Reforma Emerytalna pod dyktando Brukseli?

Email Drukuj PDF

Autor: GlobalnaSwiadomosc

 

Poniższy tekst jest skorzystaniem z mojego konstytucyjnego prawa do wyrażania prywatnej opinii i tylko w ten sposób powinien być traktowany. Moim zamiarem nie jest ocenianie konkretnych osób, a tym bardziej obrażanie kogokolwiek, w tym także wielce szanownego pana Premiera Tuska i jego zaufanych współpracowników. Jeśli ktokolwiek, jednak poczuje się poniższym tekstem urażony, lub skrzywdzony, z góry tą osobę przepraszam.

W niniejszym artykule zamierzam, na ile jest to tylko możliwe wykazać, że zaproponowana przez D. Tuska tzw. "Reforma Emerytalna", nie jest żadną reformą, a tym bardziej emerytalną i jako taka nie służy społeczeństwu, lecz jest decyzją czysto polityczną.

Czym w takim razie jest ? Jest próbą bezczelnej grabieży na społeczeństwie polskim, dokonywanej na bezpośredni rozkaz urzędników z Brukseli. Krok ten ma wzmocnić finansowo, jak się wydaje - totalitarną już władzę w Brukseli i nas - zwykłych Polaków, doprowadzić do katastrofy.

Zamierzam także wykazać, że decyzja o przeprowadzeniu tej pseudo-reformy zapadła, zanim dokonano w Polsce jakichkolwiek realnych obliczeń, ale jednocześnie dawano Polakom już gotowe obietnice, które same w sobie są właśnie z powodu braku wyliczeń, nic nie warte. Inaczej mówiąc, zamierzam wykazać, iż ta czysto polityczna decyzja, nie służy w żaden sposób społeczeństwu, a może okazać się dla nas wszystkich naprawdę wielkim zagrożeniem.

Ale cóż, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego, opisanym w moim poprzednim artykule (link), nie można polityków rozliczać za niespełnione, czy nawet intencjonalnie fałszywe obietnice... Pan Tusk i jego koledzy, mogą więc spać spokojnie, a w tym samym czasie ich notowania w Brukseli rosną. Zresztą, w jakim wieku będą i gdzie będą za 20 lat, kiedy okaże się, ze ich obietnice były nic nie warte ?

Kto ich będzie w stanie wtedy rozliczyć ? A kto rozlicza Buzka za schrzanioną reformę emerytalną, sprzed 13 lat, która już wtedy miała rozwiązać problem teraz niby rozwiązywany ? Gdzie się podziały obiecane miliardy ?

Powyższe zdjęcie wstawiam, choć nie jestem sympatykiem PIS-u. Pan Kaczyński też słowem się nie odzywa, na temat, czym naprawdę jest ta reforma, wdając się z Tuskiem i resztą tej paczki w dziwną i kompletnie niepotrzebną polemikę na słabe argumenty. Wstawiam je ponieważ uważam, iż co najmniej w ten sposób powinnismy egzekwować nasze konstytucyjne prawa.

Najpierw jednak, jako niestety urojony tylko premier Państwa Polskiego, pragnę przedstawić wam swój własny pomysł na bardzo prostą, bo tylko 3 punktową, ale cholernie skuteczną reformę finansów państwa, dzięki której nasz kraj będzie bogaty, całkowicie odporny na kryzys i co nie mniej ważne,  jego obligacje zyskają w międzynarodowym ratingu, a pozycja na arenie międzynarodowej będzie silna.

Oto 3 punkty reformy, którą moim ukochanym rodakom proponuję:

  1. Podniesiemy podatek VAT do 33%
  2. Obniżymy próg rocznych dochodów wolnych od podatku do 4500 zł rocznie (minimum socjalne) i zlikwidujmy resztę progów podatkowych (dodatkowe korzyści z prostego rozliczania podatku)
  3. Wyznaczymy jeden podatek dochodowy, sprawiedliwie dla wszystkich, na poziom 50%

Owszem, ktoś może powiedzieć, że to jest zwykła, acz do granic bezczelności posunięta próba kradzieży. Cóż ... oszołomy, zwolennicy teorii spiskowych i zwykli krzykacze zawsze się znajda. Każdy normalny Polak jednak wie, że jestem całkowicie oddany pracy dla lepszej Polski i lepszego jutra Polaków - naszej wspólnej sprawy (brzmi znajomo ?).

Zdaję sobie także sprawę, że negatywnych opinii będzie wiele, ale nikt nie zaprzeczy prostym faktom, iż świat pogrąża się w kryzysie i musimy podjąć radykalne kroki, aby przez ten kryzys wspólnie przejść i to na oczach zdumionego naszą przezornością i chwalącego nas za determinację świata (brzmi znowuż znajomo ?).

Jestem więc właśnie zdeterminowany, bronić powyższej reformy, ponieważ jestem całkowicie przekonany, że jest ona wszystkim Polakom bardzo potrzebna (a tego już gdzieś nie słyszeliśmy ?).

Nie zgadzam się przy tym na żadne referendum, bo wiem że na pytanie o podniesienie podatków większość odpowie "nie" (ja sam bym tak uczynił) i to jest dla mnie całkowicie zrozumiałe (te słowa chyba też już padły...).

Wprawdzie zaciśniemy teraz pasa, ale bogata Polska będzie w stanie stworzyć nam wszystkim za kilkadziesiąt lat świetny parasol socjalny, autostrady, a może nawet zorganizujemy mistrzostwa świata w piłce nożnej. My - władza, nic na tym przecież nie zyskamy, to wszystko będzie dla Was - dla Narodu (jakże nam znane obietnice, obietnice, obietnice).

Powiecie że powyższe to bzdury ? Albo że tylko oszołom i niezły naiwniak będzie miał nadzieję, że ktokolwiek zaakceptuje tego typu propozycje ?

A czyż propozycja Pana Tuska i jego ekipy nie jest w swej istocie prawie identyczna ? Zabrać ile się da i w zamian dać niczym nie pokryte i w żaden sposób prawnie nie gwarantowane obietnice lepszego bytu w dalekiej przyszłości.

Tusk nie jest jednak oszołomem, bo Prezydent, PSL, Ruch Palikota i SLD go popierają, a zmęczone, zaganiane, zdezorientowane i otępione chaosem mass-mediow społeczeństwo wydaje się być już pogodzone z "koniecznością" przeprowadzenia tej reformy.

Zacznijmy więc od początku:

Najpierw wyjaśnię jedno, zasadnicze nieporozumienie / kłamstwo:

To nie jest plan Tuska i jego rządu ! To jest plan Brukseli, który to Tusk tylko posłusznie realizuje !

Poniższy tytuł wydania Plusonline.nl z dnia 21 listopada 2011 (sic!) brzmi: "Bruksela ustanawia emerytury". W samym artykule możemy przeczytać, iż Europejska komisja przygotowała projekty stymulujące kraje członkowskie EU do podwyższenia wieku emerytalnego, do 67 lat !!! (link)

A w tym linku ustawa UE o podniesieniu emerytur dla krajów członkowskich UE (wersja holenderska tłumaczona on-lina na Polski) - LINK oraz wersja angielska: LINK

Tym samym mam nadzieję, że nikt już nie będzie wątpił, iż zamartwianie się Tuska o Polaków i jego ciężka praca nad reformą, to tylko zwykła, propagandowa ściema. Dostał gotowca, którego być może musiał troszkę do polskich warunków dopasować oraz rozkaz wykonania zadania ... i to właśnie robi. Podobnie czyni się już w innych krajach UE.

Spójrzmy też czym naprawdę jest reforma...

Oto cytat z Wikipedii (link):

"Reforma – proces ewolucyjnego, stopniowego i zwykle długotrwałego przekształcania elementów systemu politycznego, nie naruszający jego podstawowych reguł i mechanizmów, przebiegający pod kontrolą instytucji władzy politycznej. Reformy stanowią przeciwwagę i uzupełnienie zmian rewolucyjnych.

Wprowadzana jest przez uchwalenie lub wydanie jednego lub kilka aktów prawnych (z reguły jest to ustawa parlamentu i rozporządzenia do niej), a następnie przez działania organów władzy wykonawczej.

Zasadność wprowadzenia reformy, jej długofalowe koszty i skutki społeczne często mogą być ocenione dopiero po wielu latach od jej wprowadzenia.

Do powodów, z jakich przeprowadzane są reformy należą:

    • niska efektywność systemu politycznego i jego otoczenia, stanowiąca podłoże realnych lub potencjalnych konfliktów społecznych;
    • żądania zmiany sposobów i rozmiarów dystrybucji dóbr, zgłaszane przez różne grupy społeczne
    • zwiększanie się liczby, natężenia i gwałtowności konfliktów społecznych, prowadzących do podważenia istniejącego porządku społecznego;
    • pojawienie się formułowanych wewnątrz elity władzy postulatów wprowadzenia zmian;
    • przenikanie wzorów i praktycznych regulacji życia społecznego istniejących w otoczeniu międzynarodowym."


Jak widać, reforma zaproponowana przez pana Tuska, nic nie wspominając na razie o samej definicji, spełnia potencjalnie tylko ostatnie 2 powyższe kryteria. Co do reszty punktów, to działa ona dokładnie odwrotnie, czyli:

  • doprowadza do całkowitego załamania zaufania do efektywności systemu politycznego, przez co tylko poszerzy podłoże do konfliktów społecznych
  • nie wynika z żadnych żądań grup społecznych, a wręcz je ostentacyjnie neguje
  • nie służy łagodzeniu konfliktów i wprowadzaniu porządku społecznego,a w perspektywie może doprowadzić do sporych niepokojów społecznych
Wracając do ostatnich 2 punktów, to faktycznie:
  • propozycja nadeszła z centrum elit władzy
  • pomysł przeniknął do Warszawy prosto z Brukseli, gdzie ten plan powstał, jednolity w swych założeniach dla całej UE.

Dlaczego nie jest to żadna reforma ?

Ponieważ korzystny dla władzy system emerytalny (nie rozliczany jawnie i nieprzejrzysty, czyli pozwalający ukrywać prawdziwe dane finansowe), tak naprawdę się dzięki reformie nie zmienia, a tylko ukróca nasze przywileje, a Tusk to coś właśnie nazywa szumnie reformą.

Ten system emerytalny, już raz wcześniej reformowano i on najwyraźniej nas zawiódł. Mimo to pozostaje on w planach Tuska niezmieniony, no może poza paroma zabiegami kosmetycznymi.

Poza tym, poprzez stworzenie odpowiednich aktów prawnych, zabiera się społeczeństwu realne przywileje i dochody, w zamian nie dając ludziom realnie niczego, no poza politycznymi, czyli tak naprawdę bezwartościowymi obietnicami, za które będzie można ich rozliczyć nie wcześniej jak za 20-30 lat, czyli kiedy większość z nich i tak nie będzie już uczestniczyć w życiu politycznym.

Co się nam naprawdę, realnie proponuje i zapisuje konkretnie w prawie ?

Dłużej pracować (ukrócenie przywilejów) i otrzymać mniej pieniędzy (pogorszenie sytuacji finansowej). Wielu starszych ludzi, potencjalnie skazać na zależność finansową od swych dzieci, bądź też cierpienia niedoli dla całej rzeszy starszych osób, które znajdą się w sytuacji, bez pracy, bez odpowiedniej osłony socjalnej i bez wsparcia dzieci.

Biorąc pod uwagę średnią życia kobiet i mężczyzn, ogromnie większy niż do teraz odsetek ludzi, nie dostanie w ogóle emerytur, lub będzie ją odbierać niezwykle krótko.

Co się nam obiecuje, lecz w ogóle nie zapisuje w prawie ?
(czytaj: można bezkarnie nie dotrzymać obietnicy)

Obietnice wyższych emerytur za wiele lat i poprawę sytuacji ekonomicznej Polski.

O czym się w ogóle nie wspomina ?

Pomija się całkowicie tematy, takie jak ten, że Państwo powinno ustawowo (już teraz), w zamian za poświecenie, zagwarantować społeczeństwu godny pakiet ochronny, w postaci osłon socjalnych w  wypadku nie możności finansowego utrzymania się, lub gwarancje stworzenia możliwości podjęcia pracy zarobkowej przez starsze osoby ! Ponadto, wyższe emerytury powinny być nie obiecywane, lecz gwarantowane.

Dlaczego jest to kradzież / oszustwo ?

Ponieważ tworzy się prawo zabierające społeczeństwu konkretne przywileje i dochody, nie tworząc  przy tym realnie realnie go osłaniających, jak i także realnie zwracających społeczeństwu jego dzisiejsze inwestycje (oszczędzacie = otrzymujecie z powrotem konkretne profity w przyszłości).
To daje władzy TERAZ i na najbliższe lata konkretne profity, a nam tylko nadzieję, że coś z tego co obiecali, może jednak okaże się prawdą. Typowy więc schemat oszustwa.

Porównajcie sobie sami:

Dokładnych wyliczeń jeszcze nie ma, musimy na nie poczekać do czasu przedstawienia szczegółowej propozycji rządu. Jednak zdaniem Donalda Tuska nowy system pozwoli przede wszystkim na podniesienie świadczenia dla kobiet.

W konsekwencji zmiany systemu kobieta, która obecnie jest w wieku 39 lat, pracując siedem lat dłużej otrzyma o 80 proc. większą emeryturę. Dla dzisiejszych pięćdziesięciolatek praca dłuższa o trzy lata to świadczenie wyższe o 20 proc.”  (link)

Skąd pan Tusk, nie mając wyliczeń, tak dokładnie wie ile % więcej emerytury dostaną kobiety? 

Jak do powyższego ma
się poniższe
oświadczenie ministra Rostowskiego, sugerujące coś zupełnie odmiennego niż to co twierdzi pan Premier?:

"Rząd zaplanował podwyższenie wieku emerytalnego w przemyślany sposób - powiedział w środę na konferencji prasowej minister finansów Jacek Rostowski." (link)

Premier Donald Tusk - zaznaczając, że szanuje wysiłek osób, które zbierały podpisy pod wnioskiem - powiedział w czwartek, że "istota tego referendum jest szkodliwa z punktu widzenia interesu Polski". Jak zaznaczył, każdy - również on sam i wicepremier Pawlak - na pytania: czy chciałby płacić niskie podatki, zarabiać więcej i mieć uprawnienie emerytalne jak najszybciej - odpowie: tak. "Tylko co z tego, że to przegłosujemy? I dlatego będę proponował posłankom i posłom PO, aby w dyscyplinie głosować przeciwko temu referendum" - powiedział Tusk.

* * * *

“Zdaniem przewodniczącego OPZZ Jana Guza obecnie nie ma potrzeby podwyższania wieku emerytalnego. "Nie padły dziś takie argumenty, które przekonałyby nas co do potrzeby podniesienia wieku emerytalnego. Pan premier jasno stwierdził, że obojętnie, jakie cyfry i uzasadnienia by nie padły, to dla potrzeby podniesienia polskiej reputacji wobec rynków finansowych ta decyzja będzie podjęta" - mówił Guz.”  (link)

"Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że jest gotów bronić projektu reformy emerytalnej, który zakłada m.in. podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat. Tusk skrytykował propozycje SLD, aby przejście na emeryturę uzależnić od stażu pracy." (link)

Dowód,
że decyzja jest polityczna i nie ma nic wspólnego z naszymi emeryturami, a chodzi tylko o pozyskanie pieniędzy dla kasy centralnej. Dużo rozsądniejsza propozycja SLD została natychmiast skrytykowana i odrzucona, ponieważ daje wielu uczciwie pracującym ludziom szanse na przejście na emeryturę w godnym wieku i korzystanie z niej przez jeszcze wiele lat. To jest wg. Tuska niedopuszczalne !

Jak do powyższego ma się poniższy fragment z expose Tuska, w którym nota bene nic nie wspomniał on, o już raz wcześniej przeprowadzonej reformie emerytalnej (1999), przprowadzonej dla tych powodów i w tym samym celu (patrz niżej) ?

"Chcę powiedzieć, że jeśli myślimy, a musimy myśleć także w perspektywie nie najbliższego budżetu i nie tej kadencji, ale także bezpieczeństwa emerytalnego dzisiaj ludzi młodych, ale być może przede wszystkim też takiej stabilności finansowej, która nam umożliwi stabilne wypłacanie emerytur dzisiejszym i przyszłym w niedalekiej perspektywie emerytom, bo przecież to jest uwarunkowane przeżyciem, a nie wszystkie państwa, widać to wyraźnie, przeżyją w sensie finansowym ten kryzys. Konieczne, aby to uzyskać, jest przedłużenie wieku emerytalnego, przedłużenie czasu pracy tak, aby podwyższyć ten próg przechodzenia na emeryturę. Zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że szczególnie dla tych, których praca jest bardzo ciężka, szczególnie dla tych, którzy znają ciężary pracy fizycznej to nie będzie łatwa decyzja i muszą towarzyszyć także starania, by praca ludzi starszych, a także formy opieki nad ludźmi starszymi, którzy będą pracowali, były zdecydowanie bardziej skuteczne i hojne niż do tej pory. Ale nie utrzymamy tego systemu emerytalnego, nie utrzymamy Polski na powierzchni wody w czasie tego sztormu, jeśli nie zdecydujemy się na ten bardzo twardy krok." (exposé premiera - link)

Premier Donald Tusk - zaznaczając, że szanuje wysiłek osób, które zbierały podpisy pod wnioskiem - powiedział w czwartek, że "istota tego referendum jest szkodliwa z punktu widzenia interesu Polski". Jak zaznaczył, każdy - również on sam i wicepremier Pawlak - na pytania: czy chciałby płacić niskie podatki, zarabiać więcej i mieć uprawnienie emerytalne jak najszybciej - odpowie: tak. "Tylko co z tego, że to przegłosujemy? I dlatego będę proponował posłankom i posłom PO, aby w dyscyplinie głosować przeciwko temu referendum" - powiedział Tusk.

* * * *

“Postawą rządu zawiedziony był przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. "Decyzja rządu o nieprzekazaniu do ponownych konsultacji nowego projektu zmian w systemie emerytalnym jest niedopuszczalna, niezrozumiała i nieracjonalna. Pokazuje, że rząd dąży do konfrontacji. Przypominam, że »Solidarność« nie reprezentuje dzisiaj wyłącznie członków związku, ale ponad 2 miliony obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem referendalnym. Posłowie odrzucając ten wniosek spoliczkowali te 2 miliony obywateli. Dzisiaj odbierając nam prawo do rzetelnego dialogu i poważnego traktowania, koalicja PO-PSL pokazuje jak niewiele ma szacunku do swoich adwersarzy. To polityczna agresja. Nie rozumiemy takiej postawy" - napisał Duda w komentarzu przekazanym PAP.” (link)

"Premier Donald Tusk - zaznaczając, że szanuje wysiłek osób, które zbierały podpisy pod wnioskiem - powiedział w czwartek, że "istota tego referendum jest szkodliwa z punktu widzenia interesu Polski". Jak zaznaczył, każdy - również on sam i wicepremier Pawlak - na pytania: czy chciałby płacić niskie podatki, zarabiać więcej i mieć uprawnienie emerytalne jak najszybciej - odpowie: tak. "Tylko co z tego, że to przegłosujemy? I dlatego będę proponował posłankom i posłom PO, aby w dyscyplinie głosować przeciwko temu referendum" - powiedział Tusk." (link)


Jeszcze jeden dowód, na polityczność decyzji o reformie.

Wbrew zapisowi konstytucji, gdzie jasno jest określone, że to NARÓD sprawuje władzę, bezpośrednio lub poprzez swoich reprezentantów, mimo 72% sprzeciwu badanych internautów, oraz pomimo 2 milionów podpisów Polaków, chcących referendum (czytaj: sprzeciwiających się reformie), Tusk zamierza wykorzystać poparcie kolesiów jedzących z tego samego brukselskiego garnka i przeprowadzić reformę. Zamierza to zrobić celowo bez referendum, wiedząc, że ogromna część społeczeństwa jest temu przeciwna.

Jeśli więc nie robi tego za przyzwoleniem społecznym, a wręcz wbrew społeczeństwu, to czyż taki czyn nie wypełnia znamion

totalitaryzmu ?

 

* * * *

Jak mówił, premier Donald Tusk i inni zwolennicy wydłużania wieku emerytalnego przekonując do tego pomysłu często mówią o potrzebie sprostania przez polski system emerytalny wyzwaniom, wynikającym z procesu starzenia się społeczeństwa oraz wzrostu obciążeń systemu emerytalnego wypłatami świadczeń dla osób urodzonych w latach 1946-1959.

"Szef Solidarności Piotr Duda powiedział również, że wielkie poparcie społeczeństwa dla referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego jest wezwaniem rządu do dialogu z Polakami.

Jak mówił, premier Donald Tusk i inni zwolennicy wydłużania wieku emerytalnego przekonując do tego pomysłu często mówią o potrzebie sprostania przez polski system emerytalny wyzwaniom, wynikającym z procesu starzenia się społeczeństwa oraz wzrostu obciążeń systemu emerytalnego wypłatami świadczeń dla osób urodzonych w latach 1946-1959."  (link)


Przecież ten sam problem wyżu demograficznego z lat '50-tych był już rozwiązany reformą emerytalną z roku 1999. Działo się to za czasów rządu Jerzego Buzka, wybranego do Europarlamentu z listy PO:

Wikipedia:
"Sytuację finansową FUS miała poprawić reforma emerytalna w 1999 roku, która wprowadziła mieszany system redystrybutywno-kapitałowy (I i II Filar ZUS) oraz szereg mechanizmów bezpieczeństwa takich jak Fundusz Rezerwy Demograficznej. Fundusz miał gromadzić środki na kompensację tzw. "powojennego wyżu demograficznego", który według przewidywań zwiększy liczbę osób pobierających świadczenia o 60%. Fundusz miał być zasilany m.in. zyskami z prywatyzacji i do 2009 roku miał zgromadzić 20 mld złotych. Do 2005 roku udało się zgromadzić zaledwie 1,5 mld złotych, zaś w 2009 roku - około 6 mld."  (link)



Jak widać, wtedy te
ż miano dokładnie ten sam problem rozwiązać i także obiecywano nam zmiany na lepsze, zabierając nam dodatkowe pieniądze.

Wtedy nic z tego nie wyszło i obawiam się, że teraz nie będzie inaczej.

Pieniądze oddaliśmy i oddajemy do dzisiaj, a problem pozostał nie zmieniony.

Co takiego się więc zmieniło, żebyśmy teraz mogli uwierzyć obietnicom Tuska, oddając realnie tak wiele z naszych pieniędzy i przywilejów ?

Zmieniło się tylko jedno: Bruksela nakazała polskiemu rządowi taką reformę ponownie przeprowadzić i to niezależnie od faktu, iż ... my ją już niedawno przeprowadziliśmy !

Tusk po prostu wykonuje nakazane mu zadanie.

Jak mówił, premier Donald Tusk i inni zwolennicy wydłużania wieku emerytalnego przekonując do tego pomysłu często mówią o potrzebie sprostania przez polski system emerytalny wyzwaniom, wynikającym z procesu starzenia się społeczeństwa oraz wzrostu obciążeń systemu emerytalnego wypłatami świadczeń dla osób urodzonych w latach 1946-1959Z powyższych wypowiedzi wynika jasno, ze reforma emerytalna powstała w wyniku troski pana premiera i jego ministrów, troski o przyszłość społeczeństwa polskiego.

Czy Polski Naród jest rzeczywiście tak głupi, żeby wciąż dawać się mamić postkomunistyczną retoryką, pełną frazesów, nic nie znaczących, ale za to ładnie brzmiących ogólników i pustych obietnic ?

Mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie !

Mam nadzieję, że Polacy obudzą się z długiego snu i wreszcie zażądają swoich praw ! Że nie dopuszczą do traktowania ich przez własny rząd w sposób tak bardzo przecież poniżający. Wreszcie, że nie pozwolą się w tak bezczelny sposób okłamywać i po prostu okradać ... no i że masowo i twardo powiedzą reformie emerytalnej Donalda Tuska (czytaj: Brukseli):

NIE !!!

You have no rights to post comments