Chomik Furiatto

Marihuana

Sonda
Czy gandzia (marihuana) powinna być legalna?
Tak
77% (14 głosy)
Nie
16% (3 głosy)
Nie mam zdania
5% (1 głosy)

Total : 18

Data utworzenia sondy: 29-Maj-12 19:44:04

Re: Marihuana

Piszczel - już przyznałem, że nie znam się na tym. Dlatego też staram się zachować obiektywizm przedstawiając różne punkty widzenia. To osoby, które "coś wiedzą" powinny się wypowiadać w tym temacie dzieląc się swymi opiniami.

Najwięcej jest przemawiających "za". W tym Liroy, który mówi o truciu dzieciaków w bramach koreańskimi śmieciami; zmiotkami, w których nie wiadomo co jest.

Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą

William "Bill" Cooper

N_one
Główny Bajkopisarz
ranks
useravatar
Offline
1360 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

Poniżej wypowiedź rosyjskiego nauczyciela tradycji słowiańskich - Trechlebova. Dziwnym zbiegiem okoliczności jego zdanie na ten temat jest bardzo zbieżne z moim:

Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą

William "Bill" Cooper

N_one
Główny Bajkopisarz
ranks
useravatar
Offline
1360 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

Albańska policja poinformowała dzisiaj, że przechwyciła co najmniej tonę marihuany, która miała być przewieziona do Włoch. Przemytnikom udało się zbiec. Akcja miała miejsce w sobotę w pobliżu portu Vlora na południu kraju.

Albania jest głównym źródłem marihuany w Europie. Od początku bieżącego roku albańska policja przechwyciła już 4 tony marihuany, która miała być przetransportowana do Grecji i Włoch.

Próby zniszczenia upraw rośliny narkotycznej przez albańską policję są mało skuteczne, ponieważ plantacje znajdują się w trudno dostępnych górskich rejonach.

Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą

William "Bill" Cooper

N_one
Główny Bajkopisarz
ranks
useravatar
Offline
1360 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

30 km od granicy z Czechami leży Bielsko-Biała. W Czechach od dwóch lat marihuanę można uprawiać i palić bezkarnie. Pod warunkiem, że uprawia się ją tylko na własny użytek. Nie jest również przestępstwem posiadanie do 15 g marihuany. Młodzi bielszczanie robią więc sobie wycieczki do Cieszyna. Po czeskiej stronie miasta bez trudu można zaopatrzyć się w jointa, wypalić go i wrócić. Tanio, szybko, a co najważniejsze - bezpiecznie. Jak abstrakcyjny musi być dla tych młodych ludzi stan prawny polegający na tym, że skręta z marihuaną trzeba dopalić, idąc pomoście na Olzie, bo inaczej przechadzkę można skończyć w areszcie.

Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą

William "Bill" Cooper

N_one
Główny Bajkopisarz
ranks
useravatar
Offline
1360 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

Wszystko jest dla ludzi, każdy może truć się czym chce. Alkohol jest legalny, a sieje często większe spustoszenia w społeczeństwie. Rynek marihuany i tak jest i będzie, tylko, że teraz nie wiadomo czy nie trafi się na trefny towar...

"Po owocach lędźwi jego Go poznacie, a po długości kija swego ocenian będzie"

Askad
Moderator
ranks
useravatar
Offline
101 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

Przede wszytkim co zaduzo to nie   zdzrowo wszystko jest dla ludzi tylko zamiast panowac nad sabą
to ogarnia ich nałog a to jest złe a uzaleznic mozna sie od wszystkiego szkoda ze nie ma posta o definicji nałogu..

To nie istota materialna ma doznania duchowe Tylko istota duchowa ma doznania materialne.

Piszczel
Zawszeistniejący
Pretendent
ranks
useravatar
Offline
38 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

Kolorado zostało drugim amerykańskim stanem, w którym zalegalizowano marihuanę. Na referendum, które odbyło się 6 listopada, pomysł legalizacji marihuany poparło większość mieszkańców stanu.

Wprowadzone do ustawodawstwa Kolorado zmiany pozwalają obywatelom powyżej 21 roku życia użycie narkotyku we własnych celach, hodowanie go dla prywatnego spożycia i posiadania niewielkiej ilości marihuany. Kupno i sprzedaż każdej ilości marihuany w miejscach publicznych nadal jest objęte zakazem. Jako pierwszy stan kilka dni temu marihuanę zalegalizował Waszyngton.

Źródło: Głos Rosji

Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą

William "Bill" Cooper

N_one
Główny Bajkopisarz
ranks
useravatar
Offline
1360 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

To nie istota materialna ma doznania duchowe Tylko istota duchowa ma doznania materialne.

Piszczel
Zawszeistniejący
Pretendent
ranks
useravatar
Offline
38 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

Według danych ONZ na całym świecie trawką zaciąga się regularnie 160 milionów ludzi. Czy warto ich ścigać? Coraz więcej lekarzy, prawników i polityków, a także kolejne badania naukowe i analizy statystyczne przekonują, że nie

Dwie maturzystki palące skręta na ławce w parku zatrzymuje policyjny patrol. Rewizja osobista, przewiezienie suką na komisariat, przesłuchanie, potem przeszukanie mieszkań przy zszokowanych rodzicach. Zatrzymanie pamiętników jako dowodów w sprawie. Proces sądowy, wyrok więzienia w zawieszeniu, wyznaczenie kuratora. W przypadku jednej z dziewczyn załamanie nerwowe, oblana matura, depresja. To historia z życia wzięta. Takie zdarzają się w Polsce na co dzień. Gdy czytacie ten tekst, jest bardzo prawdopodobne, że policjanci w poszukiwaniu trawki wywracają gdzieś do góry nogami pokój w akademiku, jakiś prokurator przesł### zakochaną parę nastolatków przyłapanych ze skrętem na plaży, w jakimś sądzie przewodniczący składu wydaje wyrok za pół grama marihuany w szufladzie właściciela prywatnej firmy, kochającego męża i ojca trójki dzieci.

Prohibicja? To nie działa
Od 2000 roku, od kiedy w Polsce obowiązuje bardzo restrykcyjna ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, przez system karny przewinęło się kilkaset tysięcy w większości bardzo młodych ludzi, których jedyną winą było to, że od czasu do czasu popalają trawkę. Polska ze swoim surowym prawem należy do – coraz węższej na Zachodzie – koalicji absolutnych prohibicjonistów. W wielu krajach marihuana została oddemonizowana, co przełożyło się na tworzenie nowych bądź łagodniejsze stosowanie istniejących przepisów. Nawet tam, gdzie trawka nadal jest w pełni nielegalna, jej posiadanie karane jest pouczeniem albo niewielkim mandatem. U nas zapadają wyroki więzienia lub więzienia w zawieszeniu. Jak pokazują badania profesora Krzysztofa Krajewskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w ponad 70 procentach dotyczą one posiadania poniżej trzech gramów marihuany.

Polscy prawodawcy biorą przykład ze Stanów Zjednoczonych, gdzie od 1990 roku za posiadanie marihuany aresztowano 10 milionów osób. W amerykańskich więzieniach przebywa pół miliona osób skazanych za przestępstwa związane z narkotykami, przy których popełnieniu nie dopuszczono się przemocy. Każdego roku z powodu narkotyków do aresztu trafiają dwa miliony Amerykanów.
Czy taka polityka przynosi zamierzony skutek? Nie bardzo. Mimo państwowych represji mieszkańcy USA są największymi wielbicielami trawki na świecie. Niemal co drugi (47 procent) dorosły Amerykanin próbował marihuany bądź haszyszu przynajmniej raz w życiu. 15 milionów pali regularnie. Według danych Białego Domu obywatele USA pochłaniają konopie w ilości 900 ton rocznie.

Statystyki pokazują, że mimo surowego prawa konsumpcja marihuany rośnie również w Polsce. Według Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) 9,1 procent Polaków w wieku 15–64 lat przynajmniej raz w roku pali marihuanę. Przed sześciu laty ten współczynnik wynosił 7,7.

Doktor Jacek Moskalewicz, ekspert Światowej Organizacji Zdrowia, uważa, że nasze prawo niszczy relację państwa z młodym pokoleniem i krzywdzi ludzi, którzy mają przez marihuanę problemy w pracy, w szkole i w rodzinie. W jego opinii szkody wynikające z tego prawa w dłuższej perspektywie będą dla społeczeństwa bardzo dotkliwe. Według Marka Balickiego, byłego ministra zdrowia, ustawa służy przede wszystkim policji, a nie społeczeństwu. Ułatwia pracę operacyjną, bo każdy student złapany na paleniu staje się potencjalnym informatorem.

Zarówno Polacy, jak i Amerykanie są w swojej prohibicji uparci. U nas Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który nie przewiduje żadnych zapisów depenalizacyjnych. W USA, gdzie podatnicy na nieskuteczną politykę narkotykową wyłożyli w ostatnich ośmiu latach 75 miliardów dolarów, rząd nie podejmuje próby alternatywnego podejścia do problemu. Nadal finansuje na przykład narkotykową wojnę meksykańskiej armii z narkotykowymi kartelami, w której w samym 2008 roku zginęło 6000 ludzi, czyli cztery razy więcej niż w Afganistanie. Mimo to kartele nieprzerwanie kontrolują rynek marihuany w USA i zarabiają na nim co roku 30 miliardów dolarów.

Drug Enforcement Administration (DEA), instytucja walcząca z narkotykami na terenie i poza granicami USA, od rządowego biura oceniającego pożytek płynący z pieniędzy wydanych przez instytucje publiczne dostała w 2003 roku zero punktów. W stupunktowej skali.

Mit pierwszego kroku
Marihuana jest najpopularniejszym narkotykiem na świecie – 80 procent amatorów narkotyków to właśnie konsumenci marihuany. 160 milionów ludzi popala trawkę regularnie, a 22 miliony pali codziennie.

Prohibicjoniści przekonują, że jest ona zazwyczaj pierwszym krokiem do uzależnienia od tak zwanych narkotyków twardych. Nie potwierdziły tego żadne badania naukowe. – Narkomania ma w większości przypadków przyczyny psychologiczne i społeczne – mówi Katarzyna Malinowska-Sempruch, szefowa programu Global Drug Policy. – W uzależnienie wpadają w ogromnej większości osoby, które nie radzą sobie w życiu. Obwinianie za to marihuany to absurd. Oczywiście, że spora grupa z tych, którzy są dziś uzależnieni od heroiny, kiedyś w swoim życiu paliła trawkę. Tak jak pewnie każdy alkoholik wypił kiedyś piwo.

Eksperci podkreślają, że marihuana jest zupełnie inną substancją niż tak zwane narkotyki twarde. Ma o wiele łagodniejsze działanie na organizm nie tylko w porównaniu z heroiną czy kokainą, ale też z legalnymi tytoniem i alkoholem. Nie powoduje również typowych dla narkomanii twardej czy alkoholizmu szkód społecznych – jak przemoc, kradzieże lub bezdomność. Badania pokazują, że 80–90 procent użytkowników pali marihuanę rekreacyjnie i z wiekiem, wraz z podjęciem pracy, założeniem rodziny, używa jej coraz rzadziej. W uzależnienie popada co dziesiąty amator konopi.

Ale prohibicjoniści powołują się na zapisy konwencji ONZ sprzed ponad 40 lat, w których konopie sklasyfikowane są jako substancja równie niebezpieczna co kokaina i heroina. Postulat stworzenia nowego dokumentu ONZ dotyczącego marihuany, który brałby pod uwagę współczesną wiedzę, zgłasza międzynarodowa grupa profesorów, którzy opublikowali raport „Polityka wobec konopi. Przełamać impas”. Autorzy wykazują w nim nieskuteczność dotychczasowej polityki względem marihuany, przekonują, że restrykcyjne prawo nie zmniejsza jej spożycia, i rekomendują rozwiązania alternatywne. Najbardziej radykalne z nich to państwowa regulacja rynku konopi – od produkcji, przez dystrybucję, po sprzedaż. W ten sposób państwo – poprzez systemy licencji, podatków, ustalania cen – zyskuje realne mechanizmy ograniczania popytu i odcięcia od rynku osób nieletnich.

Według profesora Petera Reutera z Uniwersytetu Maryland, jednego z autorów raportu, jeszcze lepsze są rozwiązania pośrednie: „Obywatel sam na własny użytek hoduje sobie kilka krzaczków marihuany, a rząd się do tego nie wtrąca”. W taki bądź podobny sposób kwestię marihuany uregulowano już na przykład w Portugalii, Szwajcarii czy – częściowo – w Australii. Jak pokazały badania, w tym ostatnim kraju, w prowincjach, które nadal stosują kryminalizację, dla ponad jednej trzeciej osób sądzonych za posiadanie marihuany ten konflikt z prawem niósł za sobą dalsze reperkusje, takie jak popełnienie poważniejszego przestępstwa, utrata pracy lub rozpad rodziny.

Rozwiązanie, które proponuje Reuter, przyczynia się też do ograniczenia zysków z marihuany, jakie czerpią organizacje przestępcze. Według danych ONZ światowy nielegalny obrót narkotykami, którego marihuana stanowi zdecydowanie największą część, jest wart 400 miliardów dolarów rocznie, czyli więcej niż wynosi budżet obronny USA. Narkotyki to osiem procent obrotów światowego handlu (dla porównania: samochody 5,3 procent, a tekstylia – 7,5).

Holenderska dyplomacja
Najdalej poszła Holandia. Sprzedaż konopi jest tam legalna w licencjonowanych punktach zwanych coffee shopami (w całym kraju jest ich 700). Sprzedają one rocznie pięć ton narkotyku, z czego państwo ma w postaci podatku 70 milionów euro. Między innymi dzięki temu Holendrzy wydają najwięcej spośród krajów UE na programy prewencyjne. Duża część towaru dostępnego legalnie w coffee shopach pochodzi z nielegalnej produkcji, na którą państwo przymyka oko. Skąd ta niekonsekwencja czy – jak chcą krytycy – hipokryzja?

Malinowska-Sempruch: – Holendrzy nie chcą wchodzić w konflikt z ONZ, które nie dopuszcza produkcji narkotyków na potrzeby pozamedyczne. Ich system jest wynikiem pewnej formy dyplomacji, jaką prowadzą z krajami i instytucjami twardo obstającymi przy pełnej prohibicji.

Jan Wiarda, wieloletni szef policji w Hadze i Utrechcie, który w latach 70. jako pracownik holenderskiego MSW skutecznie zabiegał o zmianę w podejściu państwa do narkotyków i zna zagadnienie od podszewki, zapewnia, że większość burmistrzów holenderskich miast jest za wprowadzeniem pełnej regulacji, która obejmie też produkcję. Przekonuje, że niedawne zmniejszenie liczby coffee shopów wynika z nowych przepisów, które ustaliły ich minimalny dystans od szkoły na 250 metrów. Jest to konsekwencja, a nie odwrót od racjonalnej polityki kontroli. Holendrzy spożywają mniej marihuany niż mieszkańcy większości krajów w UE. Statystyki dotyczące „twardej” narkomanii czy przestępczości związanej z narkotykami też sytuują ich w chlubnym ogonie europejskiej stawki. Państwo oszczędza miliony euro dzięki nieangażowaniu policji, sądów i więzień w wojnę z palaczami trawki.

Według profesora Krajewskiego przykładem godnym naśladowania jest też Hiszpania, gdzie liberalizacji podejścia państwa do narkotyków miękkich towarzyszy najodważniejsze w Europie wprowadzanie polityki redukcji szkód w stosunku do narkotyków twardych. Jak wyjaśnia Malinowska-Sempruch, taka polityka polega na tym, że państwo odrzuca utopijną wizję społeczeństwa abstynenckiego i zamiast karać- obywateli, skupia się na prewencji i redukowaniu szkód wynikających z zażywania narkotyków.

Skończyć wojnę
Odkąd w roku 1971 prezydent Richard Nixon ukuł termin „wojna z narkotykami”, a następnie ufundował powstanie agendy ONZ do ich kontroli, Stany Zjednoczone są uważane za międzynarodowego strażnika prohibicyjnego i abstynenckiego podejścia do narkotyków.

Pytanie o to, czy warto zalegalizować marihuanę, jest częścią szerszego problemu: na ile skuteczne jest takie – wojenne – podejście. W 1998 roku odbyła się XX Specjalna Sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych poświęcona światowej polityce narkotykowej. Jej uczestnicy postawili sobie dwa podstawowe cele, na których realizację dali sobie 10 lat: 1) całkowitej eliminacji lub znacznej redukcji upraw koki, opium i konopi; 2) znacznego zmniejszenia liczby ludzi zażywających narkotyki.

Dziś światowa produkcja opium jest o 120 procent większa niż przed 10 laty, a kokainy o 20 procent. 208 milionów ludzi w wieku 15–64 lat, czyli pięć procent dorosłej populacji Ziemi, bierze narkotyki przynajmniej raz do roku – mniej więcej tyle samo, co przed 10 laty. Hasło XX Specjalnej Sesji, które brzmiało: „Świat wolny od narkotyków. Możemy tego dokonać!”, okazało się nierealnym życzeniem. W przyszłym miesiącu w Wiedniu odbędzie się ministerialny szczyt pod egidą ONZ, na którym przedstawiciele państw podsumują minione 10 lat i wyznaczą sobie nowe cele. Czy będzie przełom?

Lobby na rzecz zmiany w podejściu do marihuany i polityki narkotykowej jest coraz silniejsze. Należą do niego liczne autorytety naukowe, ale też coraz więcej przedstawicieli organów ścigania. Międzynarodowa organizacja LEAP (Law En-forcement Against Prohibition; Stróże Prawa przeciwko Prohibicji) zrzesza policjantów, sędziów i prokuratorów, którzy przez swoją pracę byli lub są zaangażowani w wojnę z narkotykami, otwarcie mówią o jej absurdach i postulują jej zakończenie. Za przeniesieniem ciężaru w światowej polityce narkotykowej z kryminalizacji na redukcję szkód i depenalizację opowiada się też większość krajów UE.

Do koalicji, która ma zamiar bronić prohibicji i kryminalizacji jak niepodległości, należą, poza Polską i USA, Rosja i kraje azjatyckie (w Singapurze czy Indonezji za przestępstwa narkotykowe karze się śmiercią).

Jak zgodnie przekonują nasi rozmówcy, na przeszkodzie zmianom stoją stereotypy kulturowe i emocje. Gdyby je odrzucić, racjonalnego uzasadnienia kryminalizacji marihuany nie ma.

O sytuacji w Polsce profesor Krajewski mówi tak: – Z wódą, choć wiemy, jaka jest zła, nauczyliśmy się żyć. Marihuany jeszcze nie znamy. Poza tym politykom nad Wisłą bardzo często odpowiada amerykańskie, mesjanistyczne podejście do rozwiązywania problemów. Definiowanie ich w kategoriach wojny bardziej przemawia im do wyobraźni niż wyważone podejście europejskie.

Malinowska-Sempruch uważa, że marihuana jest przez prohibicjonistów demonizowana, tak jak w kulturze muzułmańskiej demonizowany jest alkohol. I dodaje: – Nie może być tak, że licealista złapany ze skrętem jest stawiany po tej samej stronie prawa, co złodziej czy morderca. Policjanci ścigający dzieciaki powinni w tym czasie zajmować się prawdziwymi przestępcami.

A Peter Reuter podsumowuje: – Tak, marihuana nie jest nieszkodliwa. Ale czy nam się to podoba, czy nie, w XX wieku na Zachodzie stała się częścią kultury, tak jak są nią alkohol i papierosy. Od tego nie ma odwrotu. Zadaniem państwa jest tworzenie racjonalnego prawa, a nie szerzenie wiary w utopię pełnej społecznej abstynencji. "Policjanci zatrzymali 23-letniego mężczyznę, który próbował udowodnić im, że marihuana, którą miał przy sobie, to pokarm dla kanarka.

Wszystko zaczęło się od rutynowej kontroli drogowej. Policjanci w Garwolinie zatrzymali fiata tipo, którym kierował 22-letni mężczyzna. W samochodzie był jeszcze pasażer. Ich zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów.

Badanie przeprowadzone u kierowcy wykazało, że prowadził on pojazd pod wpływem środków odurzających. 23-letni pasażer miał przy sobie torebkę z zielonym suszem i uparcie twierdził, że to nie marihuana a... pokarm dla kanarka. Policjanci jednak nie dali się zwieść zapewnieniom 23-latka.


Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani. Kierowcy grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat, natomiast pasażerowi za posiadanie narkotyków – do 3 lat."



źródło: wp.pl



Należy jednak wspomnieć, iż części zielone mogą służyć jako karma dla trzody i bydła. Roślina zwana niejako konopią, pochodnie marihuaną jest również główną przyczyną powstawania nielegalnego w Polsce paliwa GREEN FUEL (paliwo ekologiczne). Konopie mogą dostarczyć taniego, "czystego" i dogodnego w uzupełnianiu rezerw paliwa. 90 proc. paliw pochodzących z surowców kopalnianych musi być zastąpione przez paliwa biologiczne, takie jak konopne. Konopie łatwo dają się przekształcić w metan, metanol lub benzynę w ułamkach kosztów eksploatacji węgla, oleju czy energii nuklearnej. Przejście na paliwo konopne mogłoby zatrzymać kwaśne deszcze (konopie nie zawierają siarki) i odwrócić efekt cieplarniany. Czy to nie jest udogodnienie?



ISOCANVRE. Konopie są źródłem wspaniałych materiałów budowlanych. Z jednego akra konopi powstaje 4 razy więcej celulozy niż z jednego akra drzew. Konopie są doskonałym materiałem, który może zastąpić drewno w produkcji różnego rodzaju desek. Isocanvre (konopie zmieszane z wapnem) mogą skamienieć do postaci minerału, który, jak pokazały wykopaliska archeologiczne, trwa przez stulecia w niezmienionej postaci. Dziś Isocanvre jest używane we Francji jako zamiennik drewna ze względu na swoją siłę, sprężystość, wytrzymałość i ekonomiczność.



LEVI JEANS. Oryginalne dżinsy Levi były wykonane ze specjalnie wzmocnionego (szwy) materiału konopnego przeznaczonego na odzież dla marynarzy i poszukiwaczy złota w Kalifornii. W ten sposób kieszenie nie darły się tak łatwo, gdy wypełniano je bryłkami kruszcu. Konopie są 6 razy bardziej rozciągalne niż bawełna. Jeden z naszych pracowników w Cannabis Shipping Co. od 2 lat nosi takie dżinsy niemal bez śladu zużycia.



NAPPIES (pieluszki). Już nasi przodkowie używali konopi do sporządzania materiałów absorbujących ciecze, na długo przed tym, zanim zaczęto używać farbującej bawełny. Konopne materiały są delikatniejsze, mocniejsze, dłużej utrzymują ciepło i lepiej pochłaniają ciecze.



OILS (oleje). Olej z ziaren konopi jest dla ciebie dobry. Wysoce odżywczy, zawiera najodpowiedniejszą ilość kwasów tłuszczowych. Mogą koordynować nasze reakcje immunologiczne i oczyszczać arterie ze szkodliwego cholesterolu i zarazków. Olej konopny zawiera dodatkowo znaczące ilości kwasu gamma-linolenowego (GLA), często używanego jako dietetyczny suplement.



PLASTICS (tworzywa). Konopie mogą tworzyć plastik o odporności 10 razy przewyższającej stal. Mogą być także nieszkodliwym w biodegradacji zamiennikiem dla papierowych opakowań. Producent samochodów Henry Ford eksperymentował z konopnymi tworzywami we wczesnych latach 40.



ENVIRONMENTALLY-FRIENDLY (przyjazne środowisku). Konopie mają możliwość rozwiązania większości problemów ekologicznych, jakie spowodował człowiek. W powiązaniu z problemami degradacji gleby, chemicznie toksycznych konstrukcji budowlanych i wzrastającej emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, wiele krajów odkrywa na nowo konopie jako surowiec uprawny, posiadający przewagę nad innymi w produkcji papieru, pozbawionej chemicznych składników żywności i odzieży, nietoksycznego plastiku, czystego paliwa samochodowego i innych ekologicznych towarów.



DU PONT. Konopie stały się nielegalne po części dlatego, by zabezpieczyć interesy tego międzynarodowego giganta farmaceutycznego i petrochemicznego. Du Pont był właśnie u progu wprowadzenia swojego sztucznego włókna Nylon w końcu lat 30. Na potrzeby przemysłu papierniczego w USA miazgę drzewną poddawano chemicznej obróbce. Konopie, jako najmocniejsze i najwszechstronniejsze naturalne włókno, było tu głównym rywalem. Wobec tego Du Pont wpłynął na dyrektora FBI Harry'ego Anslingera, by ten rozpoczął kampanię propagandową przeciwko konopiom.



AGRICULTURE (rolnictwo). Konopie są dobre dla naszego środowiska. Konopie rosną w wielu klimatach, na wielu rodzajach gleby i dostosowują się w uprawie nawet do nieprzyjemnych warunków. Ich energiczny i obfity sposób wzrostu zwalcza chwasty bez potrzeby użycia drogich herbicydów. Konopie w naturalny sposób opierają się wszelkim schorzeniom gleby, nie są atakowane przez insekty. Powoduje to znacznie mniejszą potrzebę stosowania pestycydów.

BIBLE (Biblia). Biblia króla Jakuba (XVII w.) została wykonana z włókien konopnych. 75-90 proc. całego papieru wyprodukowanego na świecie do 1880 roku pochodzi z konopi. Papier z konopi był 50-100 razy trwalszy niż papirus i znacznie tańszy w produkcji. Dziś większość banknotów na świecie jest wytwarzana z papieru konopnego dzięki jego lepszej wytrzymałości.

CANVAS (płótno). Holenderska wymowa pochodzi od greckiego "kannabis". 90 proc. żagli okrętowych (od V w. p.n.e.), podobnie jak takielunek, sieci, flagi, okrycia, pakuły i odzież marynarska, wykonywano z konopi. Malarstwo olejne na płótnie przetrwało w doskonałej kondycji przez stulecia, co udowadniają arcydzieła sztuki rozsiane po galeriach na całym świecie.



AGRICULTURE (rolnictwo). Konopie są dobre dla naszego środowiska. Konopie rosną w wielu klimatach, na wielu rodzajach gleby i dostosowują się w uprawie nawet do nieprzyjemnych warunków. Ich energiczny i obfity sposób wzrostu zwalcza chwasty bez potrzeby użycia drogich herbicydów. Konopie w naturalny sposób opierają się wszelkim schorzeniom gleby, nie są atakowane przez insekty. Powoduje to znacznie mniejszą potrzebę stosowania pestycydów.

BIBLE (Biblia). Biblia króla Jakuba (XVII w.) została wykonana z włókien konopnych. 75-90 proc. całego papieru wyprodukowanego na świecie do 1880 roku pochodzi z konopi. Papier z konopi był 50-100 razy trwalszy niż papirus i znacznie tańszy w produkcji. Dziś większość banknotów na świecie jest wytwarzana z papieru konopnego dzięki jego lepszej wytrzymałości.

CANVAS (płótno). Holenderska wymowa pochodzi od greckiego "kannabis". 90 proc. żagli okrętowych (od V w. p.n.e.), podobnie jak takielunek, sieci, flagi, okrycia, pakuły i odzież marynarska, wykonywano z konopi. Malarstwo olejne na płótnie przetrwało w doskonałej kondycji przez stulecia, co udowadniają arcydzieła sztuki rozsiane po galeriach na całym świecie.



FIBRE (włókno). Pismo "Popular Mechanics" z 1938 r. utrzymuje, że "konopie (cannabis sativa) są standardowym włóknem na świecie. Mają wspaniałą siłę napięcia i wytrzymałość. Są wykorzystywane do produkcji ponad 5000 towarów tekstylnych, od lin do sznurowadeł, a łyko pozostałe po usunięciu włókna zawiera 77 proc. celulozy i może być użyte do produkcji ponad 25 000 towarów - od dynamitu po celofan".



źródło: https://hyperreal.info/node/1757 www.haszysz.com.

To nie istota materialna ma doznania duchowe Tylko istota duchowa ma doznania materialne.

Piszczel
Zawszeistniejący
Pretendent
ranks
useravatar
Offline
38 Posty
Informacja o użytkowniku w postach
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Re: Marihuana

to wszytstko zależy od rozsądku ludzi, przed II Wojną światową w aptekach kokaina w Polsce była ogólnie dostępna. Nie wydaje mi się aby pełna dostepność była pożyteczna i szła na zdrowie dla społeczności czy narodu. Jak maryśka to dlaczego nie inne naturalne środki?. Uważam, że duża grupa społeczeństwa rzuciła by się na ziółka i mielibyśmy poważny problem społeczny. Oczywiście rozumiem wolność wyboru i "róbta co chceta" ale ja nie zamierzam później opłacać w formie podatków armii ludzi i ośrodków dla uzależnioncy tylko dlatego, że dorwali się do maryśki. Wystarczy sprawdzić ile kosztuje walka z alkoholizmem w Polsce czy koszt funkcjonowania izb wytrzeźwień + zbieranie tych pijaków z ulic przez policję, straże miejskie, wyjazdy karetek pogotowia. Dokładac sobie kolejny problem? No chyba, że potraktujemy problem jako przyszłą selekcję naturalną.

NODO
Obserwator
ranks
useravatar
Offline
16 Posty
Nie posiadasz uprawnień do zamieszczenia tu postu

Informacje forum

Statystyki:
 
Ilość wątków:
243
Ilość sond:
5
Ilość postów:
1919
Forum jest nieaktywne:
Użytkownicy:
 
Zarejestrowani:
210
Najnowszy:
uojohuripten
Zalogowani:
0
Goście:
191

Zalogowani: 
Nikt nie jest zalogowany.

Legenda Forum:

 wątek
 Nowy
 Zamknięty
 Przyklejony
 Aktywny
 Nowy/Aktywny
 Nowy/Zamknięty
 Nowy przyklejony
 Zamknięty/Aktywny
 Aktywny/Przyklejony
 Przyklejony / Zamknięty
 Przyklejony/Aktywny/Zamknięty