- Strona główna
- » Duchowe
- » Słowiańska Spuścizna
- » Polacy - pradawny ród
Polacy - pradawny ród
Re: Polacy - pradawny ród
Rota - Polska pieśń patriotyczna. Dla tych, którzy porzucają ziemię skąd ich Ród i uciekają w obce kraje szukać łatwiejszego życia...
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Polacy - pradawny ród
Właśnie: łatwiej jest zarabiać pieniądz na obczyźnie, tam gdzie o nie łatwo. Nie jest sie bohaterem na zmywaku w UK z magistrem w kieszeni. Bohaterem jest się tu, w Polsce, godnie życ, zapracowac na to zycie, pokonac wszystkie kłody rzucane zewsząd... Tutaj spełnić marzenia.
Wyrzec sie kraju, nanieśc obcy akcent do języka polskiego. I mówić, że to dla pozostawionej rodziny: męża, żony, dziecka. Przysyłać im pieniądze i kontaktowac się przez Skype. Nie, nie, nie tędy droga.
"Po owocach lędźwi jego Go poznacie, a po długości kija swego ocenian będzie"
Re: Polacy - pradawny ród
Bardzo ciekawa mapa prezentująca wędrówki ludów sławiańskich http://polmap.republika.pl/mapy/slowianie.htm
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Polacy - pradawny ród
Współczesne badania genetyczne dokonały przewrotu w historii obalając i odsyłając na śmietnik nauki większość dotychczasowych teorii o historii i pochodzeniu ludów przyznając w znacznej mierze słuszność Teorii kurhanowej. Aczkolwiek do wyników tych badań należy podchodzić ostrożnie zaś jeszcze ostrożniej i z rozsądkiem należy wyciągać z nich wnioski, tym niemniej ukazują one pewien kierunek w jakim następowała migracja ludów. Ogólnie wiemy, że kiedy 12 tys lat temu zaczął ustępować lodowiec z europy zaś północne regiony Syberii zaczęły się ochładzać stamtąd przywędrował i zasiedlił europę lud, który dziś identyfikujemy ze Słowianami. Lud ten następnie rozprzestrzenił się mniej więcej z terenów dzisiejszej Polski we wszystkich kierunkach dając początek starożytnym kulturom. Kiedy ok. 5 tys lat temu nastąpiło kolejne ochłodzenie nastąpiła druga fala migracji z terenów Syberii pozostałości tego ludu i do tej drugiej fali zaliczamy Ariów, którzy dali początek starożytnym cywilizacjom oraz później pojawiających się na kartach historii ludów Scytyjskich.
Teoria kurhanowa mówi, że ludność praindoeuropejska uformowała się na południu dzisiejszej Rosji (ok. 10 000 lat temu), a następnie migrując do Europy i Azji dała początek m.in. Grekom, Germanom, Celtom, Bałtom, Słowianom i ludom indo-irańskim co potwierdzają w znacznej mierze współczesne ustalenia.
Nie ma więc już dziś cienia wątpliwości, że ludność praindoeuropejska uformowała się na południowym wschodzie dzisiejszej Rosji a konkretnie na Syberii około 40 tys lat temu skąd jedna jej grupa przybyła na tereny obecnej Polski ok. 12 tys lat temu a następnie opanowując nowe tereny dała początek starożytnym cywilizacjom. Byli to bez cienia wątpliwości Słowianie zaś język praindoeuropejski z którego wywodzą się wszystkie języki europy i nie tylko, był językiem słowiańskim.
Oprócz badań archeologicznych, potwierdzonych przez ustalenia genertykow, dowiodły tego również współczesne badania lingwistyczne prowadzone przez najwybitniejszego współczesnego lingwistę, włoskiego paleolingwistę Mario Alinei, twórcy koncepcji paleolitycznej ciagłości. Jego metoda autodatowania lingwistycznego datuje zróżnicowanie językowe wcześniej niż teoria Colina Renfrewa. Alinii wskazuje także na zapożyczenia z języków słowiańskich w ościennych językach, zapożyczenia te przekształcone według reguł transformacji językowych dodatkowo ustalają daty ustalone metodą autodatowania. Alinei twierdzi, że Słowiański charakter miały już naddunajskie kultury starčevskie od połowy VI tys. p.n.e rozwijające się w dolinach rzek, wykorzystujące drewno w konstrukcji domów. Domy często na kamiennych fundamentach (9 x 7 m), jednoizbowe, dwuizbowe. Hodowla bazująca na owcy i kozie, zwiększenie się roli bydła (im dalej na północ, tym większe). Pojawienie się żyta, odmiany pszenicy i jęczmienia nadającej się do uprawy w warunkach europejskich. i późniejsze Vinča i Baden.
Kultura starczewska – nazwana od stanowiska Starčevo pod Belgradem. Rozwijała się od ok. 5500 do ok. 4000 p.n.e. Starsza zwana Turdaş (Tordos) lub Vinča A i B, oraz młodsza – Pločnik lub Vinča C i D. Vinča obejmował swym zasięgiem naddunajskie dorzecze w obszarach na północ od ujścia Maruszy po dorzecze górnej Morawy na południu oraz od linii rzek Drina – Dunaj, na zachodzie po Transylwanię na wschodzie. Kultura rozciągała się w mniejszym nasileniu poza swoje centrum sięgając terenów Centralnej Europy i Azji Mniejszej. Domy budowano skośnie do północy wzdłuż krzyżowych ulic. Domy były nieduże, czworokątne, ściany wykonane z plecionki pokrytej warstwą gliny. Słupy wewnątrz budynków wspierały dwuspadowy dach. Wewnątrz znajdował się piec lub palenisko.
Znajduje się również wiele świadectw kultu takich jak ołtarzyki na trzech lub czterech nogach i statuetki kobiece w pozycji siedzącej lub stojącej. Odkopano 1000 czasami malowanych statuetek. Odkrycie warsztatu metalurgicznego w Pločniku przesuwa początek europejskiej epoki miedzi o 500 lat wstecz wobec wcześniejszych ustaleń.
Ludność tutejsza zajmowała się głównie uprawą pszenicy, jęczmienia, soczewicy oraz grochu poświadczona jest także hodowla kóz, świń, psów i bydła, które przeważało w hodowli. Handlowano nadwyżkami zbiorów za sól, obsydian i rzadziej za ozdobne muszelki Spondylidae.
Inne osady to: Divostin, Potporanj, Selevac, Pločnik, Predionica Liobcova i Ujvar. 120 hektarowe muzeum w Pločniku obejmuje osadę która rozwijała się od 5500 r. p.n.e. do pożaru w 4700 r. p.n.e. Szereg znalezisk archeologicznych z sfery kultury Vinča zawiera znaki lub symbole, określane też czasem jako „pismo kultury Vinča-Turdaş”, „pismo staroeuropejskie”, lub nawet „alfabet staroeuropejski”. Ilość inskrypcji i znaków oraz ich kontekst nie pozwoliły, jak dotychczas, na użyteczna analizę. Jeśli te symbole okazały by się pismem, to byłby to jeden z najstarszych (jeśli nie najstarszy) system pisma na świecie (powszechnie przyjmuje się, ze najstarszym systemem jest sumeryjskie pismo klinowe z ok. 3000 lat przed Chrystusem). Znaki Vinča są okazyjnie przedmiotem sensacyjnych publikacji i popularnych spekulacji.
Z bardziej „współczesnych” starożytnych cywilizacji na uwagę zasługują Scytowie. Uważa się, że sztuka scytyjska – rozwijała się na terenach zamieszkanych przez Scytów w okresie od VII wieku p.n.e. do III wieku p.n.e. Swoim zasięgiem objęła obszar od Syberii na wschodzie po Śląsk i Łużyce na zachodzie. Odnalezione przede wszystkim wyroby rzemieślnicze, świadczące o wysokim poziomie artystycznym twórców. Do VI wieku p.n.e. zazwyczaj były to formy realistyczne, które stopniowo uległy stylizacji. Przedmioty odnalezione na terenie południowej Syberii ### większa różnorodność. Zachowały się przedmioty wykonane ze złota, srebra, brązu, miedzi i cyny oraz gliny, kłów, rogów, skór, włosia końskiego, tkanin a nawet kory i łyka. Sztuka scytyjska częściowo za pośrednictwem Sarmatów, wywarły wpływ na sztukę przedromańską Europy Zachodniej. Resztki państwa Scytów uległy zniszczeniu podczas najazdu Hunów i Scytowie stali się częścią imperium Hunów.
Imperium Hunów rozpadło się po śmierci Atylli w 453r n.e. i dopiero po tej dacie możemy mówić o powstaniu państwa Lechitów czyli przodka państwa Polskiego.
Legendarnym założycielem państwa Lechitów był Król Lech I którego umiejscawia się ok. roku 500 n.e. Innym władcą znanym z legend był syn lub wnuk Lecha, Wizymir znanym z podboju Dani, założyciel Wismaru i Gdańska. Po wygaśnięciu rodu Lecha władzę sprawowało 12 władców w dwunastu prowincjach Polski z których w wypadku wojny wybierano wodza na czas wojny. W tamtych czasach Polska na zachodzie sięgała do Renu gdzie graniczyła z państwem Franków. Na południu graniczyła z państwem Awarskim, które nieubłaganie napierało na nią od południowego wschodu.
Struktura państwa Lechitów zwanych Lachami lub Lendzianami opierala się na 12 prowincjach skupionych wokół 12 głównych miejsc kultu z których najważniejsze dominujące scalające Lechitów znajdowało się gdzieś na pogórzu Dynowskim i okolicach.
Około 625 r. Lechici zagrożeni przez Awarów utracili tereny na wschód i południe od Przemyśla a więc samo centrum kraju. Ziemia Przemyska została najechana przez Awarów.
Ponieważ było to centrum kultu Słowiańszczyzny najazd ten stał się przyczyną buntu ogólnosłowiańskiego przeciwko Awarom, wówczas Lechici jednomyślnie powierzyli władzę Królowi – Kapłanowi Krakowi, który przeniósł stolicę na zachód do zbudowanego przez siebie grodu Karakowa, skąd poprowadził zwycięską kampanię przeciwko Awarom na południu i wschodzie. Na południowym zachodzie Awarowie zostali powstrzymani przez nowo powstałe państwo pod wodzą Samona.
Awarowie zostali powstrzymani, ale nie zostali ostatecznie pokonani co nastąpiło ostatecznie w 100 lat później i dokonane zostało przez Lachów wypartych na północ (zwanych później Węgrami) pod wodzą księcia Lavédi (Jak dowodzą badania genetyczne Węgrzy są niewątpliwie Lahitami, najwyraźniej najazdy Awarów rozbiły pierwotne państwo Lahitów na dwie części z których jedna przodkowie Węgrów musiała wycofać się na północ, na obszar ludów Ugorofińskich gdzie przyjęły schronienie oraz ich język).
Po śmierci Kraka, któremu wdzięczny lud usypał kopiec na krótko przejął po nim władzę syn wygnany następnie za bratobójstwo, po czym jego córka Wanda kapłanka, która okazała się doskonałym wodzem i władczynią. Za jej panowania pojawiło się zagrożenie zachodnich granic prawdopodobnie ze strony Franków, było to wielkie zagrożenie więc Wanda ślubowała Bogom, że jeśli uda jej się powstrzymać nawałę ofiaruje swoje życie. Armia Lahitów pod jej wodzą rozgromiła wrogów kładąc kres zagrożeniu a Wanda po zwycięstwie złożyła w ofierze swoje życie a jako, że zmarła bezpotomnie była ostatnią z rodu Królów Kapłanów.
Struktura państwa Lehitów (a prawdopodobnie również innych ludów słowiańskich) opierała się o wielkie miejsca kultu i władców kapłanów – najdłużej zachowała się na Pomorzu gdzie trwała do 12 czerwca 1168 kiedy to została zdobyta i zniszczona ostatnia funkcjonująca świątynia – Arkona o której to zachowało się najwięcej informacji.
Saxo Gramatyk tak opisywał świątynię i sam posąg Świętowita:
W środku miasta [Arkony] znajdował się plac, na którym stała świątynia drewniana o misternej budowie, wzbudzająca cześć nie tylko wspaniałością nabożeństw, lecz boskością posągu w niej umieszczonego. Zewnętrzny jej obwód dokładną płaskorzeźbą się odznaczał, przedstawiając prostą i niewydoskonaloną sztuką malarską postacie najrozmaitszych rzeczy. Jedno tylko było wejście. Samą świątynię podwójny rząd ogrodzenia otaczał, z których zewnętrzne, ze ścian złożone, dach czerwony pokrywał, wewnętrzne czterema słupami podparte zamiast ścian świeciło czerwonymi zawieszonymi zasłonami z zewnętrznymi ścianami było połączone tylko kilku poprzecznymi tramami.
W świątyni stał posąg ogromny, wielkością przewyższający postać ciała ludzkiego, czterema głowami i tyluż karkami wzbudzający zdziwienie, z których dwie w stronę piersi a dwie w stronę pleców zdawały się patrzeć. Zresztą wzrok umieszczonych z przodu czy z tyłu [głów], jedna w prawo, druga w lewo zdawały się zwracać. Brody były podgolone, włosy postrzyżone tak, że widoczny był zamiar artysty, aby przedstawić sposób, w jaki Rugianie pielęgnowali swe głowy. W prawej trzymał róg z rozmaitego kruszcu zrobiony, który kapłan znający się na ofiarach co rok napełniał miodem, aby ze samego stanu napoju mógł wywnioskować o obfitości roku przyszłego. Lewa ręka na boku wsparta tworzyła łuk. Szata dochodząca aż do goleni kończyła się w tym miejscu, w którym, dzięki zastosowaniu rozmaitości drzewa, były połączone z kolanami tak niewidocznie, że miejsce ich spojenia tylko przy bacznej uwadze można było dostrzec. Opodal widziało się uzdę i siodło bóstwa i kilka innych odznak boskości. A podziw dla nich zwiększał się z uwagi na miecz znacznej wielkości, którego pochwa i rękojeść rzucały się w oczy zewnętrznym wyglądem srebra i znakomitej ozdoby rzeźbiarskiej.
Helmold w Chronica Slavorum napisał:
Świętowit, mianowicie jako skuteczny w wyroczniach, (…) Tam też kierowano składane ze wszystkich krajów sumy przeznaczone na ofiary.
Świątynia Świętowita w Arkonie była pokryta płaskorzeźbami i malowidłami, posiadała też własny oddział 300 konnych. Wewnątrz znajdował się bogaty skarbiec. Dostęp do wnętrza świątyni i boskiego rumaka miał jedynie długowłosy kapłan, któremu nie wolno było skalać boskiej siedziby oddechem.
Innym znanym z opisów kronikarzy miejscem kultu była Radogoszcz opisana w kronikach Thietmara:
Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń – jak można zauważyć, patrząc z bliska – w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary (stanice), których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy. Do strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów.
Informacje o pozostałych dziesięciu centrach kultu będących zarazem centrami władzy Lachów nie zachowały się, wiele jednak pozostałości archeologicznych znajdujemy na ziemi Przemyskiej – w samym Przemyślu znajduje się tzw „Kopiec Tatarski” który w przeszłości pełnił rolę sanktuarium religii słowiańskiej, jego kształt idealnie pasuje do opisu sanktuarium w Radogoszczy. Jest to monument ziemny położony na wzgórzu Zniesienie (356 m n.p.m.). Kopiec ten zbudowany został na planie trójkąta ostrokątnego, którego wierzchołek skierowany jest dokładnie ku wschodowi , a półokrągła podstawa w kierunku zachodnim.
Według XIX wiecznego badacza dziejów Przemyśla – Leopolda Hausera wysokość tego trójkąta wynosiła (w XIX wieku) około 40 m , szerokość podstawy 13,3 m zaś wysokość nasypu kopcowego mierzona od naturalnej pochyłości wzgórza – 10,4 m na nim zapewne umieszczona była drewniana świątynia bardzo podobna do tej z Radogoszczy. W bezpośrednim sąsiedztwie szczytu wzgórza zwanego Zniesieniem znajdują się pozostałości drugiego, o wiele większego, kopca. Jest on także zbudowany na planie trójkąta równoramiennego i jest podobnie usytuowany jak „Kopiec Tatarski” – wierzchołek skierowany jest ku wschodowi z tym ,że jest od niego o wiele dłuższy.
Na ziemi Przemyskiej znajduje się bardzo wiele pozostałości różnych centrów kultu co świadczy, że w przeszłości ziemie te odgrywały ogromną rolę stanowiąc największe centrum religijne Lahitów potwierdzając koncepcję związaną z Krakiem i powstaniem słowiańskim przeciw Awarom. Potwierdza to też ogromne skupienie grodzisk na tym terenie.
Mamy więc trzy centra Lahitów łącznie z najważniejszym przemyskim są to Arkona i Radogoszcz, wiemy też o centrum Kieleckim, Krakowskim, Szczecińskim i Ślęży, prawdopodobnie podobne centrum mogło się znajdować w okolicach gdzie leży Białystok, oraz Poznań być może któreś z nich znajdowało się na Mazowszu pozostałe co najmniej cztery z wzmiankowanych dwunastu musiało znajdować się gdzieś na zachodzie na terenie dzisiejszych Niemiec – pewne wydają się tylko Arkona, Radogoszcz, Przemyśl, Ślęża i Kielce. Wiele wskazuje na Kraków ponieważ Król kapłan Krak zapewne ustanowił swój Gród w obrębie któregoś z centrum kultu i w myśl tej samej zasady możemy zakładać, że było to również Gniezno lub inne miejsce w okolicach Poznania, jednak oprócz może Ślęży żadne inne miejsce pod kątem archeologicznym nie może równać się z ziemią przemyską. Tak więc możemy spokojnie przyjąć za pewnik zarówno w oparciu o archeologię jak i podania, że to właśnie tam mieściło się centrum władzy ogromnego kraju Lahitów kierowanego przez królów kapłanów, które później stało się Polską.
System polityczny tego kraju miał charakter demokracji wiecowej opartej o więzy rodowe zaś władza królów kapłanów opierała się na ich autorytecie moralnym i na ich mądrości nie była to władza narzucana ani wymuszana opierała się na prawdziwej równości, wolności i poczuciu jedności i sprawiedliwości. Możemy się dowiedzieć z relacjach dotyczących Słowian tamtych czasów, mówiących min że nie było tam głodnych, nędzarzy a starców otaczano szacunkiem i wszyscy się nimi opiekowali. Z drugiej strony te same relacje mówiące o dobroci, dobrobycie i gościnności Słowian przedstawiają ich jako straszliwych niepokonanych wojowników kiedy byli zagrożeni lub prowadzili wyprawy wojenne. Wszystko wskazuje, ze starożytne państwo Lechitów pod każdym względem przewyższało późniejszy twór państwowy stworzony przez Piastów opartym na niesprawiedliwości i wyzysku na wzór zachodni.
W istocie Piastowie byli zdradzieckimi uzurpatorami, których władza opierała się na przemocy, niesprawiedliwości i nigdy nie została uznana przez kapłanów, opierała się tylko na sile zbrojnej. To sprawiło, że piąty z Piastów Mieszko I sprowadził na swój dwór obcą religię w której szukał oparcia przeciwko narodowi oraz usankcjonowania niesprawiedliwości i wyzysku poddanych. Efektem tego były bunty słowiańskie krwawo tłumione przez Bolesława, niszczenie słowiańskich świątyń i wszelkiej tożsamości Lechitów co ostatecznie doprowadziło za czasów jego wnuka Kazimierza do zmienienia zachodniej polski w zgliszcza i sprowadzenie jej do roli wasalnego księstewka niemieckiego na kilka pokoleń. Ostateczny upadek dawnej polski dokonał się 12 czerwca 1168 wraz ze zniszczeniem Arkony tym niemniej większość ludności przynajmniej do XIV w. Pozostawała wierna wierze przodków.
Źródło: BluDragon
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Polacy - pradawny ród
N_one napisał:
W istocie Piastowie byli zdradzieckimi uzurpatorami, których władza opierała się na przemocy, niesprawiedliwości i nigdy nie została uznana przez kapłanów, opierała się tylko na sile zbrojnej. To sprawiło, że piąty z Piastów Mieszko I sprowadził na swój dwór obcą religię w której szukał oparcia przeciwko narodowi oraz usankcjonowania niesprawiedliwości i wyzysku poddanych. Efektem tego były bunty słowiańskie krwawo tłumione przez Bolesława, niszczenie słowiańskich świątyń i wszelkiej tożsamości Lechitów co ostatecznie doprowadziło za czasów jego wnuka Kazimierza do zmienienia zachodniej polski w zgliszcza i sprowadzenie jej do roli wasalnego księstewka niemieckiego na kilka pokoleń. Ostateczny upadek dawnej polski dokonał się 12 czerwca 1168 wraz ze zniszczeniem Arkony tym niemniej większość ludności przynajmniej do XIV w. Pozostawała wierna wierze przodków.
za każdym razem jak na lekcjach historii wciskali mi do głowy wiadomości typu dlaczego przyjęto chrzest i jakie z tego płyneły ogromne korzyści miałem duże wątpliwości z tego powodu, z drugiej jednak strony "schrystianizowano" Słowian i głęboko zatarto ich wiedzę pomimo ich siły (?).
Re: Polacy - pradawny ród
NODO napisał:
"schrystianizowano" Słowian i głęboko zatarto ich wiedzę pomimo ich siły (?)
Ta sprawa ma 2 aspekty - fizyczny i metafizyczny. O ile z metafizycznego zdawali sobie sprawę i rozumieli zagrożenie, co zawarte jest w dawnych kronikach, to aspektu fizycznego nie pojmowali; wymykał się im. Nie mniej proces niszczenia nie przebiegał gładko i bez zakłóceń, a ponadto wymagał czasu. Wielu pokoleń niszczonych na płaszczyźnie fizycznej.
Konieczność zniszczenia jest nakazem Jehowy zawartym w Deuteronomach Lewitów, twórców judaizmu, syjonizmu, plemienia Judy (nie Izraelitów).
Deuteronomy są kompletnym programem politycznym: spełnieniem historii planety stworzonej przez Jehowę dla tego ‘specjalnego narodu’ ma być jego tryumf, a zguba wszystkich innych. Nagrody dla ‘wiernych’ mają charakter czysto materialny: rzeź, niewolnicy, kobiety, łupy, ziemia, imperium. Jedynym warunkiem zdobycia tych nagród jest przestrzeganie ‘statutów i praw’, nakazujących przede wszystkim zniszczenie obcych. Jedyną definicją ‘grzechu’ jest złamanie tych praw. Nietolerancja równoznaczna jest z przestrzeganiem; tolerancja – z przekroczeniem, a zatem z grzechem. Przewidziane kary mają charakter doczesny – cielesny, a nie duchowy. Jeśli w ogóle jest wzmianka o postępowaniu moralnym, jego wymóg dotyczy tylko współ-wyznawców, ale nie ‘obcych’. To sprawia, że ci, którzy dziś "służą jehowie", tak naprawdę służą Lewitom, a gdy odwalą "czarną robotę" - są do odstrzału.
Przyjrzyjmy się fragmentom żydowskiego Prawa, z którego to wynika:
„siedem narodów, większych, i możniejszych, niżliś ty;poda je Pan, Bóg twój, tobie”, po czym, ‘tedy wytracisz je do szczątku, nie będziesz brał z nimi przymierza, ani się zlitujesz nad nimi.
Ołtarze ich poobalacie, a słupy ich pokruszycie, i gaje ich poświęcone wyrąbicie, a ryte ich bałwany ogniem popalicie.. Albowiemeś ty lud święty Panu, Bogu twemu; ciebie obrał Pan, Bóg twój, abyś mu był osobliwym ludem ze wszystkich narodów, które są na ziemi.... Błogosławionym będziesz nad wszystkie narody..... I wytracisz wszystkie narody, które Pan, Bóg twój, poda tobie; nie sfolguje im oko twoje..... Nad to pośle Pan, Bóg twój, na nie sierszenie, aż wygubi ostatki ich, i te, którzy by się pokryli przed tobą....... I wyniszczy Pan, Bóg twój, narody one przed tobą, po lekku i po trosze;..... I poda je tobie Pan, Bóg twój, i zetrze je starciem wielkiem, aż będą wyniszczeni. A poda króle ich w ręce twoje, i wygubisz imię ich pod niebem; nie ostoi się żaden przed tobą, aż je wytracisz...”
Przypominam - powyższy tekst to nie jest mój wymysł, a żydowskie 'Prawo', według którego postępują. Nie znają litości ni przebaczenia, jednakże dla siebie go wymagają. Planują zniszczyć wszystkie nacje i ich wiarę. Na końcu zniszczą wszelkie odmiany Islamu oraz neojahwizmu, gdyż tylko judaizm jest prawdziwym "Prawem". Przy czym należy pamiętać, że "prawem", nie zaś religią.
Gdyby nasi prapraprzodkowie, ich żercy i wołchwy wiedzieli to, co ja dziś wiem, to... wypalili by żywym ogniem to tałatajstwo to samej ziemi, żaden judaista i lewita by się na ziemi nie ostał, a dziś świat wyglądałby zupełnie inaczej.
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Polacy - pradawny ród
Jakby dodatkowe uzupełnienie do zadanego pytania pojawia się na blogu Opolczyka:
Na klęskę Słowiańszczyzny nałożyło się kilka różnych przyczyn.
Pierwszą z nich była ogromna różnica pomiędzy mentalnością i sposobem postępowania naszych przodków a mentalnością i postępowaniem wyznawców nadjordańskiej dżumy. Nasi przodkowie wolni byli od chęci totalnego podboju wszystkich nie-Słowian i od chęci totalnego zniszczenia kultury sąsiadów. Natomiast nadjordańska dżuma była od zawsze i nadal jest w jej najgłębszym sensie ideologią totalitarną – nie spocznie, dokąd nie podbije i nie skatoliczy wszystkich, niszcząc podbitym ich wiarę, kulturę i rabując im ich tożsamość. Słowianie np. po odniesionym zwycięstwie nie zamierzali unicestwić wroga. A po przegranej pragnęli jedynie zebrać siły aby powrócić do status quo ante bellum. Dżuma natomiast po porażce natychmiast podejmowała kolejne wysiłki nadal zmierzające do podbicia i zadżumienia pogan. A zwycięstwa dodawały jej jedynie animuszu i dlatego po każdorazowym zwycięstwie planowała kolejne podboje i inwazje.
Podejrzewam, że nasi przodkowie nie do końca pojmowali tę właśnie tatalitarną i globalistyczną naturę jahwizmu. Gdyby ją pojęli, zapewne podjęliby wojnę prowadzącą do wyniszczenia i wytępienia zagrażającej im totalitarnej dżumy.
W tym miejscu dodam tylko, nie ma się co dziwić naiwności naszych przodków, skoro i dzisiaj, nawet wśród rodzimowierców nie ma pełnej świadomości co do totalitarystycznej natury dżumy. Z nią nie można zawrzeć kompromisu. Ona nie zna kompromisów. Ona chce pokonać i skatoliczyć wszystkich, by opanować i zadżumić cały świat.
Kolejną przyczyną porażki Słowian była ich etyka i prostolinijność. Wychowywani byli na ludzie kochających prawdę i uczciwość. Im po prostu nie mieściło się w głowie, aby z założenia oszukiwać innych. Natomiast dla wyznawców dżumy każda, nawet najbardziej zbrodnicza i nieuczciwa metoda podbojów była dobra – byleby przynosiła efekty. Stąd często np. zachowywali się oni na obcym terenie początkowo jak gołąbki pokoju, a prawdziwą ich naturę – koszmarną mordę jahwizmu - pokazywali dopiero wtedy, gdy na obcym terenie się zakorzenili. Oszustwa, skrytobójstwa czy podstępne napuszczanie na siebie zwalczanych plemion słowiańskich było w repertuarze dżumy na porządku dziennym. Klasycznym tego przykładem był wspominany już przeze mnie Geron. Potrafił walczyć zbrojnie, ale potrafił podstępnie wymordować zaproszonych na ucztę słowiańskich “gości”; potrafił też podstępnie udawać powrót do pogaństwa, aby Ranów oszukać i napuścić ich na Wieletów.
Stosowanie podobnych, niegodziwych czy wręcz zbrodniczych podstępów dla uczciwych i prostolinijnych Słowian po prostu było nie do pomyślenia. Uczciwość i prostolinijność Słowian przegrywała z podstępnością, zbrodniczością i oszustwami jahwizmu.
Kolejną przyczyną porażki Słowian były spory pomiędzy ich plemionami. Zapewne spory takie miały miejsce u nich i wcześniej. Nigdy jednak nie trwały długo i nie były prowadzone z założenia w celu podbicia i wyniszczenia przeciwnika. Podstępność i mściwa zawziętość dżumy wykorzystywała fakt istnienia wielu plemion słowiańskich nie podlegających centralnemu władcy. Dżuma celowo, świadomie i z premedytacją konfliktowała przy pomocy wszelkich dostępnych jej środków podbijane, czy wręcz eksterminowane plemiona (tę samą metodę stosowała dżuma wobec Indian) . I niestety nasi przodkowie często dali się dżumie nabierać, oszukać i pozwalali sobą manipulować. Ich nieświadomość rzeczywistej natury, istoty i celów podstępnej, mściwej, zachłannej i totalitarnej dżumy, jej nienasyconej ekspansywności, była ich wielką słabością. Dlatego naiwnie i łatwowiernie dawali się napuszczać przeciwko sobie.
Następną z przyczyn porażki Słowiańszczyzny były narastające w miarę naporu dżumy przypadki zdrady i renegacji kolejnych słowiańskich wodzów/władców. Skuszeni korzyściami pełniejszej i bardziej autokratycznej władzy dziedzicznej oferowanej przez dżumę kolejni książęta zdradzali wiarą i tradycję przodków przyjmując dobrowolnie nadjordańską zarazę. Gorzej jeszcze, bo po jej przyjęciu stawali się często gorliwymi neofitami zwalczającymi pozostających w tradycji przodków pogańskich braci.
Źródło: http://opolczykpl.wordpress.com/2013/04 … mieszka-i/
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Polacy - pradawny ród
jednak nadal mi tu coś nie gra, skoro odkrywamy z mroków osiągnięcia kulury słowiańskiej i jej znaczenia dla kolejnych cywilizacji, opisujemy ich zdolności bojowe i wiedzę to nie wierzę w to, że nikt nie dostrzegał nadciągającej klęski. Prości kmiecie mogli sobie nie zdawać sprawy z całości ale wieduni? witazie? Widac tutaj jakiś regres, może się wypalili? a może to nie regres, nie brak dalekowzroczności a kolejny etap? może właśnie mieli odejść ze swiata Jawi a to co pozostało to już nieważny pył, kultura Majów też gwałtownie się załamała.
Re: Polacy - pradawny ród
NODO napisał:
Prości kmiecie mogli sobie nie zdawać sprawy z całości ale wieduni? witazie? Widac tutaj jakiś regres, może się wypalili?
Do pewnego stopnia masz rację - wypalili się... na stosach
Największym zagrożeniem dla jahwistów były ośrodki kultu, żercy i wołchwy, dlatego też miejsca kultu niszczono, wielokroć na ich miejscu budując kościoły, zaś żerców i wołchwów mordowano. To długa historia i jak już wcześniej pisałem... trwała dziesięciolecia. Wołchw czy żerca nie staje się nim z dnia na dzień; potrzeba lat na naukę, po za tym nie każdy ma predyspozycje. Zabicie zaś wołchwa lub żercy trwa chwilkę.
Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą
William "Bill" Cooper
Re: Polacy - pradawny ród
tak jak napisałeś, podobnie robiono na terenach Syberii w Rosji sowieckiej wybijając starszyznę plemion północy i dalekiego wschodu, zresztą to chyba dzieje się cały czas.
Jednak mając wpływ na ludność mogli działać bardziej zdecydowanie a mimo to nie zareagowali a nie sądzę żeby byli takimi zwolennikami polityki miłości aż do samozagłady, gdzieś nastapił poważny błąd. Podobnie (przynajmniej według przekazów) było z kulturą Indian w Ameryce Łacińskiej jak przypłyneli biali to wzięto ich za bogów i czym się skończyło. Musiał wystapić jakiś regres i zaistniec jakas poważna przyczyna, że tak się stało.
- Strona główna
- » Duchowe
- » Słowiańska Spuścizna
- » Polacy - pradawny ród
Informacje forum
Legenda Forum:
- wątek
- Nowy
- Zamknięty
- Przyklejony
- Aktywny
- Nowy/Aktywny
- Nowy/Zamknięty
- Nowy przyklejony
- Zamknięty/Aktywny
- Aktywny/Przyklejony
- Przyklejony / Zamknięty
- Przyklejony/Aktywny/Zamknięty