Osnowy magii Wołchwów i Żerców

Email Drukuj PDF

Magia wołchwaPodstawy magii Żerców i Wołchwów są niesamowicie zbieżne z zasadami hermetyzmu oraz gnozy. Zgodnie z legendami Hermesowi Trismegistosowi przypisuje się autorstwo 36529 ksiąg, zawierających całą wiedzę i mądrość starożytnego świata, przede wszystkim zaś Tabula Smaragdina oraz traktatów Corpus Hermeticum, stanowiących inspirację dla alchemii, mających wpływ na filozofię różokrzyżowców oraz innych tradycji ezoterycznych, gnostyckich i kabalistycznych. Czy możliwym jest, że Hermes inspirację czerpał z wiedzy i tradycji ludów aryjskich? A może to Wołchwowie czerpali z wiedzy Hermesa?

Odpowiedzi na to pytanie każdy powinien poszukać na własną rękę. Poniżej zamieszczam fragment podstaw magii Wołchwów, a na końcu tekstu 3 pierwsze, odpowiadające tym naukom punkty Kybalionu. Ograniczam się do 3 pierwszych punktów ze względu na obszerność materiału. Nie mniej poniższy tekst pozwala w pełni pojąć stopień zaawansowania i zrozumienia przez Wołchwów oraz Żerców zasad, które dziś nazywamy «hermetycznymi»

Należy zrozumieć, że wszystko co nas otacza jest myślą, a wszechświat przejawia się jako obraz myślowy. Tylko zrozumiawszy sens tej prawdy można osiągnąć zrozumienie powodu stworzenia człowieka. Okazuje się on być narzędziem, którym posługuje się «Absolut» (Bóg) do materializacji Wszechświata we własnych myślach. Stąd wynika, że człowiek jest bogiem własnego wszechświata. Że człowiek (jego wyobraźnia) jest niczym organ rodny (płciowy) Boga.

Otrzymując ciało, wielu ludzi zapomina o tym, że to oni swymi myślami tworzą rzeczywistość. Dzieci człowiecze cierpią z powodu skutków swych nieuświadomionych myśli. W ten sposób u indywidualnej osoby rozwija się świadomość ofiary, tak, jakby wszystko, co ją spotyka działo się wbrew jej woli. Odnosi wrażenie jak gdyby to nie świat rodzi się i rośnie w osobie, a to ona rodzi się i wyrasta w świecie.

Wszechświat posługuje się analogiami, wszystko jest do siebie podobne (fraktalne?). Podobieństwa istnieją między różnymi wibracyjnymi poziomami i klasyfikacjami porządku Wszechświata. Większa część życia biegnie od materii ku duchowi i istnieje w środowisku nieskończonych wibracji. Duchowe światy (wysokowibracyjne) podlegają tym samym prawom, które obowiązują w odniesieniu do gęstych światów (niskowibracyjnych).

Między wszystkimi kosmicznymi zjawiskami istnieje podobieństwo. Studiowanie tej analogii pomaga wołchwowi odgadywać tajemnice nieznanego, powołując się na to, co mu znane. Człowiek — to mikrokosmos, zawierający analogiczną kopię Wszechświata. Za pomocą talizmanu Żerca określa magiczny związek z potrzebnymi siłami kosmicznymi. Kosmos oddziałuje na człowieka, lecz także człowiek ma wpływ na kosmos, gdyż wszystko i wszyscy są ze sobą powiązani.

Doświadczając nienawiści do kogoś człowiek niszczy sam siebie. Nosi to miano «magii sympatycznej» — umiejętność nawiązania relacji między człowiekiem, a np: woskową, drewnianą czy też szmacianą figurą wyobrażającą przedmiot ataku — oparta jest na zasadzie zgodności (podobne przyciąga podobne). Dzięki temu uzyskany za pośrednictwem wykonanej lalki wpływ zostanie skierowany na człowieka, którego ona reprezentuje. Na tej samej zasadzie człowiek osiągnąwszy zgodność z drzewem (nawiązawszy harmoniczny kontakt), może przekazać mu swą chorobę i dzięki temu samemu powrócić do zdrowia.

Analogicznie buduje się wpływ człowieka na przyrodę. Otaczające środowisko, pogoda wywołuje zmiany w człowieku i wpływa na wydarzenia z jego życia codziennego. Z drugiej strony, psychiczny i duchowy stan człowieka wpływał na pogodę i otaczającą go przyrodę. Każdy Wołchw i Żerca wie, że za sprawą praw zgodności nieprzestrzeganie ludzkich praw współżycia jest okrutnie karane na astralnym, mentalnym i przyczynowym poziomie bytu.

Wychodząc z zasady Zgodności Żercy wiedzą, że złoty lub żelazny wiek mogą być tylko w duszy ludzkiej, zaś świat zewnętrzny jest jedynie lustrzanym odbiciem świata wewnętrznego człowieka. Dlatego, zmieniając siebie w pozytywną stronę, człowiek pozytywnie zmienia cały otaczający go świat. Rzeczy i wydarzenia same w sobie są neutralne, wszystko zależy od koloru duszy, przez którą jak przez szkło powiększające ludzie spoglądają na otaczających ich świat i rzeczywistość.

Z powyższego wynika, iż esencją nauk i praktyk Sławiańskich Żerców i Wołchwów było poznanie i stosowanie w praktyce Prawa Przyciągania, które można sprowadzić do i dziś znanych sentencji: "Bądź zmianą, której pragniesz" lub "Jeśli chcesz zmienić świat - zacznij od siebie". Żercy i Wołchwy zdawali sobie także sprawę z istnienia "Pryzmatu Ego" czyli postrzegania świata przez iluzję własnych uprzedzeń, urojeń, wyobrażeń, przekonań, itp oraz zjawiska "rzutowania" czyli przypisywania własnych cech lub zabobonów innym ludziom lub zjawiskom. W psychologii jest to zwane "modelem psychologicznym świata".

Pamiętać także należy, iż nic nie spoczywa, wszystko się zmienia, wibruje, przemieszcza i nie ma niczego stałego, niezmiennego, trwającego w bezruchu. Materia, energia i duch są wynikiem różnych stanów wibracyjnych. Duch jest końcowym biegunem najszybszych wibracji, których częstotliwość jest tak ogromna, iż zdaje się być nieruchomym, jednak nic nie może być nieruchome bo byłoby jak zmrożona tafla lodu - stała, nieruchoma, bez życia. Inny biegun składa się z wyjątkowo gęstej materii. Światło czy ciepło — to różne formy wibracji.

Astralny plan nie jest niczym innym, jak wibracyjnym stanem wysokiej częstotliwości. Zarówno Żercy jak i Wołchwy powinni sumiennie ćwiczyć umiejętność swobodnego władania uwagą, odpowiednio silnym jej przykuciem oraz manipulację własnymi emocjami, bo za ich pośrednictwem zdołają wprowadzać swe ciała fizyczne w najróżniejsze stany wibracyjne. Dzięki opanowaniu tych umiejętności Żerca lub Wołchw zdoła przenosić się fizycznie między różnymi światami oraz przestrzeniami. Będzie potrafił także patrzeć oczami lub słuchać uszami dzikich zwierząt. Jest to możliwe, gdyż myśli, uczucia, wrażenia — wszystko to jest stanem wibracyjnym człowieka.

Ciało fizyczne stanowi zbiór systemów, wibrujących z jedną i tą samą częstością. Choroby — są dysharmonią wibracji. Jeżeli człowiek odczuwa radość i szczęście — zasługa leży po stronie pozytywnych wibracji (wysokich). Myśli, w zależnie od wibracji czynią człowieka prawym lub niemoralnym, radosnym lub nieszczęśliwym. Następuje tu sprzężenie zwrotne. Myśli człowieka wpływają na jego emocje (rezonują), emocje zaś powodują powstawanie myśli związanych z nimi. Tym samym nauczywszy się świadomie panować nad myślami, możemy odczuwać tylko te emocje, których pragniemy, które są dla nas dobre; zaś nauczywszy się panować nad emocjami możemy sprawić by towarzyszące nam myśli były jasne i wzniosłe i nawet w sytuacji zagrożenia lub tragicznych okolicznościach nie odczuwać negatywnych emocji związanych z tymi wydarzeniami, a tym samym zachować jasność myśli i trzeźwość osądu sytuacji; zdolność dokonywania prawidłowych wyborów. Każdy Wołchw i Żerca na drodze ćwiczeń dąży do zachowania harmonii wibracyjnych woli, uczuć (emocji) i myśli (intelektu).

Powyższe nauki są zbieżne z następującymi punktami Kybalionu:

  1. Prawo mentalizmu (umysłowości): Wszystko jest umysłem; Wszechświat jest Mentalny; Wszechświat składa się z myśli
  2. Prawo powiązania: Jak na górze, tak i na dole; Jak na dole, tak i na górze
  3. Prawo wibracji: Nic nie spoczywa; Wszystko się porusza; Wszystko jest w ruchu; wszystko wibruje

Komentarze  

 
0 #1 Hydrino 2013-03-28 13:12
Przeczytałem cały artykuł i jedna rzecz mnie zastanawia.
Jak wygląda taki talizman Żercy?
Zgłoś administratorowi
 
 
+5 #2 N_one 2013-03-28 13:42
Koncepcja talizmanów jest bardzo rozbudowana; to praktycznie odrębny oraz rozbudowany dział wiedzy i prawdę mówiąc jeszcze jej nie zgłębiłem i raczej nie zdołam tego w pełni zrobić.
Z tego, co zdołałem się zorientować, to były talizmany i amulety ochronne. Jedne i drugie wykonywane były z odpowiednich materiałów uzależnionych od przeznaczenia amuletu/talizmanu oraz zawierały tzw "świętą symbolikę". Prawdopodobnie runy lub wyobrażenia. Materiały zaś to najczęściej ściśle określony gatunek drzewa. Niekiedy metal.
P.S.
Amulety lub talizmany zakupione w sklepach z reguły nie mają prawa działać. Z tego, co wyczytałem to działanie amuletu/talizmanu opiera się na promieniowaniu kształtu (święta geometria?) oraz, co jest kluczowe na "wpompowanej energii psychicznej" czyli intencji kreatora talizmanu.
Zgłoś administratorowi
 
 
+2 #3 Hydrino 2013-03-28 18:17
Mój talizman to jest kawałek drewna cedrowego, noszony na szyi.
Nie wiem czy właściwe byłoby nakładanie na niego symboli których stosowanie wymaga niesamowitej wiedzy.
Cedr syberyjski pewnie łączy się tylko z niektórymi runami, a z innymi jest przeciwieństwem.
Zgłoś administratorowi
 
 
+4 #4 Dino 2013-04-09 13:45
Wcale mnie nie dziwi, że magia Wołchwów opiera się o hermetyzm. Jeśli przejrzymy dawne kroniki i zapisy różnych ludzi próbujących zrozumieć światopogląd Słowian okazuje się, że bez znajomości podstaw ezoteryki nie jest to możliwe.
Można w tym miejscu przytoczyć setki cytatów, a następnie wyjaśnień, które mają sens tylko w świetle ezoterycznym. Jednakże do większości i tak by to nie dotarło, gdyż mają swój utarty pogląd, który wyklucza możliwość, że Prasłowianie dysponowali większą wiedzą niż współcześni.
Nie mniej osoby, które szczerze są zainteresowane poznaniem światopoglądu Przodków powinny skierować swój wzrok na ezoterykę i przyjąć, że być może ich wiedza znacznie wykraczała po za współczesną. Jednocześnie pisząc "ezoteryka" nie mam na myśli tzw "różowego new age", które ostatnio zdominowało różne strony, a prawdziwą wiedzę o naturze Rzeczywistości, Wszechświata, Realności.
Zgłoś administratorowi
 
 
+4 #5 Łukasz 2013-04-19 22:43
Witam!

Nick Łukasz, Siemargul, Siemargl, lukaszczegoszukasz - osobiście chciałbym tylko dodać dwa moje posty opublikowane jakiś czas temu. Oto odnośniki do dyskusji, ponieważ posty były odpowiedzią na inne i ich opublikowanie wynikało z potrzeby konkretnych sytuacji:

1: http://forum.przebudzenie.net/post45543.html#p45543
2: http://www.eioba.pl/a/431x/doswiadczenie#post227986

A oto treść postów:

Pierwszy:


Cytat:
Elementy – woda, powietrze, ziemia, ogień, eter i inne – spotkałem się z nimi.
Kiedy zaczynałem swoją przygodę z duchowością, kiedy zaczęły dręczyć mnie pytania: skąd pochodzę ?, kim jestem ?, dokąd zmierzam ?, co ja tutaj w ogóle robię ?, powoli trafiały do mnie materiały, które miały za zadanie naprowadzić mnie na właściwą drogę. Początkowo zainteresowałem się ezoteryką i koniec końców wylądowałem na stronie Franza Bardona – dla „niewtajemniczonych” – kabała. Franz Bardon ponoć miał być inkarnacją samego Hermesa Potrzykroć Wielkiego – który był wielkim nauczycielem duchowym Starożytnego Egiptu. Bardzo mnie zainteresował ten temat i usilnie dążyłem do zgłębienia tej jakże „magicznej” sztuki – alchemii, transmutacji osobowości. Zagłębiałem się dalej i dalej – przeczytałem Kybalion i niektóre teksty Bardona i znalazłem w nim wszystko o czym teraz piszecie. Doszło do tego, że zamierzałem już na poważnie zabrać się za hermetyzm i stworzyć własne „zwierciadło”, o którym pisze Franz w swoich dziełach.

Lecz stało się coś, co zapobiegło mojemu zniewoleniu przez hermetyzm. Pewnego wieczora położyłem się spać, najzwyklej jak to w świecie po chwili usnąłem. I oto co się dzieje : Stoję we śnie, jestem świadomy, dostrzegam swoją obecność, świadomość działa. Nagle widzę to, widzę najgorszego „demona” jakiego mogłem sobie tylko wyobrazić, patrzy na mnie. Jego wzrok jest po prostu wbity we mnie, „wierci” mnie od środka. Czuję, że nic nie mogę zrobić, czuję strach, strach, którego jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłem – jestem nim sparaliżowany. Ten strach był tak ogromny, czułem jego potęgę – a ten „demon” ciągle się na mnie patrzył. Obudziłem się – czuję, że nie mogę oddychać, nie mogą się ruszyć – jestem sparaliżowany. Moje ciało kompletnie nie reaguje, nic nie mogę zrobić – boję się, czuję siłę tego strachu. Ten demon tak mnie przestraszył, że poczułem swoją słabość. Nie wiem jak długo leżałem tak bez ruchu, kompletnie sparaliżowany. Powoli jednak odzyskałem kontrolę nad ciałem.

Od tamtej chwili podświadomie czułem, żeby zostawić Franza Bardona i cały ten hermetyzm. Już mnie to przestało ciekawić i oto co się stało dalej. Moje wszystkie siły zostały skierowane, żeby odnaleźć prawidłową drogą. Miałem tak silną potrzebę, żeby odpowiedzieć na te pytania, które mnie dręczyły. Trafiłem najpierw na Davida Icka – fajnie mówił, ale czegoś brakowało, potem Huna, kolejni „odkrywcy” podobni do Icka i „coś” mi ciągle podpowiadało – „popatrz na korzenie”. Szukałem wszędzie, po różnych huna’ch a tu się okazało, że ja też „mam swoich przodków” i nie muszę szukać daleko. Zainteresowałem się Słowianami – zacząłem odkrywać ich przemyślne budowle, które jeszcze po dziś dzień istnieją – kopce, np. w Krakowie i wokół niego – kopiec Wandy itd. Naukowcy zaczynają dopiero dostrzegać, że są połączone i ściśle zaprojektowane. Trafiłem nawet na Uzuliego i jego „pęki czakr” – ale to też nie było to. Koniec końców – dotarłem „przed drzwi” – zobaczyłem filmik z Trehlebowem, poczułem – umysł mi nie podsuną tej myśli, lecz serce – że to jest to. Coraz bardziej mnie wciągnęło. Najlepsze w tym jest to, że odkąd zacząłem oglądać te wykłady w samego życia wychodziła nauka. Na własnym przykładzie dowiedziałem się co to jest vikarma – dostałem po dupie, tak, że psychicznie prawie wymiękłem.

Najważniejsze w tym jest to, że zwróciłem uwagę na życie i zacząłem je dostrzegać. Sytuacje, które mi się przytrafiły zostały w pewnym stopniu dostrzeżone (umysłem), przeanalizowane (rozumem) i zostały wyciągnięte wnioski (intelektem). Trafiłem na dobrą drogę. Teraz wiem, że jakbym został przy kabale to zostałbym po prostu oszukany, wyeksploatowany – traciłbym energię na szukanie elementów powietrza, wody i innych „pierdół” na dzień dzisiejszy.


Dlatego wiem, że naszą najważniejszą lekcją "na dziś" jest Zdrowo Myślenie.

Zdrowia
Oraz Drugi post:

Cytat:
Kabała to fałszywe źródło, przynajmniej dla mnie osobiście. Był kiedyś czas, że zainteresowałem się Franzem Bardonem i jego przesłaniem. Ktoś jednak nad Łukaszem czuwał i uchronił go od powiedzmy tak, wtopy. Nieźle bym się przejechał na tej całej Kabale, gdyby coś się nie stało. Do dziś pamiętam doświadczenie, które wręcz odrzuciło mnie od tego tematu i pamiętam, kto mi wtedy pomógł. Może to być zaskoczeniem i fantastyką dla niektórych, ale akurat to właśnie demon mi pomógł. Nieźle mnie nastraszył. Obudził się ktoś kiedyś i był sparaliżowany? Podczas snu można zachować świadomość i uwagę, można śnić świadomie i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to prawda. Można zobaczyć w śnie demona i to dosłownie. Ano można. Można odczuwać taki strach, który paraliżuje. Ano można, kiedy się obudziłem po całej tej demonicznej akcji, to nie mogłem nawet łepetyną ruszyć, nie mogłem nawet złapać oddechu, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że to dzięki temu przeżyciu straciłem ochotę na nauki Bardon'a. Wtedy też zacząłem szukać czegoś innego, aż koniec końców odnalazłem swoje korzenie.
To może się wydać fantastyką, ale ja przynajmniej wyłapałem doświadczenie i mogę się nim teraz posługiwać, dlatego wiem, że demony to tak na prawdę "Żołnierze Boga". Ten akurat mi pomógł i Bóg z Nim.
Fałszywe drogi istnieją, a Kabała jest jedną z nich. Kabała może i jest dobra dla Żydów, ale dla Słowian to już jednak nie. Słowianie mają swoją Kulturę i powinni skupić się na niej, na Kulturze Wedyjskiej.
Pozdrawiam i życzę każdemu, aby odnalazł swoją drogę, jaka by ona nie była. Ważne, żeby pasowała nam i współgrała z naszym serduchem.
Zdrowia Życzę
Cześć
Koniec cytatów.

Z własnego doświadczenia teraz wiem, że nie ma innej drogi osiągnięcia doskonałości duchowej jak wypełnianie swoich przypisanych obowiązków. Obowiązków jest cała masa i warto dowiedzieć się jakie one są. Na przykład obowiązkiem mężczyzny jest działanie, mąż czynu(mężczyzna) - a czynić, działać należy prawidłowo i zgodnie z Boskimi Prawami oraz trzeba godnie postępować. Obowiązkiem na przykład może być wypełnienie długu wobec rodziców. Najmłodszy syn jest zobowiązany utrzymywać i opiekować się swoimi rodzicami. Obowiązków jest cała masa i jest to temat rzeka. Ważne aby wypełniać je z miłością, uwagą i troską oraz być w pełni zdeterminowanym aby wykonać je jak najlepiej. Ważne jest również wypełnianie swoich obowiązków, a nie cudzych. Mogę w tej materii obowiązków szczerze polecić BhagavadGitę.

Wypełnianie obowiązków pomaga wzrastać duchowo, ponieważ każda czynność jaką wykonujemy pozwala nam zdobyć swego rodzaju duchowe doświadczenie i tylko od nas zależy, czy potrafimy prawidłowo wyciągnąć naukę z sytuacji, które się nam na co dzień przytrafiają. Całe życie to jedna wielka szkoła, a wypełnianie swoich obowiązków przybliża nas do ukończenia tej szkoły i wydostania się z kręgu „narodzin i śmierci”.

To tylko taka moja mała wzmianka na temat, że hermetyzm może zaszkodzić, ale to już każdy sam wybiera. Może zaszkodzić słowiańskiej duszy, ale żydowskiej za to może pomóc. Ja osobiście czuję więź z Kulturą Słowiańską i mi Hermetyzm mógł wyrządzić wiele szkód, dlatego chcę ostrzec przed zajmowaniem się tego typu naukami ludzi, którzy czują w swoich sercach i żyłach słowiańską i aryjską krew.

Samych sukcesów na drodze duchowego rozwoju, cześć!

Zgłoś administratorowi
 
 
0 #6 vvv 2014-02-19 10:54
http://bialczynski.wordpress.com/2014/02/13/misjonarze-etnobojcy-zebral-merzamir-snowid/
Zgłoś administratorowi
 
 
0 #7 Vernyhoora 2014-04-10 16:29
Pisałem o związkach między Hermesem Trismegistosem a rodzimą wiarą w Tarocie Słowiańskim w 2009r. Polecam.

Co się tyczy wiązania nauk hermetycznych z paraliżem sennym – to nieporozumienie. Tym niemniej Bardon jasno pisze, żeby nie zabierać się za Kabałę dopóki nie przejdziesz bodaj ósmego stopnia w jego systemie wyłożonym we "Wtajemniczeniu do hermetyzmu".

A zagadnieniem już zupełnie innym i dla osób połączonych wystarczająco z egregorem przodków – prawdziwym, że znacznie lepiej rozwijać się w rodzimych nurtach tajemnych.
Zgłoś administratorowi
 

You have no rights to post comments