ArsaGianta

Gadżety Apple są produkowane przez 13-letnie dzieci, poinformował "Business Insider". Co gorsza, dziennikarze gazety twierdzą, iż pracują one w warunkach absolutnie nieakceptowanych przez świat Zachodu.
W chińskim mieście Shenzhen mieści się fabryka wieloletniego partnera Apple, firmy Foxconn. Odwiedził ją zdeklarowany fan gadżetów Apple, który chciał przekonać się, gdzie produkowane są jego ulubione urządzenia z jabłuszkiem. Po czym w rozmowie z popularną w Stanach stacją radiową zarysował szokujący obraz warunków, w jakich powstają produkty Apple.

Okazuje się bowiem, że niemal pięć proc. pracowników fabryki to osoby nieletnie, zarabiające zaledwie 70 centów dziennie. A ich dzień pracy trwa nawet 14 godzin, podczas których nie ma absolutnie mowy o jakichkolwiek przerwach.

Ciekawskiemu fanowi udało się nawet porozmawiać z 13-letnią pracownicą fabryki, która bardzo dokładnie opisała mu panujące tam warunki. Z jej relacji wynika, że takich, nieletnich pracowników jak ona, w fabryce jest całkiem dużo. Dziewczynka wyjaśniła, że ma tam wielu kolegów w swoim wieku. Każdego dnia po kilkanaście godzin stoją oni przy obserwowanych przez kamery liniach montażowych i nie mogą sobie pozwolić na chwilę wytchnienia.

Co więcej, w tej okrytej złą sławą fabryce zdarzyło się nawet, że jeden z pracowników zmarł po przepracowaniu 34 godzin. Inny natomiast został zwolniony po tym, jak fabryczna maszyna urwała mu rękę.

W halach Foxconn w Shenzhen zatrudnionych jest aż 430 tys. osób.
Źródełko informacji

Dodatkowy materiał do poczytania

Wielka wojna o własność intelektualną trwa w najlepsze. Ogłaszane w ostatnim czasie kolejne doniesienia na temat procesów wytaczanych w imieniu obrony praw patentowych w końcu przyniosły nieoczekiwany rezultat – największe światowe koncerny wydają na ich obronę więcej niż wynoszą inwestycje przeznaczone na rozwój nowych technologii – pisze „New York Times”.Kilka miesięcy głośnym echem odbiło się doniesienie o wygraniu przez koncern Apple procesu z Samsungiem, na mocy którego koreańska firma zmuszona była wypłacić blisko miliard dolarów odszkodowania. Chociaż kwota może szokować to była ona znacznie niższa od tej jakiej oczekiwano na samym początku. Zdaniem reprezentujących Apple prawników wygląd oraz aplikacje skopiowane przez Samsunga miały w sumie kosztować amerykański koncern blisko 2,5 miliarda dolarów. Warto przy tym przypomnieć, że praktycznie w tym samym czasie miał miejsce analogiczny proces, w którym tym razem Samsung pozywał Apple na 200 milionów dolarów, twierdząc że pewne rozwiązania zastosowane w iPhone’ach są w rzeczywistości pomysłami stworzonymi przez Koreańczyków.Podobnych procesów było znacznie więcej, do sądu poszły między innymi Motorola, HTC i Google. Ci ostatni w pewnym momencie byli zagrożeni atakiem na jedną ich sztandarowych aplikacji, Androida, ostatecznie jednak Apple zdecydowała się pozwać do sądu jedynie firmy produkujące akcesoria oparte na tej platformie.Ogromny wzrost wartości marki iPhone i innych produktów Apple sprawiły, że skorzystało na tym również wiele firm będących partnerami technologicznego giganta. Równocześnie jednak wzrosły koszty rejestracji i roszczeń praw patentowych. Według firmy analitycznej M-CAM w ciągu ostatnich 12 lat Google zarejestrowało blisko 2 700 patentów, Apple 4 100 zaś Microsoft 21 000.Za prawami patentowymi idą potężne pieniądze a ustawodawstwo Stanów Zjednoczonych sprzyja wielu twórcom nowych technologii. Z tego też względu zdaniem przedstawicieli Apple walka o utrzymanie praw do patentów mimo wszystko się opłaca. Póki co jednak procesy odbywają się na terytorium USA. Co się stanie kiedy kolejne pozwy trafią do sądów również w innych państwach?Opracowanie: Victor Orwellsky
Na podstawie: New York Times, Guardian , IntelHub

Źródło: Kod Władzy

Nawet 14-letnie dzieci stoją przy taśmach produkcyjnych w fabryce Foxconn, która produkuje podzespoły, iPhone'y i iPady dla Apple. Sprawę nagłośniła amerykańska organizacja China Labor Watch oraz chińskie media. 

Uczniowie pracowali w fabryce w ramach praktyk. Jednak zgodnie z chińskim prawem osoby poniżej 16 roku życia nie mogą pracować - donosi BBC. 

Foxconn przyznał, że w fabryce rzeczywiście pracowały dzieci. Całą winę zrzuca jednak na szkoły, które same zdecydowały, których uczniów wysłać na praktyki. Jednak działacze China Labor Watch twierdzą, że szefowie fabryki powinni sprawdzać legitymacje i kontrolować wiek praktykantów.

Chińskie zakłady coraz częściej zatrudniają nieletnich lub niewykwalifikowanych pracowników, ponieważ ci, którzy mają doświadczenie domagają się wyższych pensji. Jednak eksperci podkreślają, że firmy takie jak Foxconn nie mogą sobie pozwolić na takie działania, bo współpracują z największymi światowymi koncernami i muszą dbać o reputację - wyjaśnia BBC. 

Prawdopodobnie dlatego szefowie fabryki zapowiedzieli wewnętrzne śledztwo, które ma wyjaśnić, kto jest odpowiedzialny za zatrudnienie dzieci przy taśmach montażowych. BB

Źródło: Sfora