebie w 2003 roku. Dlaczego w Ministerstwie Zdrowia, NFZ, GIS i wśród wszelkiej maści specjalistach od Zdrowia Publicznego panuje cisza?
Uwaga dotycząca tranu. W sprzedaży znajdują się różne formy tranu. m.in. tzw. norweski, nie wiem czy nie jest on otrzymywany z dorszy hodowlanych w sztucznych basenach w fiordach i karmionych nie wiadomo czym. Podejrzenie moje wzbudził fakt, że pomimo przyjmowania tranu przez chorych zanotowano spadek poziomu witaminy D.
Dlaczego na stronie internetowej Narodowego Instytutu Zdrowia nie ma składu chemicznego szczepionek? Przecież to jest państwowa instytucja działająca za nasze podatnika pieniądze?"
http://wolnemedia.net/zdrowie/obecna-gr … epionek-2/
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
cała moja dziecięca książeczka zdrowia to jeden wieli stempel to samo mojej mamy, wiecznie zapalenie i zapalenie i nabieram przekonania, że to spowodowały szczepienia.
Wątek super, będę polecał do zapoznania się z nim moim znajomym.
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
List otwarty prof. dr Marii Doroty Majewskiej w sprawie śmiertelnych szczepionek obowiązkowych w Polsce, zawierających śmiertelne dawki rtęci.
INSTYTUT PSYCHIATRII I NEUROLOGII
Katedra Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii
Profesor Maria Dorota Majewska
Szanowni Państwo,
W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej wypowiedzi z dnia 14 października 2008 r. o “szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje stanowisko w tej sprawie. Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat pracowałam w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam do Polski w celu realizacji projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Moje publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair) na prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą thimerosalu w patogenezie tej choroby. Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi autystycznymi. Projekt składa się z części klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny związek autyzmu z liczbą, rodzajem i natężeniem szczepień, z powikłaniami poszczepiennymi, zawartością rtęci w przydatkach skóry i z poziomem hormonów sterydowych. Jak Państwu wiadomo, rtęć w postaci thimerosalu była i nadal jest dodawana do wielu szczepionek niemowlęcych w Polsce (ich szczegółowa lista jest przytoczona dalej w tekście). Rtęć w każdej postaci jest bardzo toksyczna, o czym świadczy ponad 4100 publikacji w PubMed na ten temat i wieloletnie doświadczenia ludzkości. Organiczny związek rtęci, thimerosal (sodium ethylmercurithiosalicylate), zawierający wagowo ok. 49% rtęci, wyprodukowany w latach 1930. przez firmę Eli Lilly przez kilkadziesiąt lat był dodawany jako środek bakteriobójczy i konserwujący do szczepionek oraz innych medykamentów bez rygorystycznych badań świadczących o jego bezpieczeństwie. Jest to niezgodne z dzisiejszą praktyką dopuszczania preparatów chemicznych do użycia w medycynie. Rtęć jest neurotoksyczna, kardiotoksyczna, hepatoksyczna, nefrotoksyczna, immunotoksyczna, kancerogenna. Powoduje zaburzenia rozwojowe u dzieci, choroby neurodegeneracyjne u dorosłych (Parkinsona i Alzheimera) oraz degeneracyjne zmiany w systemach reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn, upośledzając ich zdolności rozrodcze oraz uszkadzając potomstwo (przegląd: http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm).
Dlatego kraje skandynawskie wprowadziły u siebie zakaz używania rtęci (http://www.reuters.com/article/pressRel … RN20080103) i UE proponuje drastyczne ograniczenie używania rtęci na skalę globalną
(http://ec.europa.eu/environment/chemicals/mercury; http://www.euractiv.com/en/environment/ … ury-ban/ar…).
W USA na autyzm cierpi obecnie ponad 1,5 miliona dzieci. Dla Polski nie ma wiarygodnych danych, ale ekstrapolacja tych liczb na liczę ludności w Polsce sugeruje, że może być ich ponad 150 000. Jeśli dodać do tego dzieci z innymi uszkodzeniami mózgu, liczby te będą większe. Najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest obserwowany prawie na całym świecie kilkunastokrotny wzrost zachorowań na choroby psychoneurologiczne (autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, padaczka i inne) w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci. Znamiennym jest to, że w latach 1990, w których nastąpił najbardziej dramatyczny wzrost tych zachorowań, amerykańskie agencje federalne FDA (Food and Drug Administration) i CDC (Centers for Disease Control and Prevention) zaleciły stosowanie kilku nowych szczepionek niemowlęcych (Wzw B dla noworodków, HiB, Varicella, Hep A, Rota), z których co najmniej dwie zawierały thimerosal, co znacząco zwiększyło ilość wstrzykiwanej niemowlętom rtęci. W związku z tym pojawiła się hipoteza, że odpowiedzialny za wzrost tych chorób może być thimerosal ze szczepionek. Ilość organicznej rtęci, na którą eksponowany jest człowiek, uważana za bezpieczną przez EPA (Environmental Protection Agency), wynosi 0,1 μg/kg/dzień (http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm), podobne są normy europejskie. Natomiast łączna jej ilość, którą jednorazowo wstrzykiwano niemowlętom w 3 szczepionkach – DTP, Hib i Hep B – wynosiła 62,5 μg, co dla 5-kilogramowego niemowlęcia 125 razy przekraczało bezpieczne dawki.
DOTYCHCZASOWE BADANIA NAD THIMEROSALEM W USA I W EUROPIE
W odpowiedzi na rosnący niepokój rodziców i pediatrów w końcu lat 1990 FDA i CDC zleciły epidemiologowi dr Thomasowi Verstraetenowi (ówcześnie z CDC) wykonanie analizy na podstawie wewnętrznej bazy danych dotyczącej dokumentacji szczepień ponad 100 000 dzieci. Pierwotne wyniki jego analizy wskazywały na silny związek autyzmu oraz innych chorób neurologicznych dzieci z thimerosalem i stały się podstawą listu wystosowanego przez FDA do producentów szczepionek, który zalecał usunięcie thimerosalu ze szczepionek dziecięcych, ale bez nakazu i sankcji prawnych. W rezultacie czego nadal był i jest on stosowany w wielu szczepionkach dla dzieci i dorosłych (http://www.fda.gov/CbER/ltr/thim053100.htm).
Wyniki analizy Verstraetena zostały zaprezentowane w czerwcu 2000 r. w odizolowanym leśnym ośrodku Simpsonwood w Norcross, GA, USA, na tajnej konferencji, w której uczestniczyły 52 osoby: wysocy urzędnicy z FDA, CDC i WHO (World Health Organisation), reprezentanci producentów szczepionek oraz kilku konsultantów pediatrycznych. Kulisy przebiegu tej konferencji, na podstawie jej stenogramów, opisał Robert F. Kennedy Jr., prawnik i obecny kandydat na Ministra Ochrony Środowiska w rządzie Prezydenta Baraka Obamy, w artykule “Deadly Immunity”, (CommonDreams.org News Center, June 16, 2005; http://www.commondreams.org/views05/0616-31.htm).
Dowiadujemy się z niego, że prezentując swe wyniki Verstraeten powiedział “Byłem przerażony tym, co odkryłem” i cytował wcześniejsze badania wskazujące na związek thimerosalu z opóźnieniem mowy, ADHD i autyzmem. “Zamiast natychmiastowego podjęcia kroków w celu zawiadomienia o tym społeczeństwa i pozbycia się szczepionek z thimerosalem, przedstawiciele rządu i korporacji dyskutowali głównie nad tym, jak ukryć przed społeczeństwem te dane i jak uchronić korporacje i FDA od pozwów sądowych wnoszonych przez rodziców okaleczonych dzieci. Uczestnicy konferencji najbardziej przejmowali się tym, jak to odkrycie wpłynie na zyski producentów szczepionek.” pisze Kennedy.
Stosunek establiszmentu szczepionkowego do zaprezentowanych danych o toksyczności thimerosalu najlepiej ilustrują niektóre wypowiedzi jej uczestników. Dr Bob Chen, kierownik CDC odpowiedzialny za bezpieczeństwo szczepionek, wyraził się: “biorąc pod uwagę newralgiczność tych danych, na całe szczęście udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w nieodpowiednie ręce“, a doradca WHO od szczepień, dr John Clemens, powiedział: “to badanie w ogóle nie powinno być przeprowadzone”. Podobna postawa negacji i blokowania niewygodnych danych przebija z zaadresowanego do mnie listu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW). Po tej konferencji CDC wycofała analizy Verstraetena (choć były przeznaczone do natychmiastowej publikacji) i ogłosiła naukowcom, że szczepionkowe dane zostały zgubione i nie mogą być odtworzone. Wbrew prawu “Freedom of Information Act”, CDC oddała bazę szczepionkowych danych prywatnej firmie do ukrycia, deklarując ją poza zasięgiem dla naukowców.
W 2001 Verstraeten otrzymał posadę u producenta szczepionek GlaxoSmithKline i opublikował swą pracę z CDC w r. 2003 po wielokrotnych przeróbkach danych i usunięciu z analizy danych większości dzieci uszkodzonych przez thimerosal. Choć jego pierwotne wyniki wskazywały, że uszkodzenia neurologiczne występowały 7 do 11 razy częściej u 3 dzieci zaszczepionych thimerosalem, w jego ostatecznej publikacji ten związek został usunięty; pozostawiono tylko związek thimerosalu z tikami i opóźnieniem mowy (Verstraeten et al., Pediatrics 2003, 112 (5):1035-48). Verstraeten ukrył swój konflikt interesów, czyli fakt, że pracował wtedy dla Glaxo. Publikacja ta i zastosowane w niej fałszerstwo zostały ostro skrytykowane, a Verstraeten potem nieudolnie tłumaczył się ze swej manipulacji (Verstraeten, Pediatrics, 2004, 113(4): 932).
Kennedy demaskuje skrzętnie ukrywane powiązania finansowe i biznesowe producentów szczepionek i wielu reprezentantów CDC, którzy podejmują regulacyjne decyzje dotyczące szczepień. Ten konflikt interesów zdyskredytował CDC jako instytucję, która ma stać na straży zdrowia obywateli USA. Po oddaniu tej newralgicznej bazy szczepionkowych danych prywatnej firmie do ukrycia, dane te nie miały już nigdy więcej ujrzeć światła dziennego i miały stać się niedostępne dla innych badaczy. By kontynuować maskowanie dowodów toksyczności thimerosalu, CDC zleciła amerykańskiemu Instytutowi Medycyny (IOM; prywatnej organizacji, której członkami są również przedstawiciele firm farmaceutycznych zaangażowanych w ten konflikt), aby wyprodukował publikację, która definitywnie zaneguje związek thimerosalu z chorobami neurologicznymi. Na zebraniu w 2001 r., na którym omawiano żądania i instrukcje CDC wobec IOM, dr Marie McCormick, która kierowała komitetem IOM do spraw bezpieczeństwa szczepionek, powiedziała naukowcom “Nigdy nie uznamy, że autyzm jest rzeczywiście niepożądanym objawem działania thimerosalu” . Natomiast inna uczestniczka tego komitetu, Kathleen Stratton, głośno “przewidziała”, że konkluzja IOM będzie brzmieć, iż “dowody są niedostateczne, aby zaakceptować, lub odrzucić związek przyczynowy między autyzmem i thimerosalem“, przyznając, że jest to żądanie dr Waltera Orensteina, ówczesnego dyrektora Narodowego Programu szczepień z CDC. I taka właśnie była konkluzja IOM odnośnie związków thimerosalu z chorobami neurologicznymi dzieci. Trudno o bardziej jaskrawe hochsztaplerstwo naukowe, które godzi w zdrowie i życie milionów dzieci.
W 2004 r. Orenstein został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska w CDC, kiedy jego upublicznione wypowiedzi oraz emaile wykazały, że świadomie zaplanował ten medyczny sabotaż. W to planowane oszustwo naukowe zaangażowany był także Douglas Gordon, dyrektor strategicznego planowania z National Institutes of Heath (NIH) – uprzednio dyrektor jednego z producentów szczepionek. Powiedział on w 2001 r. na zebraniu w Princeton “obecnie prowadzi się cztery dodatkowe badania, których celem jest wykluczenie możliwych związków między szczepieniami i autyzmem, szczepieniami i regresją rozwojową, zapaleniem jelit i szczepionką MMR, oraz thimerosalem i ryzykiem autyzmu”. Istnieją więc dowody, że wysoko postawieni urzędnicy NIH i CDC planowali fałszowane badania, których wynik był z góry określony i zgodny z żądaniami producentów szczepionek. Seria cytowanych przez PTW publikacji, dowodzących rzekomego “bezpieczeństwa” thimerosalu, należy dotej właśnie grupy.
Sprawą związku thimerosalu z autyzmem zainteresował się Komitet Izby Reprezentantów USA do Spraw Reform Rządu, który w raporcie “Mercury in Medicine Report” z 21 maja, 2003, napisał, że FDA nigdy nie zakazała, a CDC nie wyraził preferencji dla szczepionek bez thimerosalu, i skonstatował, że prawdopodobnie thimerosal spowodował neurologiczne uszkodzenie wielu tysięcy dzieci. Konkluzje tego raportu były jednoznaczne: “Thimerosal używany jako konserwant w szczepionkach jest bezpośrednio odpowiedzialny za epidemię autyzmu. Bardzo prawdopodobne, że tej epidemii możnaby zapobiec lub ją zatrzymać, gdyby FDA nie zignorowała faktu, że brak jest danych dotyczących bezpieczeństwa thimerosalu i wykazała czujność odnośnie celowego narażania niemowląt na działanie tej znanej neurotoksyny.
Niezdolność agencji rządowych do skutecznego działania w tej sprawie dowodzi instytucjonalnego sabotażu w celu ochrony własnych interesów oraz nieuzasadnionego krycia przemysłu farmaceutycznego. Ponieważ FDA postanowiła w 1999 r. nie usunąć z rynku szczepionek z thimerosalem, w dodatku do dzieci już uszkodzonych, 8 000 dzieci dziennie nadal było narażanych na przedawkowanie i okaleczenie thimerosalem przez co najmniej następne dwa lata (http://www.aapsonline.org/vaccines/mercinmed.pdf – raport przewodniczącego Podkomisji Izby Reprezentantów ds. Praw i Dobrobytu Człowieka – Dana Burtona).
W maju 2004 r. IOM opublikował raport “Immunization Safety Review: Vaccines and Autism” , którego wniosek: “nie ma dowodów związku miedzy szczepieniami i autyzmem”, był z góry zaplanowany. Został on oparty nie na dużej liczbie publikowanych danych dotyczącejych toksycznośćci rtęci i 4 thimerosalu, lecz tylko na czterech zafałszowanych i źle wykonanych pracach. Co więcej, raport ten zalecał rzecz zgoła niebywałą w nauce i demokracji, że nie powinno się prowadzić dalszych badań nad autyzmem i szczepieniami. Amerykański kongresman i lekarz, Dave Weldon z Florydy, zdemaskował i publicznie zaatakował IOM, mówiąc, że opierał się on na kilku pracach, które miały “fatalne błędy” dzięki złemu planowi i które w żaden sposób nie reprezentują całej dostępnej wiedzy naukowej i medycznej na ten temat. Kongresman Weldon powiedział “Reprezentanci CDC nie są zainteresowani w uczciwych badaniach w celu odkrycia prawdy, ponieważ związek między szczepionkami i autyzmem zmusiłby ich do przyznania, że ich polityka nieodwracalnie uszkodziła tysiące dzieci”.
Druzgocąca krytyka raportu IOM i publikacji, na których wybiórczo został on oparty, została zaprezentowana w raporcie Weldona do Kongresu USA, w jego doniesieniach konferencyjnych oraz w publikacji “Something is rotten, but not just in Denmark” w maju 2004:
http://weldon.house.gov/UploadedFiles/R … DonIOM.pdf
http://www.nationalautismassociation.org/pdf/Weldon.pdf
http://www.co-brass.com/AutismOneWeldonRemarks.pdf
http://www.autismwebsite.com/ari/dan/daveweldon.pdf
Oprócz omówionej poprzednio zafałszowanej publikacji Verstraetena (2003), Weldon krytykuje drugą koronną cytowaną przez IOM publikację (Hviid et al., JAMA, 2003, 290:1763-1766), której autorzy twierdzą, że w Danii ilość przypadków autyzmu wzrosła po usunięciu thimerosalu ze szczepionek w 1992 r. Jest to jawna manipulacja, bowiem przed 1992 autorzy liczyli tylko szpitalne diagnozy autyzmu, a po tym roku zmienili kryteria i dodali diagnozy pozaszpitalne. Również dawki thimerosalu, które otrzymały dzieci duńskie przed r. 1992 (125 μg Hg do 10 miesiąca życia) były znacznie mniejsze niż dawki amerykańskie (187.5 μg Hg do 6 miesiąca). Dzieci amerykańskie w latach 1990 otrzymały 2,5 razy więcej Hg w pierwszych 6 miesiącach życia niż dzieci duńskie przed 1992, dlatego porównywanie tych dwóch populacji nie ma sensu.
Podobna krytyka konfliktu interesów i błędnej metodyki dotyczy drugiej cytowanej przez IOM publikacji (Madsen et al., Pediatrics, 2003, 112:604-606), która odnosi się do tej samej duńskiej populacji dzieci z przed i po 1992 r. Analogicznie rzecz się ma z publikacją ekologicznego badania (Stehr-Green et al. Am. J. Prev. Med. 2203, 25:1001-1006), której kluczowy współautor pracuje dla duńskiego producenta szczepionek (Staten Serum Institute) i gdzie miesza się różne metody diagnostyczne (szpitalne i ambulatoryjne) oraz kraje o radykalnie różnej ekspozycji niemowląt na thimerosal (USA, Danię i Szwecję), gdzie dzieci szwedzkie otrzymały nawet mniej thimerosalu niż duńskie. Jest to równoznaczne z porównywaniem jabłek z kapustą.
Czwarta cytowana przez IOM praca (Andrews, Miller et al. Pediatrics. 2004, 114:584-91) z UK, która też zaprzecza związkom thimerosalu z autyzmem, jest jeszcze bardziej wątpliwa. Jedna z głównych jej autorek (dr Elizabeth Miller) jest fundowana przez producentów szczepionek i służy jako sądowy świadek-ekspert w ich obronach przed pozwami przez rodziców. Jej udział w tej publikacji jest rażącym konfliktem interesów, który nie został ujawniony. Analizy dr Miller z pewnością należy uznać za podejrzane. Autorzy tej publikacji posunęli się nawet tak daleko w swych manipulacjach, że wykazali, iż thimerosal jest wręcz korzystny dla rozwoju dzieci.
Ogólnie można powiedzieć, że raport IOM z 2004 r. był wyprodukowany, żeby zgodnie z zamierzonym celem ukryć związek autyzmu z thimerosalem. Jednak nie uspokoił on krytyków, raczej ich oburzył. Pod ciśnieniem rodziców i Kongresu USA, IOM został zmuszony do powołania nowego panelu naukowców, którzy skrytykowali poprzedni raport za manipulacje oraz konflikt interesów i zażądali, aby CDC udostępniła bazę szczepionkowych danych publiczności. Dotychczas tylko dwóm naukowcom, Markowi i Davidowi Geierom po całorocznych walkach z CDC i z pomocą Kongresu udało się do niej dotrzeć. Autorzy ci opublikowali wyniki własnych analiz, które powtórzyły oryginalne analizy Verstraetena i wykazały, że thimerosal ze szczepionek może być odpowiedzialny za autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, epilepsję i inne neurologiczne uszkodzenia dzieci. (Geier & Geier, Int J Toxicol. 2004, 23(6):369-76; Med Sci Monit. 2005, 11(4):CR160-70; Med Sci Monit. 2006, 2(6):CR231-9; : Neuro Endocrinol Lett. 2006, 27(4):401-13; J Toxicol Environ Health A. 2007, 70(10):837-51). Próby dezawuowania tych uczciwych, niezależnych amerykańskich uczonych 5 przez PTW przy równoczesnym gloryfikowaniu publikacji jawnie zafałszowanych, pozostawię bez komentarza.
Zafałszowane wyniki ekologicznego badania CDC nadal są jednak wykorzystywane jako koronny argument rzekomo “świadczący” o bezpieczeństwie thimerosalu. Na zlecenie Kongresu USA, panel ekspertów z National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS) dokonał niezależnej oceny tego badania i skrytykował je jako błędnie zaplanowane, nie nadające się do wykrycia w sposób rzetelny przypadków autyzmu i innych chorób neurologicznych u dzieci i prowadzące do mylących wniosków, więc nieużyteczne. Zażądali oni, żeby przyszłe badania dotyczące bezpieczeństwa szczepionek były inaczej zaplanowane i prowadzone jawnie przez badaczy całkowicie niezależnych od CDC i producentów szczepionek, oraz w ścisłej współpracy ze stowarzyszeniami rodziców dzieci autystycznych, bo tylko takie badania będą godne społecznego zaufania: (“Thimerosal Exposure In Pediatric Vaccines: Feasibility of Studies Using the Vaccine Safety Datalink”, Report of the Expert Panel to the National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS), August, 2006; http://www.niehs.nih.gov/health/topics/conditions/autism/docs/thimero…2606.pdf)
W 2007 r. dr Julie Gerberding, Dyrektor Naczelna CDC (powołana w 2002), przyznała publicznie w CNN, że szczepionki mogą powodować autyzm w populacji wrażliwych dzieci. Dr Gerberding zgodziła się z krytyką ekspertów z NIEHS i przyznała w dokumencie zaadresowanym do Kongresu USA “Raport to Congress on Vaccine Safety Datalink” z 2008 r., że protokół badań CDC “Vaccine Safety Datalink” (który zastosowano do publikacji Verstraetena (zaprzeczającej związkom thimerosalu z uszkodzeniami neurologicznymi dzieci), jest obarczony wieloma fatalnymi błędami, które czynią go bezużytecznym do badań tego typu powiązań i mogą prowadzić do fałszywych wniosków. Przyznała też, że protokół ten “nie nadaje się do badania bezpieczeństwa szczepionek” i że powinno się przeprowadzić badanie włączające rodziców i rodzeństwo, które pozwoli ustalić, czy dzieci z rodzinną historią chorób autoimmunologicznych są bardziej narażone na szkodliwe działanie szczepionek (http://evidenceofharm.com/VaccineDataLi … sFinal.pdf).
SZCZEPIENIA W POLSCE
Chcę podkreślić z całą stanowczością, że nie jestem przeciwnikiem szczepień – jak to Zarząd PTW stara się mi imputować. Proponuję racjonalizację programu szczepień w Polsce i dostosowanie go do bezpieczniejszych norm europejskich. Nagonka na mnie ze strony PTW jest identyczna do ataków na innych niezależnych badaczy, lekarzy i polityków na świecie, którzy odważyli się zakwestionować bezpieczeństwo szczepionek. Wskazuje to na zorganizowaną akcję lobby szczepionkowego, które kosztem dzieci broni swoich interesów.
W Polsce umieralność niemowląt (obecnie około 6-7 na 1000 żywych urodzeń) jest ok. 2 razy większa niż w krajach skandynawskich, gdzie wynosi ona około 3/1000. Co więcej, w r. 2007 umieralność polskich niemowląt wzrosła w stosunku do roku poprzedniego (“Rozwój Demograficzny Polski” , dane statystyczne GUS: (http://www.egospodarka.pl/27871,Rozwoj- … -2007,1,39…).
Podobnie w ostatnich latach wzrosła umieralność niemowląt w USA. Nie da się wykluczyć, że może to wynikać z wprowadzenia w Polsce w 2007 r. obowiązkowej szczepionki Hib podawanej w drugim miesiącu życia. Według amerykańskiej bazy danych VAERS, szczepionka ta powoduje najwięcej ciężkich powikłań i zgonów niemowląt (http://wonder.cdc.gov/controller/datarequest/D8). Polskie niemowlęta w pierwszych 18 miesiącach życia otrzymują 16 obowiązkowych szczepień przeciw 10 chorobom: gruźlicy, żółtaczce B, błonicy, krztuścowi, tężcowi, polio, odrze, śwince, różyczce, i zakażeniom Haemofilus influenzae b. Dodatkowo zalecane są szczepienia przeciw: Streptococus pneumoniae, Neisseria meningitidis, rotavirus, influenza virus, Hermes virus varicellae, i hepatitis A virus, co może stanowić razem liczbę 26 szczepień w pierwszych 24 miesiącach życia. Nawet zdrowe organizmy żołnierzy amerykańskich nie wytrzymały zmasowanych szczepień i zostały trwale okaleczone chorobą autoimmunologiczną zwaną Syndromem Wojny Zatokowej (Hotopf M et al. BMJ. 2000, 320:1363-1367; raport komisji ekspertów Kongresu USA z 17 listopada 2008 http://sph.bu.edu/insider/images/stories/resources/annual_reports/GWI…6W%20Veterans_RAC-GWVI%20Report_2008.pdf) konkluduje, że syndrom ten jest realną chorobą i jest skutkiem wystawienia żołnierzy na działanie czynników chemicznych i szczepień przeciw gazom porażającym system nerwowy).
Zatem liczenie, że duża kondensacja szczepień będzie bezpieczna dla małych dzieci przeczy logice i doświadczeniom medycyny. Silnym dowodem na toksyczność zmasowanych szczepień jest publikacja niemieckich i austriackich badaczy: “Sudden and unexpected deaths after the administration of hexavalent vaccines (diphtheria, tetanus, pertussis, poliomyelitis, hepatitis B, Haemophilius influenzae type b): is there a signal? (Eur J Pediatr. 2005, 164:61-69). Opisuje ona śmierć 19 niemowląt w ciągu paru godzin/dni po szczepieniu dwiema szczepionkami heksawalentnymi (DTP- Hib-HepB-IPV) w okresie od października 2000 do czerwca 2003. Zdrowe przed szczepieniem dzieci zmarły w wyniku poszczepiennych obrzęków mózgu i płuc oraz zawałów serca. Bardzo niepokoi fakt, że właśnie szczepionki heksawalentne są reklamowane dla polskich rodziców na stronie: http://www.szczepienia.pl/mmw/50,5_lub_ … kawce.html (sponsorowanej przez firmę Glaxo) jako alternatywne dla niemowląt. Są one pełnopłatne i firma Glaxo udziela nawet rodzicom pożyczek na ich zakup.
Zgodnie z dokumentami “Charakterystyki Åšrodków Farmaceutycznych” zarejestrowanych w Polsce szczepionek, które otrzymałam z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych (wysłanymi 9.10.2008 przez Wiceprezesa ds. Produktów Leczniczych, dr n. farm. Elżbietę Wojtasik) w Polsce obecnie dopuszczonych jest kilka szczepionek ze znaczną zawartością thimerosalu:
• Euvax (Wzw B, Life Sciences, prod. koreańska) – 0,01 % THIM
• Engerix B (Wzw B, Glaxo) – 0,005% THIM
• D.T.COQ (DTP, Sanofi) – 0,01 % THIM
• DTP (Biomed, Kraków) – 0,01 % THIM
• TETRAct-HIB (DTP+Hib) (Sanofi) – 0,01% THIM
• D – Szczepionka błonicza (Biomed) – 0.01% THIM
• DT – Szczepionka błoniczo-tężcowa (Biomed) – 0,01% THIM
• DTP – Szczepionka błoniczo-tężcowo-krztuścowa (Biomed) – 0,01% THIM
• Szczepionki przeciw grypie – 0,01 % THIM
Polskie niemowlę zaszczepione zgodnie z obowiązującym kalendarzem
szczepień może otrzymać do 7 miesiąca życia:
• 75 μg Hg w Wzb B – (3x 25 μg Hg)
• 75 μg Hg w DTP lub DTP+Hib (3x 25 μg)
• 25 μg Hg (Influenza)
• Razem = 175 μg Hg
Do 18 miesiąca może otrzymać dodatkowo 25 μg Hg (z DTP) i 25 μg Hg (influenza), razem 225 μg Hg. Rtęć jak wiemy akumuluje się w mózgu. Wśród obowiązkowych szczepień znajdują się dwa (BCG i Wzw B), podawane w pierwszej dobie życia, nierzadko nawet w 2 godziny po urodzeniu. Wiele wskazuje na to, że bardzo poważne zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka stanowi szczepionka Wzw B (szczególnie firmy Euvax), która dostarcza jednorazowo 25 μg Hg, co stanowi ok. 8,3 μg Hg/kg wagi ciała. Ta ilość rtęci jest 83 razy większa od uważanej przez EPA za bezpieczną (0,1 μg Hg/kg/dzień) dla dorosłego człowieka. Ponieważ u noworodka bariera krew-mózg nie jest dobrze wykształcona, thimerosal wraz z antygenami i substancjami pomocniczymi szczepionek (m.in. wodorotlenek glinu; 250 μg) łatwo przedostają się o do mózgu, gdzie mogą powodować trwałe uszkodzenia. W drugim miesiącu życia polskie niemowlę może otrzymać jednorazowo 50 μg Hg (25 μg z Wzw B i 25 μg z DTP lub DTP+Hib). Dla 4 kg niemowlęcia będzie to dawka Hg 125 razy większa niż uznana za bezpieczną dla dorosłej osoby.
Neurotoksyczność związków rtęci została udowodniona ponad wszelką wątpliwość w setkach publikacji naukowych. Jest ona synergistycznie nasilana przez związki glinu. (Geier et al., J. Tox. Environ. Health,Part B, 2007, 10:575-596; Geier & Geier J. Am. Physicians and Surgeons, 2003, 8:6-11; Toimela T & Tähti H., Arch Toxicol. 2004, 78:565-74; Schubert J et al. J. Toxicol. Environ. Health, 1978, 4:5-6; Yel 7 L et al., Int J Mol Med. 2005, 16:971-7; Humphrey ML et al, Neurotoxicology. 2005, 26:407- 16; James SJ et al., Neurotoxicology. 2005, 26:1-8; Baskin DS et al., Toxicol Sci. 2003, 74:361- 8).
Związek wysokiego poziomu rtęci we krwi z autyzmem został też opisany przez Desoto MC & Hitlan RT (J Child Neurol. 2007, 22:1308-11). To zaledwie kilka wybranych spośród setek podobnych publikacji. Neurotoksyczność thimerosalu potwierdzają też nasze własne badania prowadzone na szczurach. Autorzy najważniejszych analiz dotyczących związków thimerosalu z uszkodzeniami neurologicznymi dzieci, Mark i David Geierowie, którzy są dezawuowani w liście PTW i przez lobby szczepionkowe, powtórzyli analizy pierwotnych danych z CDC na polecenie Kongresu USA. Ataki na nich sugerują pozamerytoryczne motywacje establiszmentu szczepionkowego, ponieważ Geierowie odważyli się ujawnić skrzętnie ukrywane dowody wieloletniego zatruwania dzieci rtęcią. Problem neurotoksyczności thimerosalu, jak i zabiegów producentów szczepionek oraz niektórych urzędników państwowych dążących do ukrycia dowodów tej toksyczności został opisany w Oświadczeniu Lyn Redwood, RN, MSN, przewodniczącej Coalition for SafeMinds, przed Podkomitetem w Obronie Praw i Dobrobytu Człowieka w Komitecie do Spraw Reform Rządu Kongresu USA, 8 września 2004 r. i przedstawiony na przesłuchaniu “Prawda ujawniona: Nowe odkrycia naukowe odnośnie rtęci w medycynie i autyzmie” (http://www.safeminds.org/pressroom/pres … femindssep…).
Neurobiologom (takim jak ja) nie sposób sobie wyobrazić, żeby tak duża ilość Hg, jaką wstrzykuje się niemowlętom, była obojętna dla rozwijającego się mózgu i zdrowia dziecka. Badania pokazały, że dzieci autystyczne mają upośledzone zdolności eliminowania rtęci z organizmu, więc jej toksyczne działanie jest u nich znacznie przedłużone (Grether J et al., Int J Toxicol. 2004, 23:275-6; Mutter J et al. NeuroEndocrinol Lett. 2005, 26:439-46). Jedne dzieci zatrute rtęcią od pierwszych godzin życia będą w mniejszym lub większym stopniu opóźnione w rozwoju lub upośledzone umysłowo, inne będą cierpieć na autyzm, ADHD, padaczkę, astmę, cukrzycę, głuchotę i wiele innych trwale okaleczających chorób. Kalectwo tych dzieci będzie ich osobistą oraz ich rodzin tragedią. Osoby te przez całe życie będą ogromnym obciążeniem dla swych rodzin i społeczeństwa. Trudno sobie nawet wyobrazić przyszłość narodu, w którym całe pokolenie jest w jakiś sposób neurologicznie uszkodzone.
Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii pokazuje, że tak właśnie jest, i że dzisiejsze dzieci są znacząco cofnięte w rozwoju umysłowym w porównaniu z równolatkami z przed 30 lat (Shayer M et al., Br J Educ Psychol. 2007, 77:25-41). Podejrzewam, że jest to w istotnej mierze populacyjny efekt zatrucia dzieci toksycznymi szczepionkami. Większość krajów zachodnich wycofała szczepionki z thimerosalem, z powodu ich szkodliwości, w 2000 r, a kraje skandynawskie ok. r. 1990. Dopuszczenie na polski rynek szczepionek z tym związkiem w obecnym czasie, gdy powszechnie znana jest toksyczność thimerosalu, jest nie do przyjęcia. Od 2001 r. było w Polsce szereg poselskich interpelacji do Ministerstwa Zdrowia w sprawie szczepionek z thimerosalem i zakupu toksycznej szczepionki Euvax B, ale były one systematycznie odrzucane przez kolejne rządy. Polska Konstytucja jak i prawo UE gwarantuje obywatelom ochronę życia i zdrowia, prawo do decydowania o własnym życiu osobistym i do wychowywania swych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Podczas gdy w krajach Europy Zachodniej szczepienia dzieci są dobrowolne, w Polsce stosuje się terror wobec rodziców, którzy świadomie nie chcą szczepić swych dzieci. Można się o tym przekonać, czytając dramatyczne wypowiedzi na forach dla rodziców. Ciekawe jednak, że gdy rodzice żądają od lekarzy lub Sanepidu potwierdzenia na piśmie, że biorą na siebie pełną odpowiedzialność za możliwe okaleczenie lub uśmiercenie dziecka szczepionką, wszyscy odmawiają podpisania takiego dokumentu.
RACJONALNE MODELE SZCZEPIEŃ
Modele racjonalnego i bezpieczniejszego kalendarza szczepień istnieją od dawna. Dziwne, że Polska wzoruje się w tym względzie na USA, które stosują absurdalnie dużą liczbę szczepień i mają niewydolną, marnotrawną i skorumpowaną służbę zdrowia, czego odzwierciedleniem jest wysoka i wzrastająca śmiertelność niemowląt (około 7 na 1000 zdrowych urodzeń). W europejskich krajach zachodnich na ogół nie szczepi się noworodków. Wzw B otrzymują tylko noworodki matek zakażonych żółtaczką B, a BCG tylko niemowlęta z rodzin zagrożonych gruźlicą lub regionów, gdzie zachorowalność na tę chorobę 8 przekracza 40 na 100 000. W Polsce średnio jest ona ok. 20/100 000. Skuteczność szczepionki BCG jest zresztą dyskusyjna, ponieważ szereg badań pokazało, że nie chroni przed gruźlicą, a może nawet zwiększać zapalność na nią (Bull WHO 1979, 57:819-827; Can Respir J. 2005, 12(3):134-8; Am J Epidemiol. 2002,155(7):654-63; Arch Bronconeumol. 2008 Feb;44(2):75-800). W krajach skandynawskich, które od lat cieszą się najlepszymi wskaźnikami zdrowotności społeczeństwa oraz najmniejszą umieralnością niemowląt, szczepienia są dobrowolne i niemowlęta otrzymują pierwsze szczepienia w 3 miesiącu życia lub później; http://www.euvac.net/graphics/euvac/vac … weden.html.
W pierwszych 12 miesiącach życia otrzymują one tylko 9 zalecanych szczepień : DTaP, IPV i Hib, a w 18 miesiącu – dodatkowo MMR. Czesi mają podobnie racjonalny kalendarz szczepień. Stosują wprawdzie BCG w pierwszych 6 tygodniach życia, ale pozostałe szczepienia zaczynają dopiero w 13 tygodniu. Prawdopodobnie w dużej mierze dzięki temu umieralność niemowląt jest tam zbliżona do skandynawskiej i wynosi około 3 na 1000 zdrowych urodzeń.
By się przekonać o szkodliwości wielu szczepień dla niemowląt, warto przeanalizować amerykańską bazę danych VAERS dotyczącą powikłań poszczepiennych zgłoszonych do CDC, które według szacunków FDA stanowią od 1 do 10% wszystkich przypadków. Baza ta pod naciskiem Kongresu USA została udostępniona dla publiczności (http://wonder.cdc.gov/vaers.html). Wynika z niej, że w latach 1990-2008 wskutek powikłań po szczepionkach DTP, HepB, MMR, Hib i IPV w USA zmarło od 28 000 do 280 000 niemowląt do 6 miesiąca życia, a ciężko okaleczonych (w tym neurologicznie) zostało od 127 000 do 1,2 miliona niemowląt. Są to ogromne liczby, których w żaden sposób nie da się zmieść pod dywan ani zignorować. Ekstrapolując te dane na polską populację, liczba poszczepiennycb zgonów niemowląt w ciągu 18 lat mogła wynieść do 35 000. W przeliczeniu na rok byłoby to 1970 zgonów, co może stanowić ok. 85% wszystkich zgonów dzieci (w 2007 wg. GUS było ich 2 300). Jak wynika z danych PZH (Państwowego Instytutu Higieny) oraz WHO (Światowej Organizacji Zdrowia), w Polsce pomimo wysokiego odsetka zaszczepionych (ok. 98%), nadal tysiące dzieci każdego roku chorują na choroby zakaźne: świnkę, różyczkę, szkarlatynę i krztusiec, ale nikt dziś nie umiera na te choroby. Podobna jest sytuacja w krajach Europy Zachodniej. W Finlandii, Szwecji, czy Norwegii zachorowalność na krztusiec jest nawet znacznie większa niż w Polsce, lecz i tam choroba ta nie jest śmiertelna (http://www.who.int/vaccines/globalsumma … tryprofile…).
Nie jest to dziwne, bowiem statystyki demograficzne USA pokazują, że umieralność na te choroby spadła na wiele lat przed wprowadzeniem szczepień. Kiedy się zestawi wskaźniki umieralności niemowląt z różnych krajów z programem ich szczepień, rzuca się w oczy fakt, że kraje, które stosują powszechne szczepienia noworodków, mają znacznie wyższe wskaźniki śmiertelności niemowląt (powyżej 6/1000), niż te które na ogół nie szczepią noworodków (ok. 3/1000). Wskaźniki te wydają się być niezależne od zamożności krajów. Co więcej, kraje skandynawskie, które stosują pierwsze szczepienia po 3 miesiącu życia i dawno wyeliminowały thimerosal, mają znacznie niższy odsetek dzieci z autyzmem (1:3000), niż kraje, które szczepią swe noworodki i nadal stosują thimerosal (USA, Polska), gdzie na autyzm cierpi obecnie 1 na 150 dzieci. Istnieją więc dowody, że nadmierne, zbyt wczesne oraz toksyczne szczepionki są przyczyną zgonów oraz fizycznych i neurologicznych okaleczeń milionów dzieci. Moje opinie na ten temat nie są pochopne, ani nie wynikają z nacisków żadnych grup interesu. Wynikają z dogłębnego zapoznania się z tym problemem i przestudiowania wielu dokumentów z różnych wiarygodnych źródeł.
Widziałam ciężko okaleczone szczepionkami dzieci (i dorosłych), rozmawiałam z ich rodzicami i żadne zaklęcia nie przekonają mnie, że szczepionki są dla wszystkich bezpieczne. Jako doświadczony naukowiec świadomie odrzucam publikacje, o których wiadomo, że zostały napisane na zamówienie szczepionkowych grup interesu. Być może nie przypadkowo właśnie one są przytaczane przez reprezentantów PTW jako “najbardziej wiarygodne”, mimo że – jak wykazały niezależne badania – publikacje sponsorowane przez firmy farmaceutyczne najczęściej są pozbawione wiarygodności (Melander et al. “Evidence biased medicine””selective reporting from studies sponsored by pharmaceutical industry: review of studies in new drug applications” . BMJ 2003, 326:1171-1173; Sameer & Chopra “œIndustry Funding of Clinical Trials: Benefit or Bias?” JAMA 2003, 290:113-114; Marcia Angell “œThe Truth About Drug Companies: How They Deceive Us and What To Do About It” Random House, 2007).
Mechanizmy produkcji oszustw naukowych w celu zagłuszania prawdy i chronienia zysków korporacji kosztem dzieci opisane są w liście kongresmana i lekarza Dave”™a Weldona, M.D. z października 2003 do dyrektor CDC, Dr Julie Gerberding (http://www.thinktwice.com/fraud.htm). I takie właśnie zafałszowane są praktycznie wszystkie publikacje “świadczące” o rzekomym bezpieczeństwie thimerosalu. Od dawna wiadomo, że thimerosal, podobnie jak inne związki rtęci, jest silnie toksyczny i zabija neurony w nanomolarnych stężeniach, więc twierdzenie, że jest bezpieczny dla niemowląt, urąga naukowym faktom. Formuła konferencji, którą zorganizowałam 25 i 26 października, 2008, była taka, jaka odpowiada tematowi mego projektu badawczego, fundowanego przez KE. Jego celem jest zbadanie rozwojowej neurotoksyczności thimerosalu na modelu zwierzęcym oraz korelacji szczepień z autyzmem i rtęcią w przydatkach skórnych dzieci. Oceniając naukową wartość mojego projektu, panel niezależnych recenzentów stwierdził: “Zaproponowane badania są wysoce oryginalne, a równocześnie solidnie oparte na poprzednich wynikach Autorki i innych badaczy. Autorka jest jedną z pionierów badań nad neurosterydami i jest powszechnie znana ze swych prac. Jeśli hipoteza [Autorki] zostanie potwierdzona przez planowane badania, będą one miały wielki wpływ na publiczne zdrowie i niewątpliwie przyczynią się do lepszego zrozumienia czynników powodujących autyzm”.
Na konferencję zaprosiłam niezależnych (od korporacji) naukowców z USA, UE i z Polski, którzy prowadzą własne badania dotyczące toksyczności thimerosalu, do których mam zaufanie. Zaprosiłam też kilkoro doświadczonych klinicystów z kraju i zagranicy, którzy leczą autystyczne dzieci. To zrozumiałe, że nie zaprosiłam ludzi produkujących na zamówienie publikacje, mające na celu zamaskowanie toksyczności thimerosalu. Udzielenie im głosu na mojej konferencji byłoby policzkiem wymierzonym w naukę oraz w rodziców okaleczonych szczepionkami dzieci. Protestowanie przez PTW przeciwko konferencji, na której zebrali się ludzie prowadzący badania nad pokrewnymi tematami oparte na określonej hipotezie naukowej, godzi w zasady demokracji i wolność nauki. Moja krótka wypowiedź w TV w związku z konferencją nastąpiła w wyniku wielokrotnych próśb i nalegania o wywiad na temat mojego projektu badawczego. Lakonicznie wyraziłam w niej swoją przemyślaną opinię (do której mam prawo), a Państwa przedstawiciele wypowiedzieli się w tejże audycji. Jest to powszechnie przyjęta forma publicznej dyskusji.
Rzetelne informowanie rodziców o korzyściach, ale i potencjalnych zagrożeniach dla dzieci ze strony szczepień jest obowiązkiem każdego, kto dysponuje wiedzą na ten temat. Wielu rodziców posiada tę wiedzę niezależnie, gdyż jest ona dostępna w Internecie. Rodzice, których dzieci zmarły lub zostały okaleczone przez szczepienia “wiedzą swoje” i komunikują się ze sobą. Wielu boi się szczepień, gdyż wie, iż w razie tragedii zostaną pozostawieni sami sobie. Ukrywanie prawdy o szczepieniach sprawia, że stracili oni zaufanie do polskiego establiszmentu szczepionkowego, o czym świadczą liczne wypowiedzi na forach dla rodziców. Podobnie jest w USA, gdzie po ujawnieniu udziału CDC w fałszowaniu szczepionkowych danych, instytucja ta utraciła wiarygodność w społeczeństwie. Sądzę, że zaufanie społeczeństwa do szczepień można odbudować tylko wówczas, gdy da się rodzicom swobodny wybór – szczepienia lub nie – swoich dzieci (taki, jaki istnieje w krajach zachodnich UE), uczciwą informację o korzyściach, ale i zagrożeniach ze strony szczepień, oraz zaproponuje się maksymalnie bezpieczny kalendarz szczepień. Doświadczenia krajów zachodnich pokazują, że mimo dobrowolności, utrzymuje się tam wysoki (80 do 95%) odsetek wykonywania zalecanych szczepień.
PROPOZYCJA ZMIANY PROGRAMU SZCZEPIEŃ W POLSCE
Propozycja zmiany programu szczepień w Polsce, oparta na analizie programów w innych krajach UE (Euvac.net) oraz konsultacjach z pediatrami – jest następująca:
• wyeliminowanie wszystkich szczepionek z thimerosalem; • zrezygnowanie ze szczepienia noworodków szczepionkami Wzw B (szczepienie tylko noworodków z grupy wysokiego ryzyka, czyli od matek zakażonych żółtaczką). Zaoszczędzone na tych szczepionkach pieniądze przeznaczyć na higienę szpitali, by nikt się w nich nie zarażał.
• zrezygnowanie ze szczepienia noworodków BCG (stosować tylko u dzieci z regionów, gdzie odsetek chorych na gruźlicę wynosi powyżej 40 na 100 000);
• w pozostałej grupie dzieci rozpoczęcie szczepień od 4 miesiąca życia;
• zrezygnowanie ze szczepionki krztuścowej pełnokomórkowej;
• zrezygnowanie z podawania więcej niż trzech rodzajów szczepionek w jednym dniu;
• zrezygnowanie z podawania szczepionek zawierających żywe wirusy lub podawanie ich pojedyńczo w bezpiecznych odstępach czasu;
• udostępnienie szczepionek monowalentnych;
• zobowiązanie szczepiącego lekarza do przeprowadzenia wstępnego wywiadu z rodzicami odnośnie alergii, astmy i innych chorób typu autoimmunologicznego oraz powikłań poszczepiennych u członków rodziny, co pozwoli przewidzieć, czy u danego dziecka mogą wystąpić groźne reakcje poszczepienne. Takie dziecko powinno mieć opracowany indywidualny, bardzo ostrożny program szczepień;
• zobowiązanie szczepiącego lekarza do monitorowania stanu zdrowia dzieci po szczepieniach, by w porę uchwycić stany zagrażające życiu lub zdrowiu dziecka;
• stworzenie narodowego programu obowiązkowej rejestracji powikłań i zgonów poszczepiennych. Dane te powinny być raportowane do WHO (a nie są) i informacje o powikłaniach powinny być zamieszczane w książeczkach zdrowia dziecka.
Jako obywatelka demokratycznego kraju i niezależny naukowiec nie powiązany z żadnymi grupami interesu, mam pełne prawo do wyrażania własnych poglądów naukowych. Próby dezawuowania mnie przez lobby szczepionkowe przypominają mobbing tegoż lobby wobec niezależnych naukowców z USA czy UE, którzy odważyli się podjąć badania nad bezpieczeństwem szczepionek. Obowiązkiem naukowców jest dociekanie prawdy – jakkolwiek byłaby ona dla niektórych niewygodna – i działanie na rzecz dobra społeczeństwa. Primum non nocere nadal obowiązuje w medycynie. Ponieważ szczepionki są podawane zdrowym niemowlętom, muszą być one maksymalnie bezpieczne i nie mogą być zagrożeniem dla ich zdrowia i życia.
Jestem zdumiona, że Zarząd PTW zamiast włączyć się do poważnej dyskusji nad szczepieniami, która od lat toczy się na świecie, bezkrytycznie podpisuje się pod propagandą producentów szczepionek, którzy zalecają szczepić na wszystko – wszystko co się rusza, i których jedynym interesem jest zysk. Polska nie jest już zaściankiem za żelazną kurtyną, więc liczenie, że polscy rodzice są nadal naiwni w sprawie szczepień jest w najlepszym razie arogancją. Trwałe okaleczenia i ciężkie choroby będące następstwem toksycznych szczepień, wydają się dziś większym problemem i zagrożeniem dla społeczeństwa niż przejściowe, uleczalne choroby zakaźne.
Robert Kennedy Jr. zakończył swój artykuł oskarżeniem “Nasi przedstawiciele ochrony zdrowia publicznego świadomie pozwolili przemysłowi farmaceutycznemu zatruć całą populację amerykańskich dzieci i ich działania stanowią jeden z największych skandali w historii amerykańskiej medycyny”. To samo tyczy wielu innych krajów.
Apeluję do polskiego establiszmentu szczepionkowego o uczciwą dyskusję oraz poparcie racjonalnych zmian w polskim programie szczepień, które przywrócą do niego zaufanie rodziców i uchronią dzieci przed okaleczeniami. Konieczne jest też prowadzenie niezależnych (od korporacji) badań nad zasadnością stosowania wszystkich obecnie zalecanych szczepień. Coraz liczniejsze badania prowadzone w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych pokazują, że nieszczepione są na ogół zdrowsze, znacznie rzadziej chorują na choroby psychoneurologiczne, astmę, alergie oraz inne choroby typu autoimmunologicznego, i lepiej radzą sobie z chorobami zakaźnymi (Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000 Jul;49(7):585-92; http://www.generationrescue.org/survey.html).
Nie ma też przekonujących dowodów na to, że w krajach rozwiniętych masowe szczepienia zmniejszają współcześnie śmiertelność dzieci, a jeśli uwzględni się liczby zgonów poszczepiennych (VAERS), to wydaje się, że może być raczej odwrotnie. Zatem twierdzenie, że w obecnym czasie w krajach rozwiniętych szczepionki ratują życie i zdrowie wydaje się bezpodstawne. Nawet CDC stał się dziś otwarty na takie badania, więc ataki na naukowców, którzy badają bezpieczeństwo szczepionek wydają się być obarczone konfliktem interesów. Eliminacja zbędnych lub szkodliwych szczepień nie tylko może uchronić wiele dzieci od chronicznych chorób i okaleczeń, ale i zaoszczędzi wydatków na ich długotrwałą opiekę. Nie jest dziś tajemnicą, że firmy farmaceutyczne na wielką skalę defraudują systemy opieki zdrowotnej na całym świecie. Agresywne promowanie coraz większej liczby szczepionek u dzieci i młodzieży wpisuje się w ten właśnie modus operandi.
prof. dr Maria Dorota Majewska
Kierownik Katedry Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego Instytut Psychiatrii i Neurologii.
2008-11-28
Wysłano do:
Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii
Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego
Zarządu Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa
Katedra Profilaktyki Zdrowotnej
Do wiadomości:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka – Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży – prof.
Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red. Marek Nowicki – TVN
List w oryginalnym formacie PDF: http://dziecisawazne.pl/wp-content/uploads/2010/01/Szczepienia.-List-prof.-Majewskiej..pdf
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
Na całym świecie społeczność naukowa przyjęła do wiadomości ustalenia polskich naukowców na temat szkodliwości szczepionek. Nowa publikacja powstała między innymi przy współudziale wypowiadającej się powyżej dr n. med. Doroty Sienkiewicz sugeruje, że szczepionki mogą powodować nieodwracalne szkody dla zdrowia dzieci.W dokumencie można przeczytać o negatywnych skutkach szczepień dla układu nerwowego i systemu immunologicznego dzieci. Oznacza to, że przymusowe procedury medyczne mogą powodować dokładnie odwrotny efekt od zamierzonego. Zamiast czynić społeczeństwo zdrowszym czyni je dysfunkcyjnym poprzez masową produkcję niepełnosprawnych. Raporty publikowane w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych, wskazują, że w niektórych przypadkach obserwowano powikłania po szczepieniu dzieci niewspółmierne do korzyści, jakie ona oferuje. Poniżej znajduje się lista działań niepożądanych, które mogą wynikać wkrótce po podaniu szczepionki:Niepożądane reakcje poszczepienne to poważne sprawy powodujące często reakcje organizmu porównywalne do tej na toksynę. Bywają takie powikłania jak:
- Nowotwory
- Powiększenie węzłów chłonnych
- Ropnie w miejscu wstrzyknięcia
- Napady
- Paraliże wywołane przez wirusa krowianki
- Zapalenie mózgu
- Zapalenie opon mózgowych
- Zespół Guillain-Barre
- Ból stawów
- Hipotoniczna-hiporeaktywność
- Gorączka powyżej 39 ° C
- Małopłytkowość
- Długotrwały płacz dziecka
Autorzy badania piszą:
Powszechnie wiadomo, że odpowiedź systemu immunologicznego na wczesnym etapie życia jest krótka i słabsza niż u dojrzałego człowieka układu odpornościowego. W związku z tym, skuteczność szczepionki we wczesnym dzieciństwie (tj. w ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia) jest ograniczona.Badania te wyraźnie pokazują, że jednoczesne działanie dwóch immunologicznych czynników i wielokrotna stymulacja układu odpornościowego z tym samym antygenem może tłumić genetyczną odporność i prowadzić do zaburzeń autoimmunologicznych.
Reakcja organizmu na szczepienie nie została dostatecznie przebadana i według autorów badania zagraża to rozwojem alergii u niemowląt. Kiedyś to było rzadkie, a dziś alergie ma od 35 do 40 procent dzieci. Obecnie, alergie są jednymi z najbardziej poważnych problemów zdrowotnych w Europie.Autorzy badań doszli do wniosku, że wstępne szczepionki używane do stymulacji układu odpornościowego, w efekcie obniżają próg odpowiedzi obronnej przeciw chorobom zakaźnym. W związku z tym pojawia się pytanie o to, jaka będzie reakcja na tak intensywną stymulację ze strony odpornościowego i centralnego układu nerwowego? Badacze wnioskują, że nie ma powodu, aby uważać, że manipulacja układu odpornościowego przez szczepienie w krytycznych okresach nie ma negatywnego wpływu na rozwój neurologiczny. Dlatego też, szczepionki, według nich, stanowi potencjalne zagrożenie dla zdrowia dzieci.
Zaczerpnięte z ZnZ
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
Dlaczego nie powinno się szczepić dzieci? Ano dlatego, że pomimo ponad 200 lat szczepionkowej nagonki strachu, do dnia dzisiejszego brak danych o skuteczności tej metody zapobiegania chorobom. Szczepionki nikogo nie leczą. Są podawane zdrowym dzieciom. Trochę historii…
Wbrew pokutującym w społeczeństwie mitom, bardzo trudno udowodnić istnienie w czasach starożytnych epidemii. Wszelkie dane jakie posiadamy pochodzą z opowieści beletrystycznych np. słynnej powieści pt. : Dżuma. Próbując zapoznać się z historią epidemii poszukałem w podręcznikach historii medycyny czy epidemiologii danych na ten temat. I stwierdziłem, że takich danych, konkretnych informacji o epidemiach, w żadnym z 10 podręczników dostępnych w Polsce,a wydanych po 1945 roku, które przeczytałem nie ma. Autorzy tych podręczników podają bardzo nienaukowe informacje. Np. epidemia wybuchła w Wenecji przywieziona z Konstantynopola. Ale różnica czasu pomiędzy epidemia w Wenecji i w Konstantynopolu wynosi ponad 2 lata. Średnia podróż w owym czasie statkiem wynosiła 2 tygodnie. Lądem kilka miesięcy. Co spowodowało tak długi okres utajenia. Nie wiadomo. Dlaczego miasta sąsiednie na drodze lądowej pomiędzy Konstantynopolem a Wenecją nie miały epidemii? Nie wiadomo. Jeszcze gorzej jest jeżeli próbujemy zrozumieć skąd pojawiła się epidemia w Konstantynopolu. Autorzy tych podręczników zmówili się i poważnie stwierdzają, że przybyła z Chin. Matko Boska!!! [imienia Pana Boga nie wzywaj na daremnie] Pomiędzy Chinami a Konstantynopolem jest ze dwadzieścia państw. Chiny to obszar 9 milionów km kwadratowych. Z jakiego miasta przybyła ta epidemia, dlaczego po drodze w innych państwach jej nie było? Takich pytań jest cała masa. Brak odpowiedzi. Dlaczego w „zacofanych” Indiach w XIX i XX wieku nie było żadnej epidemii, a w czystej Anglii i w Niemczech masowo umierali ludzie po szczepieniach?
Jedyne epidemie które znamy i możemy udowodnić to epidemie poszczepienne w XIX i XX wieku. I tak w Anglii w 1872 roku wybuchła epidemia poszczepienna ospy w społeczeństwie w 95% zaszczepionym. Tak wysoki stopień zaszczepionych osiągnięto ponieważ Anglicy karali grzywną za brak szczepień, podobnie jak w Polsce obecnie. I proszę zauważyć naszych ekspertów to niczego nie nauczyło, że naciski prawne już 100 lat temu nie odnosiły skutków. Dlatego traktuję ten przykład jako bezpośredni dowód zacofania ekspertów rządowych i gazetowych w medycynie. Nie przeszkodziło to im, że po szczepieniach i wybuchu epidemii aż 45 000 ludzi zmarło w Anglii z powodu tej głupoty. Miasto Lancaster, które jako jedyne nie wprowadziło przymusi szczepień miało śmiertelność 20 razy mniejsza. Była to najgorsza epidemia w historii Anglii. Stąd te statki widma opisywane pięknie w prozie marynistycznej. Jakoś trzeb było głupiemu ludkowi wytłumaczyć znikanie ludzi z okrętów. A marynarka brytyjska wprowadziła obowiązek szczepień przeciwko ospie egzekwowany przymusowo dla wszystkich chcących pływać po morzach i oceanach. Przecież gdyby się wydało, że to po szczepieniu ludzie umierają jeszcze by chciały rodziny odszkodowań. I to tych przebiegłych Anglików niczego nie nauczyło. Wojsko nadal bezmyślnie szczepi młodych i zdrowych kategoria zdrowia A, ludzi. W 1991 roku tak ich zaszczepili, że obecnie kilka tysięcy cierpi na tzw. syndrom zatokowy. Specjalnie wymyślona przez specjalistów od pijaru nazwa w celu odwrócenia uwagi. Francuzi, którzy nie byli tacy głupi i nie szczepili swoich żołnierzy nie znają takiej choroby. Podobnie wyglądała w tym samym XIX wieku sytuacja w Niemczech. Niemcy jak wiadomo bardzo zdyscyplinowany naród, zaszczepili się aż w 98%. Nic im to nie pomogło. Zmarło w wyniku wybuchu poszczepiennej epidemii aż 125 000 ludzi. Niczego to ich nie nauczyło. Za Hitlera nadal utrzymywali przymusowe szczepienia. W latach 1942-1945 pomimo tego przymusu, a wiadomo że u nich był bezwzględnie egzekwowany, śmiertelność z powodu tylko jednej choroby błonicy wzrosła pomiędzy rokiem 1942-1945, z 40 000 do 250 000. A tak im byli potrzebni żołnierze na froncie. I w tych faszystowskich Niemczech nikt oczywiście słowa przeciwko szczepieniom nie pisnął pomimo tak olbrzymich strat. W USA w 1940 roku wprowadzono przymusowe szczepienia w wojsku ruszającym na fronty II wojny światowej. Zaszczepiono np. przeciwko grypie i zmarło aż ok. 61 000 żołnierzy. Do dnia dzisiejszego nie można poznać nazwiska tego bohaterskiego inaczej generała, który wyraził zgodę na taką bezmyślność. Zresztą podobnie jak faszystów tak i USArmy niczego to nie nauczyło. W czasie Pustynnej Burzy 1991 roku, znowu bezmyślnie szczepili swoich obywateli. Po czasie okazało się że aż 280 000 z pośród nich – ok. 670 000 choruje na tzw. zespół zatokowy – Gulf Syndrom. Jakoś tak dziwnie się składa, że na ten zespół chorują tylko szczepieni Amerykanie i Anglicy. Przebywający w Kuwejcie i Iraku Francuzi, którzy nie byli sczepieni nie chorują. Dziwne. Ale użyteczni idioci w mundurach i z dyplomami już od 15 lat wymyślają różne dodatkowe nazwy aby ukryć problem i nie płacić odszkodowań. A oczywiście „uświadomiona” prasa szybko te dezinformacje publikuje, często powtarzając. Wiadomo: każde kłamstwo odpowiednio długo i często powtarzane przechodzi w prawdę. Chorują także szczepieni ale nie oddelegowani żołnierze w USA. Liczne fora weteranów to potwierdzają. W Polsce całkowita cisza. Wszystko zamieciono pod dywan. A przecież przed wyjazdami do Iraku także byli szczepieni?
W 1960 roku w USA dwu wirusologów ogłosiło, że szczepionka przeciwko polio jest skażona rakotwórczym wirusem SV-40. Pomimo tego zaszczepiono aż 98 milionów ludzi w USA [Med. JNL. Australia 17/3/1973]. Podobnie w Polsce do lat 1980. szczepiono dzieci tą skażoną szczepionką. Epidemia w 1973 roku w województwie poznańskim wystąpiła po szczepieniu tą przeciwko polio szczepionką. Ile ludzi zachorowało na raka z tego powodu nikt nie wie. Mądrzy inaczej ludzie związani ze szczepieniami od 1964 roku nie wykonywali obowiązku ustawowego rejestrowania powikłań poszczepiennych. I proszę zauważyć minęło pół wieku i nadal w Polsce nie ma obowiązku rejestru powikłań poszczepiennych! Mało tego żadnej Izby kontrolnej nie interesuje przestrzeganie ustaw sejmowych w takim przypadku. A o homoseksualistach to całe dnie obradują.
ONZ także nie próżnuje. Wprowadza w 1970 roku np. bezpłatne szczepionki w Ghanie. Zaszczepiono aż 96% ludności. Odra, która nigdy nie była w tym kraju problemem po szczepieniu zebrała okrutne żniwo. W 1972 roku Ghana doświadczyła największej epidemii odry z najwyższym współczynnikiem śmiertelności [dr H. Albonico, MMR vaccine Compaign, Szwajcaria, marzec 1990].
Twórca szczepionki przeciwko polio, dr Jonas Salk, w 1997 roku przyznał przed komisja Senatu, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości przypadków polio od 1961 roku [Science 4/4/77 Abstracts]. A u nas nadal się szczepi dzieci. W Wielkiej Brytanii epidemie krztuśca wystąpiły w populacji w pełni zaszczepionych dzieci. W 1970 i 1990 zanotowano ponad 200 000 zachorowań na koklusz.
Jedyne jak do tej pory doświadczenie epidemiologiczne przeprowadzono ze szczepionkami w Indiach w 1970 roku. W celu zwiększenia wiarygodności wyników badania, szczepienie było prowadzone we współpracy z WHO. Zaszczepiono ponad 260 000 ludzi na gruźlicę. Okazało się, że więcej ludzi zachorowało wśród szczepionych aniżeli w grupie kontrolnej. Eksperyment szybko przerwano [Lancet, 01.12.1980]. Jakoś dziwnie w Polsce szczepionkowcy nigdy się tym eksperymentem nie chwalą, a powtarzam był to jak do tej pory jedyny, na masową skalę eksperyment. W 1978 roku USA przeanalizowało zachorowania na odrę w 30 stanach. Okazało się, że ponad 50% chorych dzieci było prawidłowo zaszczepionych przeciwko odrze [dr R. Mendelsohn]. Podobne obserwacje poczyniono w Szwecji. W 1979 roku Szwecja zrezygnowała ze szczepień przeciwko kokluszowi ponieważ okazało się, że aż 84% chorych było zaszczepionych prawidłowo 3 razy przeciwko kokluszowi [British Medical Journal, 283/696, 1981]. I jak widzimy naszych „ekspertów” niczego to nie nauczyło. A więc przysłowie, że Polak przed szkodą jak i po, tak samo jest głupi, nadal jest prawdziwe! Proszę to przeliczyć na bezmyślne wydatki publicznych pieniędzy przerzucanych do prywatnych firm produkujących szczepionki
Kolejna epidemia polio tym razem w Omanie w latach 1988-1989. Okazało się, że najwięcej chorych było w regionie mającym najlepsze pokrycie szczepieniami, a najmniej w regionie o najniższym zasięgu szczepień [Lancet, 21.09.1991].
Najciekawszą informację ogłosił FDA. Otóż okazało się, że w okresie od lipca 1990 roku do listopada 1993 roku zanotowano oficjalnie 54 072 powikłania poszczepienne, na tyle ciężkie, że wymagały odnotowania. FDA przyznał się jednocześnie, że to tylko ok. 10% wszystkich powikłań ponieważ większość lekarzy boi się zgłaszać powikłania. Podobnie jak w Polsce na forach można znaleźć dużo wpisów lekarzy, których zwalniano lub grożono zwolnieniami za podawanie powikłań poszczepiennych. Nowa ustawa z 2012 roku w ogóle zwalnia lekarzy z tego obowiązku. Podsumujmy to. Zanotowano ponad pół miliona powikłań w kraju o 300 milionach ludzi. W Polsce jest ok. 7 razy mniejsza populacja, a więc liczba powikłań wynosi ponad 80 000. I co? I nic. Nasze urzędy do kontroli powikłań nic nie rejestrują. Przynajmniej na żadnej stronie internetowej tych instytucji nie można znaleźć danych. Mało tego. Zastrzegli sobie w ustawie, że byle komu nie muszą pokazywać danych. „Najpierw musisz chamie zapłacić, a my sprawdzimy czy w ogóle nawet jak zapłaciłeś to cokolwiek dostaniesz”. Jeszcze byś czegoś się dopatrzył. I to są państwowe instytucje! Mało tego, brak odgórnie ustalonej ceny za otrzymanie takiej listy powikłań. Proszę zauważyć, że na stronach PZH nie ma żadnych danych na temat powikłań, tylko straszeni liczbą zachorowań na np. grypę i grypopodobne choroby. Przypomnę jest ponad 200 wirusów zapaleń górnych dróg oddechowych. A Oni wymieniają tylko: grypa i reszta świata. Czyli przez ostatnie 50 lat nie nauczyli się oddzielać grypy od innych chorób układu oddechowego. A podobno pracują tam nie urzędnicy a „naukowcy”. Jacy to naukowcy, którzy nie potrafią klinicznie rozpoznać wirusowej choroby górnych dróg oddechowych od zapalenia płuc bakteryjnego? Po drugie: do dnia dzisiejszego nie umieją, lub nie chcą wykazać ile z tych chorych było szczepionych. Nie wspominając, że to jest jak do tej pory zakład opłacany przez podatnika, a nie prywatny. Na jakiej więc podstawie wymagają opłat, skoro dostają już miesięczne wynagrodzenie z pieniędzy podatnika?
W roku 1990 „Journal of American Medical Association” opublikował artykuł w którym wykazał, że pomimo zaszczepienia przeciwko odrze 95% dzieci nadal w szkołach wybuchają epidemie W zdecydowanej większości chorują dzieci szczepione [Journal of American Medical Association, 21.11.1990]. Świnka w żydowskich ortodoksyjnych szkołach w roku szkolnym 2009/2010 wybuchła wśród dzieci w 89% prawidłowo zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki, a dodatkowo 8% otrzymało jedną dawkę. Czyli łącznie było zaszczepionych 97% dzieci! Kolejna epidemia świnki w stanie IOWA w 2006 roku 65% dzieci otrzymało dwie dawki, 14% otrzymało jedną dawkę, a tylko 6% nie było szczepionych. Epidemia odry w rezerwacie Indian w Blackfeet w Montanie, 82% dzieci było szczepionych, a 22 przypadki maiły miejsce w szkole gdzie sczepionych było 98,7% dzieci. Epidemia odry w szkole średniej w Corpus Christ w stanie Teksas. 99% dzieci było prawidłowo zaszczepionych. Kolejna epidemia poszczepienna. NEJM z lipca 1994 roku podał, że 80% dzieci chorych na krztusiec było prawidłowo zaszczepionych.
Tak więc mit odporności stada dawno upadł. Co nie przeszkadza nieukom w Polsce nadal się powoływać na ten slogan. Ani razu propagatorzy sczepień nie wspomnieli nawet o możliwości występowania powikłań. Taka, p. profesor, magister L.Brydak nawet nie zająknęła się występując w telewizji, a trzeba przyznać, że ma wyjątkowe wejścia, nigdy nie powiedziała słowa o zgonach poszczepiennych, paraliżach czy innych powikłaniach. Dlaczego? Musisz sobie sam na to pytanie odpowiedzieć Szanowny Czytelniku. Jak więc sądzisz PT Czytelniku, dlaczego w krajowej prasie , telewizji, radio o tym ani słowa? Jakie potęgi się za tym kryją w państwowych zakładach? Oczywiście bezpodstawne jest twierdzenie, ze dofinansowanie pośrednie lub bezpośrednie pracowników tych instytucji np. w postaci wycieczek zagranicznych np. na tzw. konferencje ma jakikolwiek wpływ na podejmowane przez nich decyzje.
Autor: dr Jerzy Jaśkowski
Dla „Wolnych Mediów”
Rozpowszechnianie wszelkimi możliwymi sposobami jak najbardziej wskazane
LEKTURA UZUPEŁNIAJĄCA
1. http://wolnemedia.net/zdrowie/grypa-pan … sumowanie/
2. http://wolnemedia.net/edukacja/upadek-polskiej-oswiaty/
3. http://wolnemedia.net/zdrowie/polskie-k … iadczalne/
4. http://wolnemedia.net/zdrowie/dr-andrew … autyzmu-2/
5. http://wolnemedia.net/zdrowie/grypa-i-d … epionek-5/
6. http://wolnemedia.net/zdrowie/wzw-b-a-k … -rządowe/
7. http://wolnemedia.net/spoleczenstwo/gru … eczenstwa/
8. http://polscott24.com/pedofilia-i-lapow … c-atlanta/
9. http://polscott24.com/w-wiezach-organiz … bli-wezma/
10. http://polscott24.com/3×10-nie/
11. http://dakowski.pl//index.php?option=co … ;Itemid=53
12. http://dakowski.pl//index.php?option=co … ;Itemid=53
13. http://dakowski.pl//index.php?option=co … ;Itemid=80
14. http://dakowski.pl//index.php?option=co … ;Itemid=53
15. http://dakowski.pl//index.php?option=co … ;Itemid=53
16. http://polscott24.com/kolejne-dziecko-u … epieniach/
17. http://vaccineliberationarmy.com/2014/0 … 1980-2012/
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
OBOWIĄZKOWE PNEUMOKOKI I AFERA Z PRZETARGIEM. POLSKA JEST SZCZEPIONKOWYM SKANSENEM
Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł zagwarantował firmom farmaceutycznym przymusowe szczepienie dzieci urodzonych od 1 stycznia 2017 r. kolejnymi szczepionkami. Bez odpowiedzialności za powikłania. Obowiązek szczepienia przeciw pneumokokom dotyczy tylko trzech państw w Europie. Przetarg wygrała szczepionka tańsza i zawierająca więcej aluminium i producenta, z którym powiązany jest wiceminister. Urzędnicy nie przewidują prawa do odmowy. Za odmowę rodziców czeka grzywna do 50 tys. zł.
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Szczepienia jako zamach na organizm dziecka?
– Biegły medycyny sądowej stwierdził, że brak jest jednoznacznych dowodów świadczących o tym, iż zgon Barbary miał związek przyczynowo-skutkowy z przebytym w dniu 8 stycznia 2014 r. szczepieniem szczepionką Infarix Hexa. Nie można jednak wykluczyć, iż podanie szczepionki spowodowało pogorszenie się stanu zdrowia dziecka – czytamy w piśmie otrzymanym z Prokuratury Rejonowej w Kutnie.
(...)
Nikomu nie postawiono zarzutów a za oficjalną przyczynę śmierci niemowlęcia uznano ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową ze zmianami chorobowymi serca.
Dowody naukowe:
Zapalenie mięśnia sercowego po szczepieniach
CZY SZCZEPIENIA POWODUJĄ POWIKŁANIA KARDIOLOGICZNE? KÜBLER – Heidelberg, Niemcy
(…) Najpoważniejsze powikłanie sercowo-naczyniowe to zapalenie mięśnia sercowego i osierdzia. Obserwowano je nie tylko po podaniu szczepionek przeciwko ospie i/lub polio, ale również przeciwko błonicy i tężcowi, a także kokluszowi, cholerze i czasem durowi brzusznemu.
Całość:
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
- Strona główna
- » Geopolityka
- » Zagrożenia
- » Szczepienia jako zamach na organizm...
Informacje forum
Legenda Forum:
- wątek
- Nowy
- Zamknięty
- Przyklejony
- Aktywny
- Nowy/Aktywny
- Nowy/Zamknięty
- Nowy przyklejony
- Zamknięty/Aktywny
- Aktywny/Przyklejony
- Przyklejony / Zamknięty
- Przyklejony/Aktywny/Zamknięty