- Strona główna
- » Duchowe
- » Słowiańska Spuścizna
- » Ciekawostki o drzewach
Ciekawostki o drzewach
Ciekawostki o drzewach
Rozwijając wątek Dobrusi, pokusze się o nieco szerszą interpretację rodzimych gatunków drzew, które naszym przodkom przez wieki służyłu w każdej dziedzinie życia codziennego i duchowego. Z racji na obszerny materiał w dostępnych publikacjach jak i przez wzgląd na własne badania, uprzedzam o możliwości lekkiego haosu w początkowym stadium zbierania i zamieszczania tu informacji lecz jednocześnie zapewniam, że wraz z poszerzaniem własnego zrozumienia, postaram się harmonizować treści i wnioski. "Zrosty" bo tak należało by nazywać Żywioł Boru - czyli drzewa, to nie tylko moc i żywioł ale również ich budowa i wiedza o tym jak w zależności o tego aspektu człowiek zwykł je posztrzegać i przetwarzać na własne potrzeby. Ponad to, w niektórych gatunkach rodzimych zrostów, przesuwają się granicę uważane za słowiańskie dlatego uważam, że powinno się również traktować je jako "nasze" niezależnie od tego gdzie na dziś możemy zaobserwować ich występowanie:
"Ponieważ Światłoświat (Wszechświat) jest holistyczny, tzn. wszechprzenikający i dopełniający się oraz wszechstronnie oddziaływający na siebie we wszelkich aspektach każda siła (moc, żywioł) oddziałuje na inne i przenika je, sprzęga się z nimi, bądź im przeciwdziała".
1. Budowa
Wyobraźcie sobie, że siedzicie w modrzewiowym domu, pokrytym świerkowym gontem, na bukowym, bujanym fotelu... Pykając sobie z wrzosowej fajki patrzycie na kominek, na którym płoną miłym dla oka ogniem szczapy buka. Ze ścian patrzą na Was twarze w dębowych ramach, a zza jesionowych okien widać zachód słońca...
Oczywiście można każdy z tych drewnianych elementów zastąpić jakimś substytutem, ale będzie to tylko substytut materiału, którego używamy od tysięcy lat i który jest materiałem uniwersalnym. Nasi przodkowie nie wyobrażali sobie życia bez niego i znali wszystkie możliwe sposoby na jego wykorzystanie i zastosowanie. Wiedza, za którą teraz wielu oddało by dużo...
Wśród wielkiej zmienności form, kształtów i wielkości roślin w dzisiejszych czasach, a także mnogości gatunków możemy wyróżnić rośliny zdolne do wytworzenia tkanki drzewnej. Wśród nich możemy wyróżnić np. drzewa, krzewy czy krzewinki. Choć proces życiowy we wszystkich tych grupach przebiega podobnie to w tym artykule zajmiemy się drzewami. Co to są drzewa? Najłatwiej zapytać Wikipedii:
Drzewa są roślinami wieloletnimi o zdrewniałych łodygach (i zwykle też korzeniach). Od innych roślin drzewiastych (krzewów i krzewinek) różnią się posiadaniem łodygi głównej (pnia) rozgałęziającej się dopiero od pewnej wysokości.
Taka definicja jest na nasze potrzeby wystarczająca. Co dalej? Skoro wiemy czym jest drzewo to sprawdźmy jak jest zbudowane.
Rys. 1: Budowa drzewa, przekrój poprzeczny.
Źródło: http://beringia.com/, zmiany własne.
Idąc od strony najczęściej oglądanej z zewnątrz mamy korę (bez wdawania się w szczegóły budowy) która chroni organizm od niekorzystnych warunków środowiska (pożar, nadmierne nasłonecznienie, uszkodzenia mechaniczne etc.). Najczęstsze porównanie jakiego się używa to skóra człowieka (z tego co kojarzę to poza podobnymi zadaniami ma podobną budowę).
(Przydatność:
kora brzozy – rozpalanie ognia, szczególnie biała część
kora dębu – garbowanie tzw. roślinne
kora sosny – tworzenie łódeczek-zabawek
Jest jeszcze dużo różnych zastosowań, wrócimy do nich przy poszczególnych gatunkach.)
Nasza podróż trwa dalej w głąb drzewa i tuż za korą mamy łyko (lub fachowo floem). Czym jest łyko? Jest to specjalna tkanka roślinna która w okresie wegetacyjnym przewodzi substancje pokarmowe z miejsca ich wytworzenia (liście, czyli ogólnie mówiąc korona) do miejsca gromadzenia zapasów (korzeni). Jeśli w tym okresie wiosennym pobierzemy łyko z lipy czy wiązu (wg niektórych źródeł również sosny czy wierzby) to będziemy posiadaczami tzw. łubu – czegoś co można wykorzystać na uplecenie koszyka, pudełka itp. a dziś wykorzystuje się na łubianki
(Przydatność - łyko lipy i wiązu – do wyplatania pudełek, plecaków etc.)
Tu dochodzimy do najważniejszej tkanki bez której nie byłoby całego tego artykułu – miazgi (fachowo kambium). Jest to jedyna tkanka pnia zdolna do podziałów (de facto w korze też taka istnieje, ale pomińmy tę kwestie) dzięki czemu drzewo może przyrastać na szerokość. Bez wdawania się w szczegóły kambium dokonuje podziałów „do środka” i „na zewnątrz”. Ten pierwszy podział tworzy nowe komórki drewna, a ten drugi łyka. Z tym że łyka tworzy się jakieś 10 razy mniej i po pewnym czasie obumiera ono, przechodząc „do kory”. Drewno zostaje sobą dzięki czemu drzewo rośnie na grubości.
No i dochodzimy do sedna opowieści – drewna, zwanego też ksylemem (gr. ksylos). I tutaj zaczyna się prawdziwy problem, gdyż mnogość podziałów z uwagi na funkcje czy rodzaj przeraża. Ale może po kolei. Czym jest drewno? Zapytajmy naszej ukochanej Wikipedii:
Drewno to złożona tkanka roślinna zajmująca przestrzeń między rdzeniem, a kambium. Jej główną funkcją jest rozprowadzanie wody i rozpuszczonych w niej soli mineralnych, pobieranych przez korzenie, po całej roślinie.
Po co jest ono potrzebne drzewu? Po pierwsze służy jako podpora mechaniczna przy wzroście na wysokość. Po drugie transportuje wodę do korony (kolejność dowolna).
W związku z tym że jest to tkanka złożona musimy to wyjaśnić. Mianowicie komórki z których jest ono zbudowane mają różny kształt i właściwości. Jeśli chcemy sprawdzić właściwości mechaniczne to musimy określić kierunek w którym to robimy. Jakie są kierunki w drewnie? Lepsza odpowiedź to jakie mamy przekroje:
poprzeczny, czyli prostopadły do długości pnia – wynikiem przecięcia drzewa w taki sposób jest powstanie krążka czy placka;
podłużny promieniowy, czyli taki na którym rozcinamy drzewo od góry do dołu i przechodzimy przez środek (rdzeń) – wynikiem takiego przecięcia może być półwalec;
podłużny styczny, czyli każdy podłużny, który nie przechodzi przez środek.
Może wydawać się to na pierwszy rzut oka skomplikowane, ale przy omawianiu gatunków może się przydać.
Pierwszy podział który sobie omówimy jest najważniejszy – nie ma czegoś takiego jak słoje letnie i zimowe, czy też wczesne i późne. Jest drewno które powstało w okresie wiosny (wiosenne, wczesne) i takie które powstało w pozostałym okresie wzrostu (albo i nie bo tak też bywa) czyli letnie albo późne. Całość składa się na jeden słój roczny, tzw. przyrost.
Drugi podział wynika z fizjologicznej działalności drewna, a mianowicie wyróżniamy drewno bielaste (biel), czyli takie które transportuje swoimi cewkami/naczyniami wodę i sole mineralne oraz drewno twardzielowe (twardziel), czyli takie które wskutek zaimpregnowania ścian komórkowych substancjami twardzielowymi (garbniki, żywice, gumy) zaprzestało aktywnej działalności w życiu rośliny. Wizualnie biel to najnowszych ostatnie x słojów w drewnie (kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt – różnie; u starych dębów czasem tylko jeden słój), twardziel można wyróżnić jako ciemniejsze słoje położone między rdzeniem i bielą.
Rys. 2: Podział na biel i twardziel.
Źródło: http://upload.wikimedia.org/
Nie wszystkie drzewa zabarwiają twardziel, nie wszystkie wytwarzają twardziel. Oto „prosty” podział:
- twardziel zabarwiona: sosna, modrzew, cis, jałowiec, dąb, wiąz, grochodrzew (tzw. akacja), topole (oprócz osiki), gatunki z rodzaju śliwa,
- twardziel zabarwiona i niezabarwiona: jesion, wiąz, iwa,
- twardziel niezabarwiona: jodła, świerk, lipa,
- beztwardzielowe: grab, buk, brzoza, jawor, klon zwyczajny, osika, kasztanowiec, olsza.
Twardziel to ta część drewna, która wytrzymuje najdłużej (np. czarny dąb tzw. heban polski to sama twardziel) i jest najmocniejszą mechanicznie częścią drzewa.
I ostatni podział który sobie omówimy to podział ze względu na układ elementów przewodzących wodę w górę. Pomoże nam to później w rozpoznawaniu gatunków:
- drewno iglaste, czyli takie które posiada cewki jako komórki odpowiedzialne za transport; wygląda na zbite, brak tutaj dziurek czy otworków;
Rys. 3: Drewno iglaste.
Źródło: http://www.wlin.pl/
- drewno liściaste, czyli takie które posiada naczynia, młodsze ewolucyjnie i teoretycznie mocniejsze komórki; tutaj możemy je podzielić na dwie podgrupy:
* pierścieniowonaczyniowe, naczynia wiosenne są przeważnie dużo większe od późniejszych co wyraźnie widać na przekroju poprzecznym (na innych można to zauważyć) gdyż duże otwory układają się w charakterystyczne pierścienie;
Rys. 4: Drewno pierścieniowonaczyniowe.
Źródło: http://www.wiki.lasypolskie.pl/
Rys. 5: Drewno pierścieniowonaczyniowe, widok makro.
Źródło: http://www.uzytkowanie.cba.pl/
* rozpierzchłonaczyniowe, gdzie nie ma powyższej zależności i nie można wyróżnić pierścieni.
Rys. 6: Drewno rozpierzchłonaczyniowe.
Źródło: www.wlin.pl
Rys. 7: Drewno rozpierzchłonaczyniowe, widok makro.
Omówiliśmy sobie czym jest drewno, jak można je sklasyfikować. Jeśli chcemy powiedzieć do czego może się jeszcze przydać to zajmiemy się tym później omawiając każdy gatunek po kolei.
Z ciekawostek powiem tylko, że normalnie energia słoneczna zmagazynowana w postaci cukrów i ATP wędruje sobie do korzeni poprzez łyko. Jednakże na wiosnę, kiedy roślina potrzebuje dużych ilości substancji budulcowych i energii pobiera je z korzeni za pomocą drewna właśnie. Wtedy to możemy cieszyć się czymś takim jak sok brzozowy, którego właściwości i sposób zbierania omówimy w innym artykule.
Ostatnim elementem drzewa jest rdzeń czyli najmłodsza na danej wysokości część rośliny otoczona pierwszym słojem drzewa. Najczęściej wygląda jak ciemna plamka i położona jest na środku pnia (teoretycznie).
U bzu czarnego i orzecha włoskiego komórki rdzenia obumierają i wypełniają się powietrzem już w pierwszym roku. Czasami rdzeń pozostaje żywy do czasu wytworzenia się twardzieli. Kiedy wewnętrzne warstwy drewna ulegają impregnacji i przekształcają się w twardziel, podobnym przemianom ulegają również komórki rdzenia.
Kształt rdzenia bywa różnorodny i stanowić może cechę taksonomiczną dla rozróżniania poszczególnych rodzajów, a nawet gatunków drzew. U niektórych gatunków rdzeń ma zarys okrągły lub owalny, u olszy trójkątny, u jesionu czworokątny, u topoli pięciokątny, u dębu gwiaździsty (za wiki.lasypolskie.pl).
(wiedza które gatunki mają pusty rdzeń może przydać się do produkcji fajek )
http://beringia.com/
http://upload.wikimedia.org/
http://www.wlin.pl/
http://www.wiki.lasypolskie.pl/
http://www.uzytkowanie.cba.pl/
www.wlin.pl
http://www.dzikibez.pl/
http://pl.wikipedia.org/
"Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch." Z.H.
Re: Ciekawostki o drzewach
"Jesteśmy wszyscy dziećmi jednego drzewa – Słowiańszczyzny – nie podcinajmy tego drzewa u bajecznych korzeni, zwyczajnym brakiem zainteresowania i zapatrzeniem w innych... "
Jak wspomniałem w poprzednim poście, tematyka zrostów i ich zastoswań, działań i wierzeń w okół nich nagromadzonych to nie lada wyczyn do objęcia przez każdego dendro-amatora. Stąd, przy kolejnej próbie naświetlenia tej tematyki, wspomogę się pasującą mi retoryką treści atr. P. Białczyńskiego rozbudowując go miejscami o własny materiał zdjęciowy, autorski komentarz czy rozwinięcie czutego już wątku...
2. Gatunki (Święte Drzewa Królestwa Sis - czyli boskie tyny w Żywiole Borów)
A teraz o działaniu Mocy i Żywiołów w każdym aspekcie – czyli o innych symbolach Tynów – tutaj pokażemy Drzewa Tynów – tak jak w artykule o Rodżanie i Motylach pokazaliśmy motyle Bogów. Opiszemy tutaj szerzej tylko drzewa z obecnego obszaru królestwa Sis, pozostawiając te z dawnych ziem nowym bogom przyrody Windów (dzisiaj Indie), Kutajów (dawny kraj nad rzeką Czerczen – Toka Hary Wielkiego i Rusych Harów), Melkomedirów (dawny kraj zdobyty przez Obierłę – Abarisa a dzisiejszy Egipt, Syria – dawny Syry Kraj i Ozeria -Asyria), Apaczów i Kejowechów (dawny Weneląd Widnura I Wodyna).
Żywioł Boru – Ląd Biały (Europa), region północny (Oliwa) - "Stare w Nowym"
Opowiemy także, jako ciekawostki, o innych drzewach z dawnych ziem Sistanu, lecz tylko po to byśmy łatwo zapamiętali, że to największe i najbardziej długowieczne istoty żywe na Świecie.Drzewa Tynów – najpotężniejsze żywe istoty Świata
Ponieważ Światłoświat (Wszechświat) jest holistyczny, tzn. wszechprzenikający i dopełniający się oraz wszechstronnie oddziaływający na siebie we wszelkich aspektach każda siła (moc, żywioł) oddziałuje na inne i przenika je, sprzęga się z nimi, bądź im przeciwdziała. Nauka rozwinięta do obecnej formy z przez tysiące lat rozwoju cywilizacji Człowieka mimo, że wydaje nam się potężna, jest jednak narzędziem zbyt skromnym i płochym, zbyt topornym i niedokładnym, aby mnogość tych wszystkich związków oraz przenikań i wynikań ująć i w ścisły sposób opisać.
Dlatego posługujemy się pojęciami Działów, Kirów, Żywiołów, Mocy, Trzemów, Tumów i Tynów oraz obrazami-symbolami, które uzmysławiają nam o jaki aspekt danej siły objawiony (działający) w jakim aspekcie innej siły chodzi.
Przedstawiamy tutaj drzewa czyli dział najpotężniejszych Zróstów, są to przejawy Żywiołu Boru-Drzewa, a więc Tynu Wiłów.
W aspekcie tego tynu, a więc w jego obrębie inne siły (Tyny i poszczególni Bogowie z tych Tynów) objawiają swoje działanie przez uosobienie(tak uosobienie a nie upostaciowanie – bo Zróstowie-Rośliny to żywe osoby – jak ludzie i zwierzęta, choć może trudno to sobie wyobrazić jednak mają swoją aurę-promieniowanie żywe i zyciowe procesy które się toczą niejednokrotnie przez wieki i tysiąclecia, mają swoją mowę którą się porozumiewają, swoje reakcje na światło, atak szkodników iwykazują wiele innych przejawów wystarczających aby je uznać za osoby)
a więc objawiają działanie przez uosobienie w tym Tynie w postaci poszczególnych rodzajów- zwanych potocznie gatunkami – Drzew. Objawiają je także w aspekcie Boru przez swoje emanacje w ziołach-runie, w krzewach i kwiatach i w zwierzętach każdego rodzaju.
Lipa jest manifestacją Żywiołu Nieba czyli Dażbogów-Sołów w aspekcie Boru
100 letnia Lipa Garnek
Lipa Dobrosława w Jaglicach
Lipa Dobrosława – pomnik przyrody, lipa drobnolistna w województwie wielkopolskim, w powiecie wałeckim w gminie Człopa, w miejscowości Jaglice, w leśnictwie Zielony Stok.
Najgrubsza lipa drobnolistna w Polsce. Drzewo ma jeden pień główny, który na wysokości 3 m rozwidla się. Oprócz tego od północno-zachodniej strony, ze wspólnego korzenia wyrastają dwa dużo mniejsze pnie. Pokrój drzewa jest typowy dla gatunku, a korona gęsta.
W lipcu i sierpniu 2005 r. lipa była konserwowana – z jej wnętrza usunięto dwie przyczepy gruzu i żwiru. Obecnie pień w środku jest częściowo pusty. W trakcie konserwacji odkryto, że w jednym z konarów mają gniazdo dzikie pszczoły. Obecnie konar ten leży na ziemi, obok lipy, a gniazdo pszczół, w którym nadal bytują zostało zabezpieczone.
Dobrosława – nazwa w wyniku konkursu została nadana w 2005 roku. Obwód w pierśnicy na wysokości 1,3 metra wynosi 817 cm[1]. Wysokość 25m.
Bezimienna Lipa przed kościołem Św. Jakuba w Sandomierzu (Sądzymirze)
Na lipę – Jan KochanowskiGościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.
LEGENDA O LIPIE Z FALKOWEJ pod CIĘŻKOWICAMILipa, to już imię własne lipy, która liczy ponad 500 lat.
Jeśli ktoś mówi „ lipa” to wiadomo, że jest to „Lipa”- ta jedyna, historyczna Lipa.
Prowadzi do niej niebieski szlak. Rośnie na najwyższym wzniesieniu Falkowej ( ponad 400 m n.p.m).
Obwód pnia Lipy wynosi 5,85 m. Jej najstarszy brat w Polsce- dąb Bartek- żyjący około1300 lat w Górach Świętokrzyskich ma obwód 13,40m.
Lipa czuwa od wieków nad Falkową, górzystą wsią, poprzecinaną głębokimi wąwozami. Dumnie spogląda w stronę Tatr i przesyła pozdrowienia Giewontowi. Czuwa, bo spod Lipy 320 lat temu została zaniesiona gorąca prośba do Pana Boga, by wszelkie kataklizmy omijały tę miejscowość. Lipa była tych wydarzeń świadkiem.
Umęczone rycerstwo wraz ze swoim ukochanym i zwycięskim królem wracało spod Wiednia. Był to rok 1683. jechali już długo. Podróżowali konno. I ludzie i konie byli bardzo zmęczeni i spragnieni. Właśnie przejeżdżali Górną Falkową koło Lipy.
Lipa szerokolistna zauroczyła króla. Jan III Sobieski- król Polski; odczuł serdeczne zaproszenie do odpoczynku w jej cieniu. I tak postanowił. Zarządził postój na rozległych polach Falkowej. Sam spoczął w cieniu przyjaznej Lipy. Wszystkich rycerzy ugościła Falkowska Ziemia. Rycerze przynieśli swojemu królowi zdrowej, źródlanej, orzeźwiającej wody. Nieśli ją ze studni z samego środka wsi. Król rozkoszował się smakiem wody, odpoczywał w cieniu Lipy i podziwiał piękno okolicy. A dzień był cudowny, widoczność wspaniała. Widział król swoja Polskę aż po same Tatry. Rozczuliła króla wielka gościnność i życzliwość mieszkańców ubogiej wsi. Chcąc podziękować z dobroć ziemi, mieszkańcom i Lipie, kapelan wojskowy w imieniu króla i rycerstwa poprosił Pana Boga o błogosławieństwo dla tej ziemi. W miejscu pod Lipą, z którego kapelan zanosił prośby do Boga i błogosławił wieś postawiony został krzyż. Pan Bóg wysłuchał prośby. Błogosławieństwo ma swoją stałą, świętą moc. Działa bezustannie do dziś. Wszystkie kataklizmy szczęśliwie omijają mieszkańców i ziemię, na której żyją. Czas mija, Lipa się starzeje, jest coraz słabsza. Potrzebuje ludzkiej pomocy. Prosi, woła o tę pomoc. Należy odpowiedzieć na jej głos i uratować ten pomnik przyrody, który jest zarazem świadkiem historii. Należy uratować Lipę!
„Święta Moc” zadziałała widocznie w XIX w. kiedy w Bruśniku szalała cholera. Dało się wyczuć że Falkowa od Bruśnika odgrodzona była niewidzialnym murem. Zaraza odbijała się od tego muru. W Falkowej nikt nie umarł. Był rok 1873.
Zofia Śmierciakfot. ZwolenikLegenda i zdjęcie pochodzą ze strony miasteczka Ciężkowice,w którym przed Wojną i w czasie Wojny mieszkał Julian Pagaczewski. adresł http://www.ciezkowice.pl/?strona=00024
700-letnia Lipa króla Mateja Korwina na Słowacji – zamek Bojnice
Drzewo wysokie do 30 metrów o bardzo regularnej, zmiennej, gęstej, szerokojajowatej lub prawie kulistej koronie. Pędy cienkie, nagie, oliwkowobrązowe lub zaczerwienione, błyszczące. Pączki zwykle czerwonobrązowe i nagie. Liście długości 3-6 cm, u nasady sercowate, drobno piłkowane, nagie, z wierzchu ciemnozielone, matowe lub nieznacznie połyskujące, od spodu sinozielone z rudawymi kępkami włosków kątach nerwów. Kwiaty drobne, żółtawobiałe, bardzo silnie pachnące, wielokwiatowych (5-11), wyprostowanych lub nieco zwisających kwiatostanach. Kwitnie na początku lipca, później od lipy szerokolistnej. Owoce drobne, średnicy do 6 mm, o cienkiej łupinie i ze słabo zaznaczonym żeberkowaniem, nagie lub słabo owłosione.
Od niepamiętnych czasów uprawiana i sadzona powszechnie przy osiedlach ludzkich, we wsiach i w miastach. Odznacza się małymi wymaganiami glebowymi. Rośnie także na żyznych glebach piaszczystych. W młodości rośnie wolno, jest jednak długowieczna i osiąga potężne rozmiary. Żyje do kilkuset lat. Polecana do zadrzewień przydrożnych w krajobrazie otwartym, do dużych parków i zadrzewień wiejskich. Drzewa rosnące swobodnie wykształcają szerokie, nisko ugałęzione, często wielopionowe korony i s ą niezwykle dekoracyjne.
Lipa drobnolistna należy do najcenniejszych drzew miododajnych, lecz nektarowanie silnie uzależnione jest od panujących w czasie kwitnienia warunków atmosferycznych. Ma to miejsce tylko przy wysokich temperaturach i wysokiej wilgotności powietrza. Obfite pożytki pszczelarskie były jedną z przyczyn powszechnego sadzenia lipy drobnolistnej po wsiach i przydworskich parkach oraz przy drogach. Lipa drobnolistna odznacza się również siłą odroślową, znosi częste przycinanie i dawniej była powszechnie stosowana na formowanie żywopłoty i wysokie szpalery. Drewno, podobnie jak lipy szerokolistnej, znajdowało szerokie zastosowanie w gospodarstwie domowym.
Buki i Graby - emanacje Rodów
las bukowy
plfoto.com
charakterystyczny "palcowaty" buczny (buńczuczny he) korzeń - Park oliwski
(palce tworzące grabę czyli dłoń?)
Buk (Fagus L.) – rodzaj drzew z rodziny bukowatych obejmujący 40 gatunków. Występuje głównie w strefie umiarkowanej na półkuli północnej, w Polsce na Pomorzu i na południu kraju (powiązanie z większą wilgotnością powietrza tych rejonów). W Polsce występuje w stanie naturalnym tylko buk zwyczajny (Fagus sylvatica L.). Uprawianych jest kilka gatunków obcych i liczne odmiany ozdobne buka zwyczajnego.
Gatunkiem typowym jest Fagus sylvatica L.[1].
Cechy: Buk zwyczajny to drzewo wysokości do 40 metrów. Pień prosty a u starszych gatunków z grubymi żebrami. Kora cienka, jasnoszara. Liście owalne lub eliptyczne, skrętoległe długości 10-15 cm. Początkowo intensywnie zielone potem delikatnie matowo zielone. Owoce to tzw. bukiew - zdrewniała torebka, po dojrzeniu otwiera się 4 klapami uwalniając jeden lub dwa trójkanciaste orzeszki koloru brązowawego.
Pochodzenie: Środkowa Europa.
Morfologia
Pokrój: Osiąga wysokość do 40 metrów.
Kora: Jasnoszara, cienka i lekko połyskująca.
Drewno: Twarde, o odcieniu od jasnego kremowego do różowego. Fałszywa twardziel koloru ciemno brązowego do czarnego występuje w części odziomkowej drzewa.
Liście: Sezonowe, faliście karbowane, mogą być ząbkowane lub całobrzegie, położone naprzemianlegle.
Kwiaty: W kątach liści, jednopłciowe, męskie – w główkach na wiotkich, zwisłych osiach, żeńskie – 2 lub 4 kwiatowe wierzchotki, na krótszych osiach.
Owoce: 1 – 2 trójgraniaste orzeszki, zamknięte w pokrywie pokrytej kolczastymi lub listkowatymi wyrostkami.
Gatunki: Znanych jest ok. 10 gatunków buków w tym często spotykany w Polsce buk zwyczajny (fagus sylvatica) i jego przeróżne odmiany: purpurową, wycinaną czy zwisającą, a także gatunki sporadycznie spotykane w parkach czy arboretach: buk wschodni (fagus orientalis), buk amerykański (fagus grandifolia), buk Englera (fagus engleriana) i buk japoński (fagus japonica).
Stary żywopłot bukowy - po odmłodzeniu wypuszcza liście
http://assets1.ogrodowisko.pl/
Buk Dziadek (Buk Alfons) – pomnik przyrody, buk zwyczajny w województwie wielkopolskim, w powiecie ostrzeszowskim w gminie Mikstat, niedaleko miejscowości Przedborów, w leśnictwie Wanda.
Najgrubszy buk zwyczajny w Polsce. Drzewo rośnie na terenie zalesionego niegdyś majątku rolnego. W sąsiedztwie rośnie 100 – letni drzewostan dębowy z podszytem grabowym. Pokrój drzewa jest typowy dla gatunku. Z racji tego, że przez wiele lat rósł na otwartej przestrzeni, odznacza się silnie rozwiniętymi konarami bocznymi. Pień rozwidla się na wysokości 1,8 m. Drzewo jest osłabione, gdyż wiele konarów zostało odłamanych.
Na korze buka wielokrotnie zaznaczano swoją obecność, najstarsze ślady pochodzą z początku XX w., z tego względu drzewo nazywane Dziadkiem.
Druga funkcjonująca nazwa buka to Alfons, dlatego że u jego podnóża spotykały się zakochane pary.
- obwód w pierśnicy na wysokości 1,3 metra wynosi 670 cm[1]
- wysokość 27 m.
Grab pospolity (Carpinus betulus) to jedno z bardziej pospolitych drzew polskich, ale w odróżnieniu od większości innych krajowych gatunków pozbawione jakiejś charakterystycznej cechy, która pozwoliłaby mu zaistnieć w kulturze, sztuce czy tradycji. No, może poza tym, że nazwa drzewa może - całkiem słusznie - kojarzy się z grabieniem. Bo grabie najlepiej robić z drewna grabowego, ze względu na jego wyjątkową twardość i lekkość.
Znaki szczególne
Pokrój grabu jest prawie kulisty, a korona zwykle bardzo gęsta, nisko osadzona. Z czasem osiąga 20-25 m wysokości, choć rośnie powoli. Liście są jajowate lub owalne, o podwójnie piłkowanym brzegu, zaostrzonym wierzchołku i wciśniętych, równoległych nerwach. Jesienią przebarwiają się na żółto. Ani drobne kwiaty, ani owoce nie mają znaczenia dekoracyjnego. Za to uwagę może zwracać kora na pniach starszych drzew. Jest ona szara i gładka prawie jak u buka, ale poprzecinana pionowymi smugami, spękaniami i wgłębieniami, przez co pnie starych drzew wyglądają bardzo malowniczo.
Takie stare drzewa można zobaczyć bardzo często w starych parkach i w lasach. Z racji swych rozmiarów graby sadzone są głównie w obiektach o dużej powierzchni. Stanowią świetne wypełnienie skupisk drzew, bo wyglądają zdrowo (nie chorują!), są gęste nawet w zacienionych miejscach, ładnie się przebarwiają jesienią i nie mają szczególnych wymagań.
Graby w naturze są związane z żyznymi lasami liściastymi. Nie są jednak szczególnie wymagające, jeśli chodzi o rodzaj gleby, i znoszą krótkie okresy suszy, a także zalewania. Można je również sadzić w miastach. Są niezwykle tolerancyjne na zacienienie - bodaj najbardziej ze wszystkich drzew liściastych.
Najczęściej spotykanym sposobem wykorzystywania grabów w ogrodach jest tworzenie z nich żywopłotów, wysokich ciętych szpalerów i figur roślinnych. Sprzyja temu nie tylko tolerancja na zacienienie, ale i wytwarzanie odrostów korzeniowych u silnie ciętych drzew. Dzięki temu żywopłoty same się zagęszczają od dołu. Jesienią i zimą zaschnięte liście na żywopłocie wiszą jeszcze bardzo długo, prawie do wiosny, stąd przez całą zimę stanowi on skuteczną barierę przed wzrokiem ciekawskich. Formując żywopłot grabowy, należy pamiętać, by nie przycinać go wiosną, gdyż z miejsc cięcia wypływa w tym okresie sok w dużej ilości (podobnie jak u brzóz czy klonów) - roślina "płacze". Wszelkie cięcia przeprowadzajmy więc latem (najlepiej w czerwcu i lipcu).
Na koniec warto przyjrzeć się starej polskiej odmianie 'Foliis Argenteovariegatis Pendula' uznawanej za zaginioną, a odnalezioną całkiem niedawno przez profesora Włodzimierza Senetę. Została ona reaktywowana dla produkcji szkółkarskiej przez szkółkę Joanny i Bronisława Szmitów w Ciechanowie. Odmiana ta łączy interesujący parasolowaty pokrój z pstrymi liśćmi, co daje wyjątkowo ciekawy efekt.
grabowa aleja w Parku Żubra
img2.national-geographic.p
http://www.portalliteracki.pl/drukuj,artykul,40595.html
…Szliśmy więc, aż po kilkunastu minutach ogromny grab wyrósł przed nami jak zjawa.
– Będzie kolejna opowieść – pomyślałem.
– Tak – odpowiedziała. – To tutaj. Dziadek Stasiek mówił, że to największy grab w okolicy. Rośnie w miejscu pałacu. Tak, był tutaj pałac. Był piękny ogród, a obok wioska. Jaśniepaństwo tutaj mieszkali.
– Feudalizm – mruknąłem całkiem bez sensu, po to, żeby pochwalić się nowym słówkiem.
– Wolałam Cię łażącego po cmentarnym murze z odrapanymi kolanami – dodała zmieniając ton. – Na tej polanie tętniło kiedyś życie, a dzisiaj nie ma nawet dołów w ziemi. Wszystko łagodnie faluje zieloną trawą. Zauważyłeś, że nie rosną tu żadne kwiaty?
Fakt. Nie zauważyłem. To była polana bez żadnego kwiatka. Cała zielona. Tylko trawa miała różne odcienie. Błyskała rosą, chcąc prawdopodobnie zrekompensować brak innych kolorów.
– Gdy jest burza najwięcej piorunów bije w tę polanę. Popatrz – podniosła z ziemi szklaną grudkę stopionego piasku.
– Weź na pamiątkę. Niech pokazuje Ci drogę. Ale nie idź nią zawsze. Zawracaj i zmieniaj kierunek wtedy, gdy okaże się, że nie znajdujesz na drodze tego czego szukasz. Na tej polanie wiele osób nie znalazło się kiedyś…
Pałac był przepiękny. Ludzie mówią, że projektowały go Anioły. Prawdopodobnie jednak jacyś Włosi, czy architekci z innej wioski. Okna miał przeogromne i był błękitno-biały. Jaśniepaństwo mieszkali tam od wielu pokoleń. Każda babka, prababka, dziad, wuj i pradziad mieli swój obraz w jednym z setek pokoi.
Nie chciałem wchodzić z nią do tego pałacu, wolałem słuchać jak szumi grab.
– Może na niego wejdziemy? Jest stary, ale widać, że mocny.
– Kiedyś będziesz musiał obiecać, że nie wejdziesz już na żaden most, ale o ile sobie przypominam, o drzewach nikt nigdy nie wspomni…
Wdrapaliśmy się najwyżej jak się dało. Wyżej nabijały się z nas już tylko skowronki. Dopiero teraz zobaczyłem, jak tu pięknie. Z wysoka widać było całą okolicę. Pas ściany lasu ogradzał ją z każdej strony. Czułem się jak zaciśnięty w ręce graba-olbrzyma… w każdy razie widok robił wrażenie.
– Już weszliśmy do pałacu. Jesteśmy prawdopodobnie na wysokości jego najwyższego piętra… W którymś z tych pokoi narodziła się Miłość. On miał Słoneczny Uśmiech, Ona – Dobre Oczy. Trzymali się za ręce i wtulali w siebie, błyszcząc srebrnymi od księżyca ciałami…
Chodziliśmy nocą po korytarzach tego starego pałacu. W niektórych komnatach spały małe dzieci, w innych dorośli. Wydawało mi się, że osoby w komnatach się zmieniają, gdy po raz kolejny do nich zaglądaliśmy.
– Nie dziw się – powiedziała. – Krążymy po odległych zakamarkach umysłu, trudno się nieraz połapać.
Czasami zakładaliśmy ogromne kapciuchy do szorowania parkietów i uprawialiśmy łyżwiarstwo między fortepianami.
– On jej często grał na jednym z nich. Najgłośniej wtedy gdy miał gdzieś wyjechać. Grał tango, a ona tańczyła sama, udając, że obejmuje Niewidzialnego. Potem On przestawał grać i zaczynali tańczyć razem. Prowadził ich rytm, który wyczytywali w swoich oczach. Dotykali ustami swoich ust, tak jak my teraz.
Tańczyliśmy na ogromnym grabie tango, a ja odkryłem, że bezpieczniej jest nie myśleć, iż jest to niemożliwe.
– Nie spadniemy, obiecuję – wierzyłem jej, tak samo jak w opowieść o parze pałacowych kochanków.
– Trzymali się za usta, ale oczywiście na ustach się nie kończyło.
– Będę miała dziecko – powiedziała mu, gdy wsiadał na swojego rumaka przed długą podróżą.
– Będziemy je mieli – odpowiedział.
Nigdy go już później nie zobaczyła…
Powiedziałem, że skowronki przestały śpiewać z przejęcia, ale Ona mnie nie słyszała.
– Nie chcieli jej patrzeć w oczy… Ci wszyscy ludzie… Któregoś dnia przyszli do jej pokoju. Powiedzieli, że ma się wynieść, bo nie ma teraz z kim tańczyć tanga.
– Mogę przecież nadal tańczyć z Niewidzialnym – odpowiadała, a oni tylko kręcili głowami.
– Nikt ci już nie zagra dziewczyno. Nikt już stamtąd nie wróci.
Pani Dobre Oczy rozmawiała ze swoim dzieckiem, gdy było jeszcze w brzuchu.
– Wiem, że tam jesteś córeczko. Powiedziałaś mi jak chcesz mieć na imię. Powiedziałaś mi tyle dobrych historii, oraz to, że mnie zrozumiesz. Jak mam żyć bez Ciebie? Powiedziałaś mi, że boisz się wtedy, gdy ja się boję. Chciałam się zabić razem z Tobą, ale przyszła do mnie jakaś dziewczyna. Opowiedziała mi historie i pokazała na drzewo. Mówiła, że czas nie istnieje, tylko Miłość. Jak mam w nią wierzyć, gdy wokół tyle nieszczęścia?
Wyczułem to w jej błyszczących oczach.
– Wiesz co powinieneś zrobić? – spytała.
Wiedziałem.
– Pani Dobre Oczy stojąc w otwartym oknie wyobraziła sobie burzę z piorunami. Ogromne błyskawice uderzały w ziemię. Huk był tak ogromny, że wszyscy mieszkańcy uciekli w popłochu. Od piorunów wybuchł pożar. Zapaliło się wszystko oprócz pałacu.
Stanąłem obok i popatrzyłem jej w oczy. Były naprawdę piękne i dobre. Przytuliła się do mnie, a potem objęła jak do tanga… Wiedziałem, że myśli teraz o falującej na wietrze trawie. O jej niesamowitych odcieniach i o kropelkach rosy uśmiechających się w słońcu. Wiedziałem, że na tej łące nie ma ani jednego kwiatka…
grabowa aleja w Parku Żubra
img2.national-geographic.p
Średniej wielkości drzewo liściaste o nieregularnym, pofałdowanym w przekroju, często też wielokrotnym pniu i miotlasto wysklepionej koronie. Najłatwiej je rozpoznać po zawsze gładkiej, srebrzystopopielatej korze pokrytej charakterystycznym wzorem cieniowanych pasm oraz po eliptycznych, ostro piłkowanych liściach, których powierzchnia jest harmonijkowato pofałdowana wzdłuż nerwów. Grab pospolity jest drzewem dość powszechnie występującym w naszych lasach. Stanowi on zresztą jeden z ważniejszych rodzimych gatunków drzew tworzących lasy w Polsce. Można pod nim znaleźć stanowiącego prawdziwą gratkę dla grzybiarzy koźlarza grabowego. Z formalnego punktu widzenia graby są najbliżej spokrewnione z leszczynami, brzozami i olszami, jednak biorąc pod uwagę cechy takie jak cieniolubność, niergularność budowy pnia i konarów, kształt i rozmiar liści, a przede wszystkim deseń kory, można dojść do wniosku, że w zaskakująco dużym dużym stopniu przypominają one buki.
Nieformowany, swobodnie rosnący grab z wiekiem rozrasta się w rozłożyste i bardzo malownicze drzewo. Jego największą ozdobą jest gładka kora i powyginany pień.
Grab 'Pendula' najlepiej wygląda pojedynczo. Ma nieregularny pokrój, oryginalną sylwetkę i zwisające gałęzie.
Doskonale znoszące strzyżenie graby można w polskim klimacie wykorzystywać do formowania bonsai
Regularne, gęste kule nie muszą być cięte przy samej ziemi. Tego typu formy powstają wiele lat. Są ozdobą ogrodu przez cały rok, gdyż gałęzie grabu nawet zimą wyglądają efektownie
grabowe boskiety w "Ogrodzie na Szczudłach"
Od strony użytkowej grab jest znany przede wszystkim z dwóch rzeczy. Pierwszą z nich jest wyjątkowo duża tolerancja na przycinanie. Wraz z gęstym ugałęzieniem i intensywnie tworzonymi odroślami korzeniowymi powoduje ona, że drzewo to jest jedną z roślin najczęściej używanych do budowy wysokich żywopłotów. Można z niego swobodnie kształtować różnego rodzaju figury geometryczne, rzeźby, alejki ze sklepieniami itp. Duże zastosowanie znajduje także bardzo cenne i niezwykle twarde drewno graba, nazywane żelaznym drewnem. Warto wiedzieć, że jest ono nie tylko twardsze od bukowego czy dębowego, ale nawet najtwardsze ze wszystkich naturalnie występujących w Polsce gatunków drzew!
Ciekawostka:
"Niemieccy naukowcy odnotowali szczególnie duży przyrost prędkości wzrostu świerków i buków, drzew typowych dla naszego klimatu. Z ich badań wynika, że obecnie buki rosną o 77% szybciej, a świerki o 32% szybciej niż w roku 1960. Z kolei przyrost masy drzew na danym poziomie drzewostanu jest dla buków o 30%, a dla świerków o 10% większy niż w 1960 roku. Przyrost dla poziomu drzewostanu jest zawsze wolniejszy niż indywidualnych drzew, gdyż większe drzewa potrzebują więcej miejsca, zatem każdy kolejny poziom drzewostanu składa się z mniejszej liczby drzew."
http://kopalniawiedzy.pl/drzewo-las-wzr … ocieplenie,21048
OPOWIEŚĆ BUKOWEGO WZGÓRKA
Ludziom, Drzewom i Bogom
Słońce spalało lasy i łąki, zdawało się to nie mieć końca. Trawy
wyschły i zrudziały, drzewa traciły liście. Zwierzęta i ptaki
schroniły się w głębinach puszczy, gdzie w zarośniętych jarach
sączyły się wątłe źródełka. W Dolinie, ponad korytem zamarłej
rzeczki, stało kilka chat. Pociemniałe bale z oczodołami okien i
niesfornymi, słomianymi strzechami. I ani żywej duszy.
Mieszkańcy Doliny zebrali się na Bukowym Wzgórku. Kilku krępych,
brodatych mężczyzn. Kilkanaście kobiet o surowej, wyrazistej
urodzie. Trójeczka niemowląt w przewieszonych przez szyje chustach.
Gromadka podlotków i dzieci. Wszyscy półnadzy, spoceni, znękani
nieznośnym, upałem. Obok, w cieniu drzew, stały dwie wychudzone
szkapy, zaprzęgnięte do drabiniastego wozu. Niemrawymi ruchami
oganiały się od gzów. Parę wilkowatych psów dyszało z wywieszonymi
jęzorami.
A ludzie stali nieruchomo, skupieni wokół Tego, Który Widzi Cztery
Strony. Posąg, wyrzeźbiony w cześniowym pniu, przewyższał mężczyzn o
dwie głowy. Słoje i sęki drewna wtapiały się w rysy Czterech Twarzy
Boga. Światowid patrzył ponad głowami ludzi. Widział dalej, więcej i
cztery strony jednocześnie. Dlatego Mu ufali. Dlatego i teraz
przyszli do Niego. Po raz ostatni. Pożegnać się przed drogą w
nieznane.
Przemówił Najstarszy. Siwy, długowłosy Starzec, odziany w sięgającą
kolan, konopną koszulę.
- Ty, Który widzisz tak wiele… Spójrz na nas. Twoje dzieci
odchodzą. Zostawiają domy i odchodzą. Zostawiają Dolinę, lasy, góry.
Zostawiają Ciebie i odchodzą. Nie mamy co jeść. Wyschła rzeka,
umierają źródła. Od czterech Księżyców nie padają deszcze. Bogowie i
Duchy nie słuchają naszych próśb. Ty patrzysz w cztery strony. Ale
ogień płynie z nieba i pali, co na dole. Zjedliśmy zwierzęta.
Polowania nie udają się. Co zasiane, nie wzeszło. Twoje dzieci
odchodzą. Ja zostaję. Mój płomyk dogasa. Przy Tobie złożę swe kości.
U stóp Światowida stała kamienna misa z tlącym się żarem, obok
leżały pęki ziół. Starzec ukląkł. Nucąc cicho, kruszył zioła i
wrzucał je szczyptami do misy. Pozwolił, by obmyły go wonne,
niebieskawe smugi. A potem obiema dłońmi ujął kadzielnicę i wstał.
Zbliżył się do tych, którzy stali przed Obliczem Poranka. Śpiewał
bez słów, z zamkniętymi ustami, przejmującą, znaną wszystkim
melodię. Głowy pochylały się, dłonie zbierały pasma Dymu, dotykały
serc, gardeł i twarzy. Skupione dzieci, poważni i smutni dorośli.
Ci, których obmył Dym, dołączali swe głosy do Pieśni. Najstarszy
kroczył powoli, jak Słońce. Minął Oblicze Dnia, potem Wieczoru. Gdy
stanął przed obliczem Nocy, śpiewali już wszyscy. I tam złożył
kadzielnicę. Przed Obliczem Widzącym w Ciemności. Jego Mocy
najbardziej potrzebować będą ludzie, aby kiedyś doczekać Poranka.
Starzec dorzucił jeszcze trochę ziół. W objęciach Dymu Światowid
rozmywał się i wyłaniał. Falował z Pieśnią i sercami ludzi. Potęga
przepełniała ciała, umysły i cały świat. Ale przyszedł czas, że
uleciał Dym i zamilkła Pieśń. Najstarszy przemówił raz jeszcze.
- Twoje dzieci są czyste. Ich serca są jasne, ich mowa prawdziwa,
ich ciała zdrowe. Idą tam, gdzie nie mogą śpiewać o Tobie. Tam, na
dole, nad Dużą Rzeką, mieszkają już inni ludzie. Mają żelazne
ubrania i miecze. Mają Boga zawieszonego na dwóch kijach. Wybijają
zęby każdemu, kto Mu się nie pokłoni. Twoje dzieci tam pójdą i
pokłonią się. Tam muszą zbudować swe domy. Tam jest woda, ryby,
zwierzęta, tam Ziemia rodzi potrzebny im pokarm. Pokłonią się i
pozwolą oblać wodą. Ale Ciebie nic im nic zabierze. Tyś jest w
czterech porach roku, czterech stronach świata, w obliczach dnia i
nocy. Jesteś w Ziemi, Wodzie, Ogniu i Powietrzu. Twoje Święte Twarze
były tu zawsze i będą też, kiedy znikną ludzie. Nie pozwól im
zbłądzić. Niech pamiętają, że wszystko, na co patrzą, uświęca Twoje
spojrzenie. Bądź z nimi. Nie pozwól o Sobie zapomnieć.
Starzec westchnął. Spokojnym wzrokiem ogarnął skupionych w kręgu
ludzi.
– Tak. A teraz idźcie. Idźcie, już czas.
Podchodzili do Najstarszego, dotykali i obejmowali go, szeptali coś,
mówili, a on kładł im ręce na głowach. Po raz ostatni spoglądali w
nieodgadnione twarze Światowida.
Odeszli. Objuczeni tobołkami, z przeładowanym skrzypiącym wozem i
psami biegającymi w kółko. Śladem zwiadowców, którzy poszli
wcześniej. Czasem ktoś odwracał się i uniesieniem dłoni pozdrawiał
stojącego przy Posągu Starca. Córki, synowie, wnuki, prawnuki. Ich
mężowie i żony. Odchodzili, na zawsze. W końcu zanikło nawet
skrzypienie drewnianych kół. Czoło starego człowieka wsparło się o
pierś Bóstwa. Posągiem wstrząsnął głęboki, najgłębszy szloch. Ale
Cztery Twarze wciąż patrzyły spokojnie i przed siebie. Dalej, niż
widzieli ludzie. Dalej, niż mógł widzieć Najstarszy.
Mijały stulecia. W Dolinie powstawały i znikały wsie, wyrósł las,
rzeczka zmieniała łożyska. Zdarzały się susze i powodzie, i długie,
mroźne zimy. Potem ścięto las i znów zbudowano wieś. Przechodziły
wojny -jedna, później druga. Wieś znikła, w Dolinie znów nie ma
ludzi. Są zwierzęta, rośliny i ptaki. I pstrągi w wartkim
strumieniu. I… Tak. Jest jeszcze Ktoś.
Na porośniętym buczyną wzgórku stoi stary, czteropienny buk. Jego
korzenie już dawno wchłonęły resztki minerałów, pozostałe po Starcu
i cześniowym Posągu. Cztery potężne pnie splotły się i razem
dźwigają jedną, rozłożystą koronę. Kora uwypukliła się miejscami w
dziwaczne naroślą, jakby oczy, twarze…
Nikomu nie chciało się ścinać tak pokręconego i sękatego drzewa. Buk
po prostu rósł. Widział zbójców, pastuchów i żołnierzy. I krzyże,
które potem obsypały wzgórek- i po latach rozsypały się w proch.
Gościł dziki ryjące w poszukiwaniu pysznych, bukowych orzeszków.
Wciąż zasiewały się nowe drzewka. A on rósł. Rośnie, trwa.
Korzenie przenikają Ziemię we wszystkich czterech kierunkach. Ku
dołowi. Korona otwiera się na cztery strony świata. I ku górze.
A potężny pień łączy to wszystko – od czeluści po przestworza.
Dziesięć kierunków. I ciągły przepływ czterech darów – ziemi, wody,
ognia i powietrza. Stary, pokręcony buk. Może kiedyś jakiś wędrowiec
rozpozna w nim Boga. Ale jemu jest wszystko jedno. On widzi dalej
niż ludzie. Dalej i szerzej od Światowida. Sięga wyżej i głębiej niż
Ten, Którego Krzyż już zbutwiał i Którego metalowa figurka rdzewieje
nieopodal pod mchem.
Stary, Poczciwy Buk, po prostu tu rośnie. Jest. Bardziej, niż
jakikolwiek Bóg, Którego może sobie wyobrazić Człowiek.
opowieść niniejsza jest przedrukiem ze strony www: http://nowy.tezeusz.pl/blog/200200.html
Posąg Światowida ze Zbrucza to jeden z najcenniejszych zabytków krakowskiego Muzeum Archeologicznego jest wydobyty w 1848 roku z rzeki Zbrucz na Ukrainie posąg o czterech twarzach. Jest to słup czworościenny; wszystkie jego ściany pokryte są płaskorzeźbami podzielonymi na trzy piętra. W dolnej części występują trzy postacie męskie, klęczące z podniesionymi rękami, jakby podtrzymujące pozostałe piętra; pas środkowy to cztery postacie (każda na innej ścianie) tworzące korowód taneczny; na samej górze znajdują się cztery postacie, które łączy wspólna głowa o czterech identycznych twarzach, nakryta stożkowatą czapką. Każda z tych postaci trzyma w rękach inne atrybuty: pierwsza - róg, druga - wieniec lub pierścień, trzecia w miejscu nóg ma wyrzeźbiony miecz i konika, czwarta zaś nie ma żadnych atrybutów. Posąg uważany jest za wyobrażenie bóstwa związanego z religią Słowian - uważa się, że przedstawia Światowida - boga słońca, ognia, wojny, urodzaju, ale poszczególne płaskorzeźby tłumaczone są bardzo różnie. Kopię tego posągu możemy oglądać pod Wawelem od strony ul. Grodzkiej.
Magiczna bukowa Alejka - Dark Hedges
http://2.bp.blogspot.com/
http://www.mojazielonairlandia.com/2013 … edges.html
"Tam osadnik poszukiwał (...) wielkiego drzewa, lipy, dębu z wielką koroną i czynił z niego pierwszy gród leśny dla swej przestrzeni domowej. Między silnymi konarami zbijano z desek podłogę, w koronie lokowano letni dom, z czasem o kilku piętrach i z gałęziami wplecionymi w ściany, wokół drzewa wznoszono płot, z miejscem dla bydła i wozu oddzielonych od nocy i głuszy. W koronie drzewa nocowali osadnicy wciągnąwszy drabinę. Przed dzikimi zwierzętami i zbójami ostrzegał wartownik, mieszkańcy bronili się przed atakiem (...) strzelając z góry strzałami z łuków".
[Gustav Freytag, "Niemieccy osadnicy w śląskim lesie granicznym" [Deutsche Ansiedler im schlesischen Grenzwald, 1871] przeł. Wojciech Kunicki, w: Śląsk. Rzeczywistości wyobrażone, red. Wojciech Kunicki, Poznań 2009]
Buk, obwód. ok. 650 cm,
przy drodze z Wolbromowa do Niwnic, powiat Lwówek Śląski
http://najstarszedrzewa.blogspot.com/
Sosna i Jodła są emanacjami samych Wiłów w Borze
Sosna (Pinus L. 1753) – rodzaj roślin z rodziny sosnowatych (Pinaceae Lindl.) obejmujący niemal 115 gatunków drzew i krzewów. Występują przeważnie w strefie klimatu umiarkowanego półkuli północnej, choć niektóre gatunki rosną również w strefach cieplejszych (tu jednak zwykle w górach). W Ameryce Środkowej najdalej na południe sięgają do Gwatemali, Salwadoru i Nikaragui, zaś w Azji do Archipelagu Malajskiego. Jedyne naturalne stanowisko na półkuli południowej znajduje się na Sumatrze (P. merkusii).
Sosny to rośliny zimozielone o długich, wąskich igłach. Charakteryzują się dużym zakresem tolerancji na warunki środowiska i temperatury. Rozmnażają się płciowo, wytwarzając osobno męskie i żeńskie kwiatostany. Nasiona dojrzewają w twardych, drewniejących szyszkach. Do tego rodzaju należą gatunki uważane za jedne z najdłużej żyjących roślin na Ziemi i w większości nie są zagrożone wyginięciem. Część gatunków podlega ochronie prawnej, przy czym w Polsce ścisłą ochroną objęte są 3 gatunki. Niektóre gatunki i odmiany cieszą się popularnością jako rośliny ozdobne. Sosny są źródłem pożywienia dla wielu owadów, z których część zwalczana jest jako szkodniki. W warunkach osłabienia mogą być podatne na działanie patogenów wywołujących szereg chorób. Niektóre choroby są charakterystyczne dla sosen, inne mogą przenosić się na pozostałe sosnowate lub rośliny z innych rodzin.
Sosny stanowią istotne źródło drewna, żywicy, olejków eterycznych, a także jadalnych nasion. Na przestrzeni wieków dostarczały ludziom produktów ważnych w ich codziennym życiu, przez co w naturalny sposób wpisały się w folklor, kulturę i sztukę wielu społeczeństw. Sosny używane były także jako symbole religijne i polityczne.
Cedr syberyjski (sosna syberyjska, Pinus Sibrica)
Sosna Syberyjska:
- Rośnie bardzo wolno, nasiona zaczyna wytwarzać średnio w 18 roku życia, a w pełnię owocowania wchodzi w wieku ok. 33 lat. Wykształca płytki system korzeniowy, dlatego musi rosnąć w grupach, blisko drzew o głębokich korzeniach. Od niepamiętnych czasów mieszkańcy tajgi darzyli to drzewo ogromnym szacunkiem, nazywali je „chlebowym drzewem”, „drzewem-żywicielem” lub „tajemnym drzewem” - z darów tego zrostu, mamy:
* W każdej szyszce cedru znajduje się 100-200 nasion, czyli małych, lekko trójkątnych orzeszków. Jądra orzeszków zawierają 63,9% wysokiej jakości oleju i 17,2% przyswajalnych białek, w skład których wchodzi 19 aminokwasów.
* Z orzechów cedrowych produkuje się również mąkę (śruta cedrowa), o właściwościach podobnych do orzechów cedrowych. Wykorzystuje się ją jako zamiennik mleka w proszku lub uzupełnienie diety.
* olej cedrowy - znajduje się w nim duża ilość witaminy E (tokoferolu), 56 mg/l00 g, którą określa się nazwą „witamina płodności”. Pozwala zachować wysoką zdolność energetyczną organizmu. Ułatwia przyswajanie białek, tłuszczów i jest pomocna w leczeniu chorób wątroby, trzustki, jelit, chorób reumatycznych. W oleju cedrowym znajduje się również znaczna ilość witamin P, A, B
* Żywica cedrowa, posiada bardzo silne właściwości odkażające, bakteriobójcze, adsorbujące i antyoksydacyjne.
* nalewki cedrowe (lecznicze, zdrowotne, psychoczne)
* wywar z igliwia (lecznicze, zdrowotne, psychoczne)
* balsam z soku szyszkowego (lecznicze, zdrowotne, psychoczne)
( http://ag.108.pl/index.php/forum/3-foru … a/318-cedr )
Sosna Waligóra – rombot – trójpień od samej ziemi – Święte Drzewo
http://pomniki-przyrody.odskok.pl/
Sosna Waligóra – pomnik przyrody, sosna zwyczajna o 8 konarach, rośnie w okolicy Sulechowa, w leśnictwie Klemsko, najgrubsza sosna w Polsce.
W roku 2002 w ramach konkursu „Najgrubsze drzewo w Polsce„, organizowanym przez Przegląd Leśniczy, została uznana za najgrubszą ze zgłoszonych sosen i zajęła I miejsce.
(obwód w pierśnicy na wysokości 1,3 metra wynosi 625cm[1] , wysokość 17 m, wiek około 150 lat)
Sosna znajduje się na trasie ścieżki przyrodniczej „Do Waligóry„.
Sosna Rzepicha
www.wikipedia.org
Sosna Rzepicha – pomnik przyrody, sosna zwyczajna w województwie lubuskim, w powiecie zielonogórskim w gminie Sulechów, niedaleko miejscowości Górki Małe, w leśnictwie Nowy Świat.
Druga po Waligórze, co do grubości sosna w Polsce. Sosna posiada 5 pni oraz rozłożystą i silnie rozbudowaną koronę. Nierozgałęziony odziomek o długości około 2 m, jest nieregularny, ma liczne wgłębienia i guzy. Na pniu widoczne są zabliźniające się tylce po uschniętych konarach. Stan zdrowotny Rzepichy jest bardzo dobry, posiada pojedyncze suche konary.
(obwód w pierśnicy na wysokości 1,3 metra wynosi 568 cm[1] , ,wysokość 27 m)
Nadmorskie Sosny
http://www.wlin.pl/
O Sosnach z Mierzei WiślanejBernard Krepel, emerytowany leśnik od lat mieszka w Niemczech, wcześniej jednak wiele lat spędził pracując jako leśniczy na Mierzei Wiślanej. Przez cały czas stara się pamiętać o naszym terenie. Wspomnienia ożywają szczególnie wtedy, kiedy natknie się na informacje związane z leśnictwem.
– W niemieckim czasopiśmie leśnym „DFV Journal” zamieszczono artykuł o wizycie leśników niemieckich w Polsce w okolicach Olsztyna – opowiada. – Mnie, polskiego leśniczego, który przepracował 25 lat na Mierzei Wiślanej i Wysoczyźnie Elbląskiej, a potem 15 w niemieckich lasach w charakterze leśniczego, ogarnęła duma nie tylko z powodu naszej gościnności, ale i poziomu polskiej gospodarki leśnej.
Z artykułu wynikało, że na terenie Nadleśnictwa Miłomłyn, gdzie rosną słynne „sosny taborskie” (uznawane za najlepsze na świecie), ścięta sosna miała 8,5 m3 i była najpotężniejsza w Polsce.
– Przypomniałem sobie, że posiadam notatkę sprzed wielu lat, pieczołowicie przechowywaną wśród moich najważniejszych dokumentów, z pomiaru sosny, jaki wykonałem zastępując kolegę leśniczego – dodaje Bernard Krepel. – Mierzyłem drewno wyrobione na zrębie, na Mierzei Wiślanej od strony Zalewu Wiślanego. Dokładnie było to na siedlisku boru mieszanego w Leśnictwie Borowo (obecnie Przebrno). Zaszokowany stanąłem przy jednej ściętej sośnie. Szacunek dla starszego kolegi i rygory w administracji leśnej nie pozwoliły mi krytycznie ocenić tej decyzji. Jednak ja tej sosny bym nie wyciął.
Notatka napisana była odręcznie ołówkiem na wyrwanej z „listy płac” kartce: „L-ctwo Borowo, 14 czerwca 1960 r. Na zrębie sosna ścięta 150 lat, wysokość 20 m, średnica pnia 1 m. (…) Ogółem masa całego drzewa 12,14 m3; maksymalny przyrost do 90 roku życia, w ciągu następnych 60 lat słój bardzo drobny, bo grubość tych ostatnich wynosi 5 cm”.
– Podane w notatce wyniki pomiarów utwierdziły mnie w przekonaniu, że ta sosna, rosnąca na Mierzei Wiślanej, była najpotężniejszą sosną w Polsce – twierdzi. – Podkreślić należy, że mowa tu cały czas o sośnie pospolitej (Pinus silvestris). Ten gatunek sosny w Polsce stanowi ponad 70 procent składu gatunkowego lasu, a na Mierzei Wiślanej jest gatunkiem dominującym. Występuje w całej Europie Środkowej i sięga aż po wschodnią część Azji. Wynika to z bardzo szerokiej skali ekologicznej sosny. Rośnie ona na skrajnie suchych glebach piaszczystych, jak też na bardzo wilgotnych glebach bagiennych i torfowych. Sosna jest też nazywana „królową drzew leśnych ubogich stanowisk”.
W latach 70., będąc na jednym ze „szkoleń brakarskich” organizowanych przez Okręg Lasów Państwowych w Gdańsku, Alfons Wardyn, wysoko ceniony specjalista od surowca drzewnego, stwierdził: „Najlepsza jakościowa sosna w okręgu gdańskim rośnie na Mierzei Wiślanej”.
– „Dziennik Bałtycki” organizuje wiele interesujących akcji – twierdzi Bernard Krepel. – Może spróbować odszukać najokazalszą, obecnie rosnącą sosnę na Mierzei Wiślanej? Podpowiadam: taką sosnę można znaleźć w granicach administracyjnych miasta Krynica Morska.
http://gdynia.naszemiasto.pl/wydarzenia/744261.html
Sosna - rodzina sosnowateGatunki sosny: znanych jest ok. 80 gatunków sosen. Najbardziej znane to sosna pospolita (pinus sylvestris), sosna wejmutka (pinus strobus), sosna czarna (pinus nigra), sosna oścista (aristata), sosna Armanda (armandii), sosna Banksa (banksiana), sosna limba (cembra), sosna wydmowa (contorta), sosna himalajska (griffithii), sosna Jeffreya (jeffreyi), sosna koreańska (koraiensis), sosna dalmatyńska (leucodermis), sosna kosówka (mugo), sosna drobnokwiatowa (parviflora), sosna rumelijska (peuce), sosna żółta (ponderosa), sosna sękata (pinus attenuata), sosna bośniacka (pinus leucodermis), sosna smołowa (rigida) i sosna Schwerina.
Sosna od najdawniejszych czasów była stosowana w medycynie ludowej. Odwary z pączków, igieł lub zielonych szyszek stosowano do leczenia szkorbutu, puchliny wodnej, reumatyzmu, bólów zębów, artretyzmu, gruźlicy, chorób skóry, ukąszeń żmii itp. Bursztyn, czyli skamieniała żywica sosny był od wieków amuletem i lekiem na wiele schorzeń.
Jodła - rodzina sosnowateGatunki jodły: Znanych jest 50 gatunków jodły w tym: jodła pospolita, arizońska, balsamiczna, grecka, górska, kalifornijska, olbrzymia, mandżurska, nikko, kalifornijska, koreańska, kaukaska, hiszpańska, szlachetna, syberyjska i jodła Veitcha. W Polsce powszechna jest tylko jodła pospolita, a w przydomowych ogródkach jaodła koreańska i kalifornijska.
Młode Jodły na Gołoborzu w Świętogórach (znanych dzisiaj jako Góry Świętokrzyskie)
Jodła to drzewo szpilkowe z rodziny sosnowatych. Zimozielone (w puszczy żyje ok 500 lat). Charakteryzuje się gołymi cylindrycznymi lub wąsko stożkowatymi strzałami. Gałęzie wyrastają ze strzały na ogół prostopadle do niej lub są nieco ku górze wzniesione. Tworzą one okółki wyraźnie odgraniczające roczne przyrosty pędu głównego.
WYSTĘPOWANIE:
Występuje w stanie dzikim w górach środkowej i południowej Europy ( nie występuje w Skandynawii, Francji i Anglii oraz na Półwyspie Iberyjskim z wyjątkiem Pirenejów).
W Polsce rośnie głównie na południu kraju, jej naturalna granica północnego zasięgu przebiega wzdłuż linii wyznaczonej przez miasta Nową Sól, Ostrów Wielkopolski, Łódź, Lublin i Zamość.
W kraju najładniejsze bory jodłowe znamy w Górach Świętokrzyskich, w Karpatach na Babiej Górze i na Roztoczu. W Tatrach dorasta do 1400 m npm. natomiast w Alpach i Pirenejach do 2000 m npm. Jodła zajmuje w Polsce zaledwie ponad 2,5 % powierzchni leśnej gdy na przykład w Austrii 7 % a w Szwajcarii ponad 20 % powierzchni. Mimo to stanowi istotny element w lasach górskich i wyżynach środkowej i południowej połaci Polski. W Sudetach nie odgrywa już większej roli, bo obejmuje tylko 0,3 % areału tamtejszych lasów. W górach Izerskich, Sowich i Karkonoszach została wyniszczona prawie doszczętnie. Jakkolwiek w Karpatach też jej nie oszczędzano, to jednak drzewostany jodłowe lub z jaj dominacją stanowią tam jeszcze ponad 35 % obszaru lasów.
W naturze jodła występuje w lasach górskich z bukiem, świerkiem zaś na nizinach z sosną zwyczajną i dębem. Czasem tworzy czyste drzewostany.
W Europie już od dwóch stuleci jodła powoli wymiera i kurczy się jej zasięg. Badania wykazały, że w XX wieku obszar, na którym występowała zmniejszył się o 50 %, a w Niemczech nawet o 70 %. To wysoce niepokojące zjawisko dotyczy również Polski, a przekonywującym przykładem jest wyżyna Krakowsko-Częstochowska, gdzie u schyłku XIX stulecia rosła ona pospolicie. Klęska przyszła wraz z nasilającą się gospodarczą działalnością człowieka. W następstwie karczowania lasów, bezmyślnego wprowadzania sosny i przeobrażania środowiska naturalnego, doszło do degradacji gleb oraz niekorzystnej zmiany stosunków wodnych. Do degradacji przyczyniło się też masowe wycinanie młodych drzewek w okresie świąt. Kolejnym krokiem wiodącym do zagłady była rozbudowa przemysłu bez uwzględnienia urządzeń ochronnych. Rozpoczęło się nieustanne zatruwanie jodły, która jest bardzo wrażliwa na emisje dwutlenku siarki i fluorowodoru.
W następstwie tych wszystkich poczynań 50 % obszaru wyżyny Śląskiej jest już zupełnie pozbawiona jodły. Historia wyniszczenia jodły w Sudetach miała podobny przebieg.
Gołoborze – Świątynia Dziewięciu Kręgów
WYMAGANIA:
Jodła jest wymagająca i kapryśna choć to nasz krajowy gatunek. Ma dwa wymagania w stosunku do wilgotności powietrza. Źle rośnie na glebach mokrych i podmokłych, suchych piaszczystych i ciężkich gliniastych.
Nie znosi suszy i upałów, niskich temperatur i skoków temperatury, zanieczyszczonego powietrza. W surowe zimy marznie w różnym stopniu, zwłaszcza poza lasami i poza naturalnym zasięgiem, cierpi od spóźnionych przymrozków wiosennych.
Jodła to gatunek cienioznośny (młode drzewa cieniolubne), w zwarciu i zacienieniu traci jednak szybko dolne gałęzie.
CHARAKTERYSTYKA:
Jodła pospolita w Polsce osiąga 40-50 m i 1,5-2 m pierśnicy. Kora początkowo gładka, popielatoszara z pęcherzykami żywicy , zaś w późniejszym wieku łuszczy się cienkimi płatkami, stara kora jest spękana na tarczkowate płytki.
Pień to prosta strzała, łatwo oczyszczająca sie z bocznych gałęzi.
Palowy system korzeniowy młodych okazów przechodzi z czasem w układ ukośny, a na obszarach zabagnionych korzenie rosną płasko pod powierzchnią gruntu. Ten dobrze rozwinięty system korzeniowy sprawia, że opiera się ona intensywnym wiatrom, co w górach ma niebagatelne znaczenie. Ponadto dzięki obfitej i dość szybko rozkładającej się ściółce wywiera korzystny wpływ na glebę, wzbogacając ją w związki próchnicze i mineralne.
### jodłę stożkowa korona, która u starszych drzew ma pokrój walcowaty, z charakterystycznym wierzchołkiem wykształconym w postaci tzw. bocianiego gniazda, to wskutek zahamowania wzrostu wierzchołka.
Igły jodły są spłaszczone, z wierzchu ciemnozielone błyszczące, na stronie spodniej posiadają dwa białe paski nalotu woskowatego. Wierzchołki igieł zaokrąglone i nieznacznie wcięte. Rozłożone płasko, grzebieniasto w dwóch warstwach, dolne dłuższe. Igła jodły żyje 8-12 lat.
Puszcza Jodłowa zimą (czyli w porze Kostromy)
należy do drzew jednopiennych o kwiatach rozdzielnopłciowych i wiatropylnych. Kwitnie przy końcu kwietnia lub z początkiem maja. Kwiaty męskie żółto-jasnozielone powstają w pachwinach igieł na dolnej stronie pędów, zaś żeńskie górnych stronach ubiegłorocznych przyrostów pędów poziomych. Mają one kształt zielonych szyszeczek skierowanych zawsze w górę.
Szyszki dojrzewają pod koniec lata i rozpadają się, tak że na drzewie pozostaje tylko ich oś, tzw. trzpień. Dojrzałe szyszki mają walcowaty kształt (10-14 cm dł.), łuski wspierające nieco wystające i zawinięte.
Dochodzące do długości 1 cm trójkątne skrzydlate nasiona posiadają dwa pęcherzyki zawierające płynną żywicę.Na otwartych stanowiskach jodła obradza już w trzydziestym roku życia, natomiast w zwarciu w wieku 60-70 lat.Jodła często jest atakowana przez mszyce, z których spadzi pszczoły wytwarzają jeden z najbardziej cenionych miodów.
Świętogórskie Gołoborze w pobliżu Świątyni Dziewięciu Kręgów
Jodły świętogórskie zimą
"Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch." Z.H.
Re: Ciekawostki o drzewach
Jesion i Cis to emanacje Ładów w Borze
Cis z Henrykowa Lubańskiego - 1280 lat
http://www.galeria.nagrzyby.pl/
Pomiar wieku drzew
Kwestia wieku wielkich, sędziwych drzew od dawna frapowała ludzi, zarówno zwykłych przechodniów podziwiających te cuda natury jak też specjalistów-naukowców próbujących zgłębić ich tajemnice. Wokół tego tematu narosło wiele legend i mitów. Pierwotnie sądzono, że wiek danego drzewa jest ściśle powiązany z jego rozmiarami, a zatem największe okazy, niejako siłą rzeczy, muszą być jednocześnie najstarsze. Szybko jednak okazało się, że wcale nie musi tak być. Rozmiary drzewa zależą, bowiem nie tylko od liczby przeżytych przez niego lat, ale od siedliska na jakim wyrosło (im bardziej odpowiada ono danemu gatunkowi tym osiąga on większe rozmiary), uwarunkowań genetycznych, otoczenia, wpływu środowiska, i wielu innych, nieraz trudnych do przewidzenia czynników. Tym samym ocena wieku tylko na podstawie wyglądu zewnętrznego drzewa może być bardzo myląca. Metodą tą posługiwano się jeszcze przed półwieczem. Bazując na niej ówcześni specjaliści byli przekonani, że rosnące w Polsce dęby są w stanie dożywać 1200-1500 lat, zaś cisy – nawet 2000 lat. Dopiero późniejsze badania przy użyciu naukowych metod zweryfikowały tę teorię. Obecnie jako podstawę oceny wieku drzew przyjmuje się liczbę słojów jaka odłożyła się na przekroju ich pni. Każdy słój oznacza w przybliżeniu jeden rok życia (choć istnieją wyjątki od tej reguły). W celu określenia liczby słojów nie trzeba wcale ścinać drzewa. Wystarczy posłużyć się specjalnym świdrem dendrometrycznym mającym postać wydrążonej w środku wykonanej z hartowanej stali rurki. Rurkę tę wkręca się w pień drzewa i następnie, przy pomocy specjalnej łyżeczki, wyciąga z niej tzw. wywiertek, czyli cylindryczny walec drewna z wyraźnie zaznaczonymi na nim słojami. Operacja ta, starannie wykonana, jest praktycznie nieszkodliwa dla drzewa. Na podstawie badania wywiertka można precyzyjnie oszacować wiek danego okazu, pod warunkiem oczywiście, że sięga on, aż do rdzenia pnia. W przypadku dużych, sędziwych drzew pojawiają się jednak dwa problemy po pierwsze świder dendrometryczny jest za krótki (zwykle ma on ok. 40 cm długości) i nie sięga do środka pnia. Zresztą, nawet gdyby użyć wystarczająco długiego świdra i tak na niewiele by się to zdało, bowiem drewno we wnętrzu starych drzew prawie zawsze jest całkowicie zmurszałe i rozłożone do tego stopnia, że nie sposób rozróżnić w nim słojów. Dlatego też w przypadku takich okazów pobiera się tylko wywiertek z zewnętrznej partii drzewa po czym na podstawie widocznych na nim słojów wylicza się średnią wielkość przyrostu rocznego i następnie dzieli się przez tę wartość wielkość promienia przekroju pnia drzewa. Tym samym można, stosunkowo dokładnie, poznać jego przybliżony wiek.
W drugiej połowie XX wieku stosując tę metodę specjaliści oszacowali wiek bardzo wielu sędziwych drzew rosnących na terenie Polski. Ku ich sporemu zaskoczeniu okazało się, że uzyskane tą drogą wartości były dużo niższe od pierwotnie zakładanych. Tym samym mity o tysiącletnich dębach odeszły w zapomnienie. Mimo to jednak, wiek niektórych rosnących w Polsce drzew budzi respekt. Aby stanąć „twarzą w twarz” (a raczej „w pień”) z najstarszym drzewem naszych ziem należy udać się na południowy zachód do miejscowości Henryków Lubański w woj. dolnośląskim.
W drugiej połowie XX wieku stosując tę metodę specjaliści oszacowali wiek bardzo wielu sędziwych drzew rosnących na terenie Polski. Ku ich sporemu zaskoczeniu okazało się, że uzyskane tą drogą wartości były dużo niższe od pierwotnie zakładanych. Tym samym mity o tysiącletnich dębach odeszły w zapomnienie. Mimo to jednak, wiek niektórych rosnących w Polsce drzew budzi respekt. Aby stanąć „twarzą w twarz” (a raczej „w pień”) z najstarszym drzewem naszych ziem należy udać się na południowy zachód do miejscowości Henryków Lubański w woj. dolnośląskim.
We wsi tej rośnie wspaniały okaz cisa pospolitego (Taxus baccata) zimozielonego drzewa (lub krzewu) o miękkich, spłaszczonych igłach. Jego wiek określono na podstawie pobranych próbek drewna na ok. 1280 lat. Do naszych czasów dotrwał tylko jego fragment o wysokości 11 m. Szczególnie imponująco prezentuje się nasada pnia. Choć zachowały się tylko jej resztki jeszcze dziś można stwierdzić, że odznaczała się ona niepospolitymi rozmiarami. Obwód pnia na wysokości 1,3 m (jest to obligatoryjna wysokość, na której mierzy się obwód pni drzew – leśnicy określają tak zmierzoną średnicę pnia mianem pierśnicy) kiedyś wynosił podobno 512 cm.
W internecie znaleźć można wiele sprzecznych informacji na temat tego, ile lat właściwie ma cis w Henrykowie Lubańskim - najstarsze drzewo w Polsce. Tymczasem odkrywca tego faktu Cezary Pacyniak pisze wyraźnie w swojej książce Najstarsze drzewa w Polsce:
- "Wiek wszystkich drzew opisanych w przewodniku został obliczony osobiście przez autora w latach 1967-1984. Jeśli np. drzewo było mierzone w 1974 roku, autor "dodał" mu 10 lat "doprowadzając" do stanu z w 1984 roku."
[C. Pacyniak, Najstarsze drzewa w Polsce. Przewodnik, wydawnictwo PTTK "Kraj", Warszawa 1992, s. 10].
Inaczej mówiąc, cis henrykowski "urodził się" w roku 734. Przed rokiem 1915 cis henrykowski wyglądał o wiele bardziej okazale:
[w: F. Pax, Schlesiens Pflanzenwelt, Jena 1915]
Warto przy tym pamiętać by trafiając na taki pomnik upamiętniający stare czasu i stanowiący też most między nimi a nami dziś, dać zadość staremu obyczajowi. Jak pisze Michel Viard w książce "Drzewa. 1000 fotografii" (tłum. Aleksandra Łukaszewska, Wiesław Nowakowski, Arkady, Warszawa 1999):
[i]"Drzewo zapuszczające swe korzenie głęboko w ziemię i wznoszące swe gałęzie wysoko w górę było zawsze i we wszystkich religiach związane ze sferą duchową - wiązało ziemię z niebem, człowieka z bogami. Jego coroczne odradzanie się, długowieczność, imponującą wielkość wiązano często z siłą i nieśmiertelnością. (...)
Drzewa są święte, są kaplicami i grobami, ale także obrońcami. W Belgii na dębach i bukach wiesza się chusteczki lub wbija gwoździe [!], by wybłagać uzdrowienie. Na innych gatunkach umieszcza się święte obrazki lub figurki, np. na lipie, która uchodzi za drzewo przyciągające demony i czarownice. Religijny obrazek chroni drzewo, religia łączy się w ten sposób z magią" (s. 100)
http://najstarszedrzewa.blogspot.com/20 … szego.html
Dotarcie do sędziwego cisa nie stanowi obecnie większego problemu. Już przy głównej drodze w Henrykowie znajdują się tablice wskazujące drogę do tego niezwykłego, żywego zabytku przyrody. Okolica drzewa jest starannie uprzątnięta i obsadzona innymi, młodymi cisami. W okolicznym gospodarstwie można też nabyć pocztówki z wizerunkiem drzewa i dowiedzieć się wiele o jego historii z ustawionych w pobliżu tablic informacyjnych. Co ciekawe, drzewo to było znane już przed wiekami. Zachowała się nawet wiadomość, że w 1813 r., zdewastowali je stacjonujący we wsi kozacy siekając jego pień szablami..
Rezerwat Cisów – Goleszów pod Górą Tuł
wielopienna forma pomnikowego cisa w Żmigrodzie
http://pomniki-przyrody.odskok.pl/
http://www.wierzchlas.info/
Obiekt utworzono dla ochrony jednego z największych w Europie naturalnych stanowisk cisa pospolitego /Taxus Baccata/. Rezerwat znajduje się na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, w województwie Kujawsko-Pomorskim, powiecie Tuchola, Nadleśnictwie Zamrzenica.
http://www.wierzchlas.info/html/materialy/rezerwat.html
Cis - rodzina cisowateGatunki cisa: znanych jest 8 gatunków, w tym w Polsce tylko jeden gatunek cis pospolity.
Cechy: Cis pospolity to drzewo do 15 metrów wysokości. Rośnie bardzo wolno a w Polsce z powodu ostrych warunków klimatycznych spotykane często w formie krzewu. Pączki drobne, kuliste, przylegające do pędu, okryte kilkoma łuskami. Igły zwężone w ostry wierzchołek, ciemnozielone do 3 cm długości i 2 mm szerokości. Igły ułożone płasko w 2 szeregach. Brunatne nasiona otoczone czerwoną osnówką kształtem przypominające beczkę lub dzwonek. Cis pospolity to gatunek pod ochroną.
- Oprócz czerwonej osnówki cała roślina zawiera silnie trujący alkaloid - taksynę ( uznaną za jedną z najbardziej trujących substancji świata )
- Trujące właściwości cisa były znane już w starożytności - grecki lekarz Anazarby w I wieku a rzymski Galenusz w II wieku przestrzegali przed morderczą trucizną, a Galowie używali go do zatruwania ostrzy strzał.
- Drzewo bardzo wolno rosnące, lecz potrafiące dożywać 3000 lat. (Film dokumentalny o najstarszym na świecie cisie mającym ok. 3000 lat, rosnącym w Fortingall w Szkocji)
- Drewno dawnie używane do wyrobu kusz, łuków, wyrobów rzeźbiarskich i tokarskich oraz jako drewno budowlane.
- Taxus z łaciny znaczy łuk (cis pospolity - taxus baccata), baccata natomiast pochodzi od łacińskiego bacca - jagoda i znaczy: mający jagody.
- Wielka Fatra- około 160 000 sztuk na Słowacji,
- Las Bakoński- około 45 000 sztuk na Węgrzech,
- Kniaźdwór pod Kołomyją- około 35 000 sztuk na Ukrainie.
- Henrykowie Lubańskim, woj.dolnośląskie -wiek 1250 lat, obwód 512 cm
- Bystrzycy, woj. dolnośląskie, -wiek 782 lat, obwód 384 cm
- Henrykowie, woj. dolnośląskie, -wiek 720 lat, obwód 316 cm
- Harbutowicach, woj. małopolskie, -wiek 667 lat, obwód 282 cm
Zagrożenia:
- Ze względu na takie cechy jak elastyczność i sprężystość, drewno cisa znalazło szerokie zastosowanie wojskowe - łuki i kusze. Pomimo tak wczesnej ochrony (patrz niżej), drzewo to było masowo wycinane - na potrzeby krajowe, a także wywożono drewno za granice (m.in. Anglia, Holandia).
- Do wyniszczenia cisa w Polsce w dużej mierze przyczyniła się też gospodarka leśna stosując już w XVII wieku zręby zupełne. Powyższe działania jak i cechy cisa utrudniające przetrwanie gatunku (utrudnione zapylanie kwiatów wskutek dwupienności, często dłuższe niż jeden rok przelegiwania nasion do skiełkowania, powolny wzrostu lub zamierania siewek oraz ich wrażliwość na nasłonecznienie bądź zbytnią wilgotność) spowodowały zanik cisa na jego naturalnych stanowiskach.
- Taxus baccata występuje też w Polskiej czerwonej księdze roślin, z kategorią zagrożenia VU (narażone).
- Obecnie stosowany do otrzymywania Taxolu
- Dawniej stosowany do wyrobu: łuków (na ziemiach polskich to zastosowanie znane jest od około 60 tysięcy lat przed naszą erą), kusz, wioseł, rakiet śnieżnych, ozdobnych naczyń, pucharów, trzonków do noży, grzebieni.
- Ulubiona roślina parkowa i ogrodowa.
Niekiedy pnie cisowe miały zastosowanie do budowy portów (Świnoujście), budowy domów (dworki cisowe), cieńsze pnie jako ogrodzenie lub jako pale do winnic. Cisa charakteryzuje:
- odporność na spaliny samochodowe oraz przemysłowe zanieczyszczenia powietrza
- rzadko spotykana u drzew iglastych siła odroślowa i zdolność wytwarzania bardzo licznych pączków śpiących, które powstają w każdym miejscu pnia i gałęzi. Te właściwości cisa są od lat wykorzystywane dla celów praktycznych w ogrodnictwie (żywopłoty, strzyżone figury i bryły geometryczne).
Walijska legenda- opowiadająca o magicznym cisie rosnącym dokładnie pośrodku lasu (Ffridd yr Ywen).
Aktualna do dziś historia dotycząca wyprawy do "Cisowego Lasu" dwóch pomocników gospodarza - Twm i Iago, jest odzwierciedleniem tajemniczości i magii związanej z istnieniem kręgów występujących wokół drzew cisowych. w legendarnym lesie występowało wiele tajemniczych kręgów, ale tylko jeden zwany "Placem Taczenym" Goblinów dotyczy naszych bohaterów.
Pewnego razu Twm i Iago, niczego nie podejrzewając pracowali pośród cisowego lasu. Kiedy jednak wczesnym popołudniem krajobraz spowiła gęsta mgła, tak gęsta iż młodzieńcy uznali to za zachód słońca,postanowili, że czas wracać.
W swej powrotnej drodze do domu napotkali na rosnącego pośrodku lasu cisa, który stanowił dla nich doskonałe miejsce na odpoczynek. Nie czekając zbyt długo pogrążyli się we śnie. Kiedy jednak Twm przebudził się z błogiej drzemki, spostrzegł, że jego towarzysz zniknął. Pomyślał więc, że Iago na pewno jest już w drodze do wioski. Jak się jednak pózniej okazało mylił się. Poszukiwania Iago trwały wiele dni - niestety bezskutecznie. Zasmucony Twm postanowił poradzic się miejscowego,starego mędrca. "Wróć pod cisowe drzewo dokładnie w rok od tego wydarzenia" - nakazał starzec.
Kiedy upłynął rok czasu Twm tak też uczynił, a gdy znalazł nieszczęsne miejsce spostrzegł Iago tańczącego z Tylwyth Teg*. Szybko wyciągnął Iago z magicznego kręgu uważając przy tym aby samemu go nie przekroczyć. Iago wyglądał blado i mizernie, nie mając pojęcia o swojej rocznej nieobecności. Twm cieszył się, że udało się uratować przjaciela, kiedy jednak ten skosztował pierwszej potrawy zamienił sie w pył.
*The Tylwyth Teg - walijski duszek, wróżka odpowiedzialna za porywanie dzieci, nienaturalny upływ czasu itp.
http://www.wierzchlas.las.pl/html/ciekawostki.html
http://www.drzewapolski.pl/Drzewa/atlas_drzew.html
Cis w Bystrzycy - 813 lathttp://najstarszedrzewa.blogspot.com/
Cis we Wleńskim Gródku (inaczej Lenno, niem. Lahnhaus),
poniżej ruin zamku (przypisywanego Bolesławowi Krzywoustemu w 1108 r.)
http://najstarszedrzewa.blogspot.com/
Cis, Crowhurst, hrabstwo Surrey, obw. 10 m
http://najstarszedrzewa.blogspot.com/
"Jeśliby kto, wszedłszy w las, drzewa które znajdują się być wielkiej ceny, jak Cis, albo im podobne, podrąbał tedy może być przez pana albo dziedzica pojman,a na rękojemstwo tym, którzy oń prosić będą, ma być dan."
treść Zarządzenia Króla Władysława Jagiełły z 1423 roku dotyczącego ochrony cisa.
W religii i mitologii ludów celtyckich i germańskich znalazło się również miejsce dla cisa. W tamtych czasach wierzono, że drzewo to chroni przed śmiercią i bardzo złymi duchami. Już samo wycinanie i palenie cisów miało przynosić ogromnego pecha. Z ich drewna sporządzono przedmioty służące do kultu religijnego. W wierzeniach celtów, cis był jednym z dziewięciu świętych drzew służących do rozpalania wielkich rytualnych ognisk. Wiele plemion celtyckich odbierało go też za swój totem – uszkodzenie przez obcych ludzi świętego drzewa oznaczało swoisty casus beli i wyzwanie do walki
Przeczytaj cały tekst: Król Jagiełło gromił Krzyżaków, ale kazał chronić cisy - Natura http://natura.wm.pl/193185,Krol-Jagiell … z3FgGGrSxW
Jesion - rodzina oliwkowate
Gatunki: Znanych jest około 65 gatunków jesiona, w tym popularne u nas jesion wyniosły (Fraxinus excelsior) i jego odmiana jednolistna, jesion pensylwański (Fraxinus pennsylvanica) oraz rzadziej jesion mannowy (Fraxinus ornus). Oraz bardzo sporadycznie spotykane: jesion amerykański (Fraxinus americana), jesion mandżurski (Fraxinus mandshurica), jesion aksamitny (Fraxinus velutina), Fraxinus nigra, jesion wąskolistny (Fraxinus angustifolia), jesion oregoński (Fraxinus oregona), jesion kutnerowaty (Fraxinus profunda), jesion chiński.
http://www.drzewapolski.pl/
http://www.drzewapolski.pl/
Strońsko. Jesion wyniosły - pomnik przyrody w parku podworskim.
http://res.wsiodle.lodzkie.pl/
1968 , 500-letni jesion rosnący za budynkiem szkoły. Pomorskie/Kartuzy
http://kartuzy.fotopolska.eu/
mściwój i Świętopełk w Mechelinkach (pomorskie)
http://npk.org.pl/
zaczarowana jesiona
http://it.mragowo.pl/
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze starej pruskiej ziemi nie deptała okuta w żelazo stopa Krzyżaka, nad pięknym jeziorem w drewnianej chacie, mieszkało młode małżeństwo. Czos, bo tak na imię miał mężczyzna, zajmował się łowieniem ryb i raków, a jego żona Jesiona, gospodarzyła w domu i zagrodzie.
Pewnego dnia, gdy Czos łowił ryby na jeziorze, w sieci wpadł mały jesiotr, potomek króla ryb. Król ryb, bardzo rozzłoszczony, poprosił, aby Perkun (staropruskie bóstwo) sprowadził burzę na jezioro. A gdy to się stało, wielka fala przewróciła łódź rybaka i wszystkie złowione przez niego ryby odzyskały wolność. Rybak Czos utopił się jednak. Długo czekała Jesiona na powrót męża. Domyśliła się wkrótce, co się stało i tak długo płakała, że Perkunowi żal się zrobiło dziewczyny i po kilku dniach zamienił Jesionę w drzewo. Jezioro natomiast nazywane jest Czosem od imienia rybaka.
I tak stoi Jesiona do dnia dzisiejszego nad jeziorem, płacze z tęsknoty za swoim mężem i szumi listowiem. Linia brzegowa jeziora z czasem odsunęła się tak bardzo, że obecnie drzewo rośnie w pewnej odległości od jeziora. Gdy spojrzysz na drzewo, od razu poznasz w nim zaklętą Jesionę, gdyż kobiece piersi widoczne są nawet dzisiaj. Jesion ten stoi za płotem Szkoły Specjalnej w pobliżu kortów tenisowych przy promenadzie.
~
Czasem z drzewem, niemym świadkiem historii, wiąże się mazurska legenda. Tak jest w przypadku wiekowego jesionu w Mrągowie. Drzewo rośnie nad jeziorem Czos, za budynkiem urzędu miejskiego. Nosi nazwę Zaczarowanej Jesiony i według mazurskich wierzeń uosabia żonę rybaka Czosa, który złowił w swoje sieci syna boga wód, Perkuna. Rozzłoszczony Perkun zamienił rybaka w jezioro (Mrągowo jest miastem nad Czosem!), zaś jego rozpaczającą po nim żonę – w jesion, stojący u jego brzegu.
Również mitologia nordycka sięga w swej szerokiej symbolice po Jesion: (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mitologia_nordycka)
Centralny element kosmogonii skandynawskiej to Völuspa, opowieść o drzewie życia, Yggdrasilu, świętym jesionie. Jest tym co święte, osią i miejscem łączącym wszystko we spólnym ładzie w kosmosie. W mitologicznej pieśni o Yggdrasilu drzewo życia jest niszczone przez jelenie i węże symbolizujące to, co niepewne i groźne. Yggdrasil jednak żyje dzięki Nornom, podlewającym święty jesion wodą ze studni Urdand brunnen. W mitologii skandynawskiej Yggdrasil łączy dziewięć światów:
- Asgard – siedziba Azów
- Wanaheim – siedziba Wanów
- Álfheim – siedziba Alfów (Elfów)
- Muspelheim – kraina ognia, światła (zamieszkiwana przez ognistych olbrzymów)
- Helheim / Niflheim – kraina zmarłych, lodu, ciemności
- Trymheim – kraina szronowych olbrzymów
- Svartalfheim – kraina mrocznych elfów
- Utgard (Jotunheim) – kraina lodowych olbrzymów
- Midgard – świat ludzi
Asowie lubili przebywać w Midgarze, Odin, Wili i We którzy ujrzeli Askę (jesion) i Emblę (wiąz) dali im dech i życie oraz możność poruszania i rozum a ostatni zmysły, tak pokazali się ludzie. Asowie przekazali im we władanie Midgard, pozwolili im się plenić i stali się ich bogami. Następnie ujrzawszy że ludzie zasiedlili Midgard postanowili zbudować sobie siedzibę i tak w Midumheimie (środkowym Asgardzie) wznieśli swój gród. W środku Asgardu rośnie wielki jesion zwany Yggdrasil, nad nim rozpościerają się konary trzymające cały nieboskłon, ma 3 korzenie które docierają do wszystkich światów. Jednym z nich czerpie soki z Asgardu. Spod Yggdrasila bije źródło Urd, nieskazitelnej wody której łyk daje poznanie przeszłości. Pod nim mieszkają też Norny, podlewające go codziennie. Drugi korzeń Yggdrasila siega aż do Niflhel gdzie wąż Nidhögg podgryza go i zatruwa jadem. Gdyby nie Norny z jego powodu usechłby on a z nim cały świat. A trzeci korzeń sięga do Jötunheim gdzie przy cudownym źródle siedzi Mimir mędrzec, zwany tak stąd że codziennie nabiera wody w swój róg Giallar i upija łyk. Odin za jego pozwoleniem napił się z jego kielich za cenę oka. Przy Yggdrasilu mieszkają również Orzeł wiedzący o wszystkim co się dzieje na swiecie, wiewiórka Rotatosk niosąca wieści między Orłem a Nidhöggiem, 4 jelenie Dainn, Dwalin, Dunair i Dyrathoor, wraz z najróżniejszym robactwem podgryzają one Yggdrasila, usechłby on gdyby nie wody Urd. Tam też zbierają się bogowie by radzić nad losami świata i sprawować sądy.
Mit o stworzeniu świata
(...)Asowie lubili przebywać w Midgarze, Odin, Wili i We którzy ujrzeli Askę (jesion) i Emblę (wiąz) dali im dech i życie oraz możność poruszania i rozum a ostatni zmysły, tak pokazali się ludzie. Asowie przekazali im we władanie Midgard, pozwolili im się plenić i stali się ich bogami. Następnie ujrzawszy że ludzie zasiedlili Midgard postanowili zbudować sobie siedzibę i tak w Midumheimie (środkowym Asgardzie) wznieśli swój gród. W środku Asgardu rośnie wielki jesion zwany Yggdrasil, nad nim rozpościerają się konary trzymające cały nieboskłon, ma 3 korzenie które docierają do wszystkich światów. Jednym z nich czerpie soki z Asgardu. Spod Yggdrasila bije źródło Urd, nieskazitelnej wody której łyk daje poznanie przeszłości. Pod nim mieszkają też Norny, podlewające go codziennie. Drugi korzeń Yggdrasila siega aż do Niflhel gdzie wąż Nidhögg podgryza go i zatruwa jadem. Gdyby nie Norny z jego powodu usechłby on a z nim cały świat. A trzeci korzeń sięga do Jötunheim gdzie przy cudownym źródle siedzi Mimir mędrzec, zwany tak stąd że codziennie nabiera wody w swój róg Giallar i upija łyk. Odin za jego pozwoleniem napił się z jego kielich za cenę oka. Przy Yggdrasilu mieszkają również Orzeł wiedzący o wszystkim co się dzieje na swiecie, wiewiórka Rotatosk niosąca wieści między Orłem a Nidhöggiem, 4 jelenie Dainn, Dwalin, Dunair i Dyrathoor, wraz z najróżniejszym robactwem podgryzają one Yggdrasila, usechłby on gdyby nie wody Urd. Tam też zbierają się bogowie by radzić nad losami świata i sprawować sądy. (...)
Zagrożenia:
(...) W Danii zniknęło już 90 procent jesionów. Władze Wielkiej Brytanii wprowadzają zakaz sprowadzania drzewek szkółkowych z kontynentalnej Europy. Zakażone drzewa są wyrąbywane i palone. Mieszkańcy krajów skandynawskich przeżywają ciężko z powodu zagłady drzew. W ich eposie jesion jest symbolem osi świata. Właśnie z tego drewna, zgodnie z legendą został zrobiony oszczep legendarnego bohatera Odyna. W miastach europejskiej części Rosji zaschło już 70-80 procent jesionów. Przyczyną jest najście z Azji czy Ameryki Północnej niedużych pod względem wielości owadów (...)
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2012_10_10/90841652/
"Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch." Z.H.
Re: Ciekawostki o drzewach
Dąb – wiadomo drzewo Runów
Dąb Chrobry z Piotrkowic - 760 lat
wikimedia.org
Po odwiedzinach w Henrykowie warto udać się 80 kilometrów na wschód, aby spotkać się z innym leśnym patriarchą. W miejscowości Piotrowice koło Szprotawy, tuż przy głównej drodze rośnie bowiem potężny dąb szypułkowy (Quercus robur) o dumnej nazwie „Chrobry” – uznawany był za najstarsze drzewo tego gatunku znajdujące się na terenie Polski i w ogóle najstarsze drzewo liściaste kraju (starszy od niego jest tylko opisany wcześniej cis z Henrykowa i, być może, również inne, nie zbadane dotąd cisy). Jego wiek szacowany jest na 760 lat. (wykiełkował w ok 1250r)
A oto przykład głupoty i pogardy człowieka, który własną ignorancją dopuścił się czynu, którego ongiś określono mianem: HAŃBA!
"Pożar został zauważony około godz. 9 przez przypadkowego świadka, który powiadomił strażaków. - To od niego dowiedziałem się, że Dąb Chrobry płonie - mówi Dariusz Chełski, nadleśniczy Nadleśnictwa Szprotawa. - Dąb jest w środku pusty więc utworzył się komin i strażakom trudno było to ugasić. Nie potrafię jeszcze powiedzieć jakie są zniszczenia, ale serce pęka - dodaje nadleśniczy. - Ktoś ewidentnie podpalił nasz dąb. Nie ma na to innego określenia jak bestialstwo.."
( http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.d … /141119480 )
( https://bialczynski.wordpress.com/slowi … b-chrobry/ )
Dąb "Król Jan Kazimierz"
photo.bikesstats.eu
Dąb znajduje się na płd. obrzeżach wsi Beniaminów, przy czerwonym szlaku rowerowym im. kpt. Stefana Pogonowskiego. Jest to dąb szypułkowy o obwodzie 480 cm, i wys. 22 m, jego wiek ocenia się na 300-400 lat.
Dąb Bartek - najbardziej znany polski Dąb
ma ok około 670 lat pomiędzy Zagnańskiem i Bartkowem (świętokrzyskie)
http://www.polskieradio.pl/
W ramach projektu, który będzie realizowany do 2017 roku, pobrano materiał z kilku najstarszych dębów w Polsce: Chrobrego, Bolko, dębów Bąkowskich, Bolesława i Warcisława, dębów Rogalińskich – Lecha i Edwarda oraz dębu Dziadziuś.
( http://www.tvn24.pl/krakow,50/chca-rozmnozyc-dab-bartek-metoda-in-vitro,415666.html )
http://eksploratorzy.com.pl/
"Dąb Bartek"
Stał w ogrodzie Dąb wspaniały,
bardzo piekny, okazały,
dzikie ptaki bez ustanku na gałęziach mu siadały,
Był uprzejmy dla turystów
którzy czasem przysiadali
i patrzyli sobie w niebo
pod pniem dębu okazałym
Lecz po latach Dąb zmurszały
chciał już umrzeć - bo był stary
ludzie jednak go chwycili
i betonem wypełnili...
Potem wbli na gwoździe
tabliczkę z napisem
że to pomnik przyrody -
że historii zapisem...
Ptaki mu współczuły,
luszie ogladali,
bo choć jest z betonu-
dalej okazały...
http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?t=1188
http://bialczynski.wordpress.com/towarz … -i-2-maja/
http://www.cewice.gdansk.lasy.gov.pl
O Zapisie z Księgi Tura:
Święte Drzewo Zapisu – i kult drzew
W Serbii i wielu innych okolicach Słowiańszczyzny znane były drzewa zwane „zapisami” albo drzewami „grumadnymi”a. Każda wieś, gród i sioło, każda zadruga i każdy ród posiadały własne drzewo, które było ziemskim odbiciem Drzewa Drzew rosnącego na Wierchu Weli. Takie samo drzewo posiadało całe plemię, książęcy ród oraz cała ziemica. Drzewo to znajdowało się pod opieką całej społeczności, a w jego rozwoju odbijały się losy grupy ludzkiej, którą sobą reprezentowało. Gdy słabło i schło, było to złą wróżbą, uwiąd konara zwiastował śmierć grupy osób, niepowodzenie wyprawy, mór, suszę itp.Pod „zapisem” często składano ofiary, pod nim też zanoszono prośby do bogów, przewiązując jego gałęzie proszalnymi wstążkami. Dbano, by drzewo było wolne od szkodników, by nie cierpiało braku wody (zwłaszcza w czasie suszy) i by w jego pobliżu zachowane były spokój oraz powaga. Drzewo owo często znajdowało się w samym środku wsi, a cała zabudowa rozchodziła się koliście od owego głównego miejsca.
Znane są typowo słowiańskie plany zabudowy przestrzennej, które mają właśnie kształt kolisty. Na Połabiu po tym kształcie, zwanym okółem, opolem albo pagiem-pągiem (Pąk – kula), odróżnia się budownictwo słowiańskie od germańskiego. Obok „zapisu” często znajdowała się świątynia będąca jednocześnie domem gromadnym, przeznaczonym dla starszyznyb. We wszystkie święta właśnie tutaj obradowano, składano ofiary, urządzano uczty. Jeśli świątynia lub święty gaj znajdowały się w innym miejscu (np. na wzgórzu obok wioski), to po spełnieniu ofiar przenoszono się pod centralne drzewo zapisowe i tutaj odbywała się gromadna ucztac.Istniał także zwyczaj, zachowany na Rusi nawet jeszcze w XVIII wieku, pisania przy pomocy tajemnych znaków próśb na zwitkach brzozowej kory (zwanej bieriostem)d i przyczepiania owych zwitków do gałęzi albo przybijania ich do pnia.
W gałęziach drzewa przebywali bogunowie zwani Wilcami lub Sjenami. Sjen siedzący w drzewie zapisowym (rodowym albo świętym) zanosił prośby Bogom i od nich przynosił wierg, byt i dolę dla wszystkich, którzy znajdowali się w zasięgu jego władzy i pod jego piecząe. Okolice świątyń otaczały święte gaje, w których wszystkie drzewa były nietykalne. Na ziemicy pojedynczego małego plemienia znajdował się zwykle jeden święty gaj, a drzewa w nim przedstawiały „wszystkich ludzi” (członków owego plemienia), ścięcie któregoś z drzew w świętym gaju byłoby potrójną zbrodnią: zabiciem samego drzewa będącego symbolem bóstwa, zabiciem Sjena siedzącego w drzewie i zabiciem któregoś z ludzi plemienia.W świętych gajach centralne miejsce zajmowały: drzewo księcia, drzewo boga miejscowego, drzewo całego plemienia i drzewo ziemicy.
Te cztery drzewa zwykle otaczały świątynię – o nich, jako o drzewach specjalnych, piszą kronikarze. Oczywiście istniały święte gaje bez świątyń, kapiszt czy kącin, jak również bugryszcza czy trebiszcza, na których szczycie rosło tylko jedno drzewo poświęcone jednemu bogu, Było też na poszczególnych terenach i ziemicach sporo innych drzew świętych poza świętymi gajami, drzew, które wykazywały się własnościami leczącymi, miały niesamowite kształty, wyróżniały się wiekiem albo często trafiał w nie swoją Błyskawicą Perun, Drzewa święte zwano też drzewami sjenowitymi lub sjenami.b opowieści zapisane w Zapisach, czyli uznanych i powszechnie podawanych do wierzenia dziejach danej społeczności. Dzieje te zapisywano na drewnianych deszczułkach i prawie żaden z takich zapisów nie przetrwał do współczesności.
Zupełnie wyjątkowym znaleziskiem tego typu zapisu była Księga Welesowa, która zaginęła w czasie II Wojny Światowej. Jedynym dowodem jej istnienia są dzisiaj fotografie wykonane w okresie międzywojennym XX wieku. Sama treść zapisów Księgi Welesowej budzi podejrzenia o falsyfikację, ale fałszerstwo to nie jest udowodnione ponad wszelką wątpliwość.Zapisami nazywano także wielkie, wiekowe drzewa rosnące w samym centrum okołu, czyli wsi słowiańskiej, posadowionej zwykle na planie koła.
Wierzono, że w takim świętym drzewie zapisuje się każdy rok dziejów osady i wszystkich jej mieszkańców. Pod tym drzewem, ewentualnie w chacie gospodzina – włodarza społeczności, albo w tzw. Gościńcu – domu rady starszych, w samym środku wsi zbierano się na rady i starodrzewiańskie sądy (sądy starowieku). We wsiach polskich echa tego ułożenia pozostały do dziś. W środku wsi znajduje się zwykle rynek z dużym drzewem, w koło niego są rozmieszczone: świątynia, rada gminy, albo siedziba wójta i gospoda (a dawniej była także bania – łaźnia). W dzień święta po wyjściu ze świątyni mężczyźni udają się do gospody na pogwarki i libację. Święte Drzewa rzeczywiście zapisują dzieje rok po roku, o czym dzisiaj już doskonale wiemy, ale odczytywać dokładnie tych zapisów wciąż nie potrafimy.
http://bialczynski.wordpress.com/tag/13 … henrykowa/
Jakże zatem wiedza o tych czasach odległych, o pierwszych chwilach Nowej Koliby, przetrwała do naszych dni?Dzięki drzewym zapisom. Jako, że każde plemię Krainy Sis posiada swoje Drzewo Zapis.Każda zadruga ma takie drzewo, każda wioska i każdy gród jest wyposażony w zapis, który kapłani sadzą w dniu zakładzin sioła. Jest onoż drzewo, lub święty słup, posadowione w samej ośródzie dziedziny, w samym środku dziejów, jest otoczone świętością i czcią powszechną.To nietykalne drzewo zapisuje każdą chwilę w swoim pniu i w gałęziach, w swoich korzeniach i w listowiu. A kiedy znać, że żywot onego Zapisu ma się ku końcowi sadzą blisko przy nim kolejne drzewo, które rosnąc obok przejmuje wiedzę poprzednika. Tak zapisy biorą po sobie wiedzę o najdalszej przeszłości.
Kiedy zaś pierwszy z zapisów dojdzie swego kresu, ścina się go u podstawy i kładzie do świętej ziemi, gdzie trwa po wsze czasy i nigdy się nie rozkłada. Owa ziemia to glina i gruda połączone topielą. Kto by sięgnął w głąb topieli odczytałby, z leżących tam jeden na drugim pni, całe dzieje Koliby – Starej i Nowej, a także Zerywanów Starych i Nowokolibańskich. Mędrcy jednak nie muszą tego czynić. Wystarczy, że osiągną stan wysokiego skupienia poprzez ofiary i modły, poprzez zaklęcia i tany.
Mędrcy siadają przy zapisie i modlą się, aby się połączyć z bogami i duchami przodków, a kiedy to uczynią słuchają pieśni drzewa zapisu i ono wszystko im opowiada. Od samego początku aż po dziś dzień. Święci mężowie rozumieją szum liści, szelest gałęzi i mowę drzewnych nerwów, którymi prą soki w drewym cielsku prawiekowych liściastych olbrzymów. Rozumieją mowę splątanych korzeni i mowę świecącego nocą próchna, mowę liściastych drgnień i drzewych poruszeń, mowę starowiekowych zapisów.Święci mężowie wielu kapiszty twierdzą, że skupiwszy całą swą moc, mogą wprost wznieść się do Nieba, aby wysłuchać szumu Drzewa Drzew – Wierszby Welańskiej, a ona prawi dzieje Świata od samych jego początków.
"Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch." Z.H.
Re: Ciekawostki o drzewach
Brzózka - sojuszniczka piechura.
O tych zrostach, każdy powinien mieć wyrobiony stosunek (pamiętacie Seksmisję i scenę jak wydostali się na powierzchnię...?).
Brzozy jawią się w świadomości słowian jako drzewa życia. Z jednej strony może to być spowodowane ich korą, którą odróżniają się widocznie w gąszczu leśnej szaty co można odebrać jak analogię ras wśród gatunku ludzkiego - wszak na dzień dzisiejszy, populacja białego człowieka to w stosunku do ludzi z czarną lub ciemną karnacją, mniejszość porównywalna do tej, którą tworzy brzoza wśród swych leśnych braci. Z drugiej strony, potrafi żywić spragnienoego podróżnika swoimi bogatymi w składniki odżywcze *sokami, czerpanymi korzeniami na wiosnę. Zawierają one wiele minerałów i zapewniają potężną dawkę energii i wyśmienicie gaszą pragnienie. Należy przy tym pamiętać o oddaniu głębokiej wdzięczności drzewu, które użycza części swojej "wody" i wyrazić to przynajmniej poprzez zatkanie, drewnianym kołkiem otworu, którym czerpało się sok z brzozy.
*Sok z brzozy brodawkowatej to orzeźwiający, słodkawy napój, który działa leczniczo. Przyspiesza przemianę materii i wzmacnia organizm. Wypłukuje tez z przewodów moczowych złogi, zapobiegając w ten sposób tworzeniu się kamieni nerkowych. Wspomaga leczenie stanów zapalnych nerek, pęcherza moczowego i dny moczanowej. Sok można samemu zbierać wiosną, tuz przez rozwinięciem się pąków liściowych - wypływa z nawierconego w pniu otworu.
Dla znawców leśnych zwyczajów, brzozy zapewniają często jedno z ważniejszych dóbr, mianowicie swoją łatwopalną korę. Gdy jest jeszcze zimno a ściółka nadal jest wilgotna i ciężko rozpalić palenisko, kora brzozy to wybawienie. Wystarczy oberwać jej wierzchni, biały płat i skrobiąc go nożykiem, utworzyć tym drobną watę drzewną, która rozpala się nawet iskrą krzesiwa.
Ponadto, większość chyba kojarzy regułę przy grzybobraniu - jest brzózka będzie i kozak...
Cechy drzewa: Wysokość brzozy brodawkowatej dochodzi do 25 m, przy średnicach do ok. 60 cm; często także w postaci karłowatej. Pień do wysokości ok. 12-15 m wolny od gałęzi, cylindryczny, niekiedy zniekształcony przy odziomku; na niekorzystnych siedliskach także skrzywiony. Kora mlecznobiała, dająca się oddzierać cienkimi poprzecznymi pasmami, wiekiem pstra, spękana w dolnej części pnia, gruba i czarnawa. Młode pędy pokryte brodawkami. Liście skrętoległe, pojedyncze, podwójnie ząbkowane, jajowato zakończone lub trójkątne. Długość liścia do 7 cm, szerokość ok. 3 cm, kolor zielony - na jesieni żółty. Kwiatostany w postaci długich kotek. Nasiona to orzeszki ok. 3mm, dookoła błoniasto oskrzydlone.
Pochodzenie: Europa i Azja.
Rozmaitości: Największy i najstarszy odnotowany egzemplarz brzozy brodawkowatej rośnie w Gdańsku-Oliwie, ma 171 lat, 26 m wysokości i pierśnicę 102 cm (obwód 321 cm - cyknę foto przy najbliższej okazji).
Liście brzozy brodawkowatej są jednym ze starszych leków ludowych. Kiedyś świeżych liści brzozy używano do okładów przeciw reumatyzmowi, a naparu z liści i pączków - przy czerwonce i biegunce. Obecnie wyciąg z liści brzozy stosuje się przy przewlekłych chorobach dróg moczowych, z małym wydzielaniem moczu, szczególnie przy obrzękach na tle nerkowo-sercowym. Pomocniczo przyjmuje się go przy kamicy nerkowej i gośćcu. Ma on także zastosowanie zewnętrzne przy niektórych schorzeniach skóry: łojotoku, łuszczycy i trądziku młodzieńczym, do obmywa przy zaczerwienieniu skóry i pielęgnacji włosów. Liście brzozy wchodzą w skład mieszanek i leków ziołowych, takich jak Reumergan, Urogran, Fitolizyna. Guz brzozy brodawkowatej stosowany jest przy chorobach nowotworowych, przewlekłych chorobach przewodu pokarmowego i bakteryjnych schorzeniach wątroby. Niezależnie od tego z kory brzozowej otrzymuje się aromatyczny olejek leczniczy, a z drewna, korzeni i kory - dziegieć, smołę i olej juchtowy.W warunkach domowych jako środka moczopędnego używamy wywaru z liści brzozy, biorąc łyżeczkę liści na 2 szklanki wody i gotując 3 minuty i pije się 3 razy dziennie po pół szklanki miedzy posiłkami.
"Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch." Z.H.
Re: Ciekawostki o drzewach
Kilka naukowo potwierdzonych faktów o drzewach i drewnie, które znane są ludzkości od starożytności i mogłyby pozytywnie zmienić dzisiejszy świat. Jednak "pewne siły" starają się aby nie dotarła ona do nas. Ten film trwa znacznie krócej niż 1 lekcja w szkole, a dowiesz się o drewnie (mam nadzieję) więcej, niż podczas całej edukacji szkolnej. Pionier drewnianego budownictwa ultra-ekologicznego - Austriacki leśnik - pan Erwin Thoma (Drewno100) buduje dziś domy całkowicie samowystarczalne, które przedłużają ludzkie życie. Peter Wohlleben - Badacz inteligencji i komunikacji drzew.
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
- Strona główna
- » Duchowe
- » Słowiańska Spuścizna
- » Ciekawostki o drzewach
Informacje forum
Legenda Forum:
- wątek
- Nowy
- Zamknięty
- Przyklejony
- Aktywny
- Nowy/Aktywny
- Nowy/Zamknięty
- Nowy przyklejony
- Zamknięty/Aktywny
- Aktywny/Przyklejony
- Przyklejony / Zamknięty
- Przyklejony/Aktywny/Zamknięty